„I zgromadził ich na miejscu, które po hebrajsku nazywa się ARMAGEDON!” (cz. 1.)

                   Opisane w Apokalipsie „trzy duchy nieczyste, jakby żaby, wychodzące z paszczy smoka i z paszczy zwierzęcia, i z ust fałszywego proroka” (Obj 16,13.14), działają nieustannie i z zaangażowaniem, prowadząc świat nad krawędź przepaści. To, co od kilkunastu lat dzieje się na terenach Iraku i Afganistanu i Syrii, a teraz rozlało się na cały Bliski Wschód, budzi coraz większy lęk!… A budowane w ostatnim czasie przez wojownicze skrzydła islamu krwiożercze <państwo dżihadu>, którego programem jest radykalna i bolesna (publiczne, pokazywane w internecie egzekucje, morderstwa i gwałty, rozczłonkowywanie ciał, krzyżowanie i zakopywanie żywcem chrześcijańskich dzieci!) eksterminacja wszystkich nie-muzułmanów – napawa przerażeniem!… Aby powstrzymać to szaleństwo i zbrodnie znów w górę wzniosły się eskadry bombowców, a niebo rozświetliły rozbłyski wybuchów bomb i rakiet!… Niestety, wiele wskazuje na to, że to dopiero początek, gdyż dżihadyści mają możnych protektorów, praktycznie nieograniczone fundusze i prawdopodobnie dostęp do najnowszych technologii wojskowych, w tym materiałów rozszczepialnych!… Coraz bardziej niespokojna jest północna, środkowa i zachodnia Afryka, która w ostatnich latach już kilkakrotnie spłynęła krwią i wciąż daleka jest od stabilizacji. Wprost przeciwnie, napięcie coraz bardziej narasta!… W ostatnich miesiącach doszły do tego tragiczne wydarzenia na wschodzie Europy, w rejonie, który dotąd uchodził za oazę stabilności i spokoju. Rozgrywana politycznie przez USA, UE, Rosję, i różne mroczne siły wewnętrzne, Ukraina, stała się terenem krwawych bratobójczych walk, pełnych niesłychanego okrucieństwa i krzywdy najsłabszych! A towarzyszy temu zalew kłamstw, dezinformacji, i nachalna propaganda, zaś podłożem jest ogromna nienawiść, nieukrywane pragnienie mordu i głośne publiczne wołanie o jak najszybsze dostawy śmiercionośnej broni!… Na razie konwencjonalnej, ale dziś nikt już nie ma wątpliwości, że <w potrzebie> ten czy inny gracz polityczny jako pierwszy sięgnie do arsenałów nuklearnych! A w jego ślady pójdą następni…

To wszystko dzieje się na naszych oczach! To nasz czas, nasze dni! Dzieło zgromadzania do ostatecznej wojny nabiera tempa i zbliża się do swego finału! A choć nikt – prócz Jedynego Boga (por. Mk 13,32) – nie potrafi wskazać <godziny „O”>, w której wybuchnie Armagedon, jest oczywiste, że „trzy nieczyste duchy” już wkrótce doprowadzą swe demoniczne dzieło do zamierzonego końca!

Niewiedza co do dokładnego czasu nie oznacza,

że ludzie w ogóle – a przede wszystkim chrześcijanie, którzy żyją w bliskiej, osobistej relacji z Najwyższym, i z Panem Jezusem Chrystusem – nie będą w stanie rozpoznać zbliżania się tego dnia. Wprost przeciwnie. W I Liście do Tesaloniczan 5,1-6 czytamy:

  • A o czasach i porach, bracia, nie ma potrzeby do was pisać. Sami bowiem dokładnie wiecie, iż dzień Pański przyjdzie jak złodziej w nocy. Gdy mówić będą: Pokój i bezpieczeństwo, wtedy przyjdzie na nich zagłada, jak bóle na kobietę brzemienną, i nie umkną! Wy zaś, bracia, nie jesteście w ciemności, aby was dzień ten jak złodziej zaskoczył. Wy wszyscy bowiem synami światłości jesteście i synami dnia. Nie należymy do nocy ani do ciemności. Przeto nie śpijmy jak inni, lecz czuwajmy i bądźmy trzeźwi”

Ilustracja, jakiej użył ap. Paweł jest czytelna. Brzemienna, która odczuła pierwszy skurcz porodowy i wywołany nim ból wie, że chwila rozwiązania jest bliska! I mimo, iż nie jest w stanie określić momentu, w którym jej maleństwo ujrzy świat dzienne – wie, że urodzi się ono za kilka, kilkanaście, a w skrajnych przypadkach za kilkadziesiąt godzin!

My, którzy znamy prorocze zapowiedzi i w ich świetle oceniamy sytuację naszego świata, jesteśmy w podobnej sytuacji. Nie potrafimy powiedzieć, w którym dniu to się stanie, ale obserwując uważnie zapowiedziane w Piśmie Świętym wydarzenia i znaki, mamy świadomość, że jest to blisko – a teraz już bardzo blisko!…

W 1 Tes 5,3 zapowiedziano, że jednym z końcowych znaków przyjścia Jezusa Chrystusa będzie walka o „pokój i bezpieczeństwo”. Czy to proroctwo opisuje zabiegi i wysiłki, na rzecz pokoju, albo może zapowiada, że w jakimś momencie zostanie zagwarantowany pokój?

Zastanówmy się, czy realny jest taki rozwój sytuacji, że pewnego dnia przedstawiciele skonfliktowanych dziś z sobą narodów – od USA i Rosji, Chin i Korei Północnej, Izraela i Palestyny, po państwa islamu z talibami i dżihadystami na czele – postanowią, że mimo zaszłości historycznych i mnogich różnic, jakie je dzielą, będą odtąd żyć w pokoju i przyjaźni! I podpiszą stosowne dokumenty!… Czy możemy to sobie wyobrazić?

A jednak są ludzie, którzy sugerują, że w 1 Tes 5,3 zapowiedziano podpisanie ogólnoświatowego traktatu, który będzie zawierać gwarancję pokoju i bezpieczeństwa dla wszystkich narodów Ziemi. Jednak ktoś inny zauważył trzeźwo, że w takim przypadku byłby to traktat podpisany na beczce prochu, do której podpalono już lont!… Takie też jest prorocze przesłanie tego wersetu: „Gdy mówić będą: Pokój i bezpieczeństwo, wtedy przyjdzie na nich nagła zagłada, jak bóle na kobietę brzemienną, i nie umkną”! Faktycznie, taki pokój, nie miałby szans na realizację. Bo grzeszny człowiek nie jest w stanie – tym bardziej w obecnej dramatycznej sytuacji międzynarodowej – zagwarantować i zabezpieczyć światu pokój. Słowo Boże surowo ocenia ludzkie możliwości w tym względzie: „Lecz bezbożni są jak wzburzone morze, które nie może się uspokoić, a którego wody wyrzucają na wierzch muł i błoto. Nie mają pokoju bezbożni – mówi mój Bóg” (Iz 57,20.21).

Potwierdza to w całej rozciągłości szesnasty rozdział Apokalipsy, w którym – w wersetach 13. i 14. – opisano działalność „trzech nieczystych duchów”, zgromadzających armie świata „na wojnę w ów wielki dzień Boga Wszechmogącego”, a werset 16. ogłasza, że osiągnęły one swój cel:

  • I gromadziły ich na miejsce, zwane po hebrajsku Har-Magedon.

Siódmy wylał swą czaszę w powietrze,

A ze świątyni, od tronu dobył się głos donośny, mówiący:

<Stało się!>

I zajaśniały błyskawice, i zahuczały gromy,

i nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi,

jakiego nie było, odkąd jest człowiek na ziemi.

A wielkie miasto rozpadło się na trzy części

i miasta pogan runęły.

I wspomniał Bóg na Wielki Babilon,

Aby mu dać kielich z winem swego zapalczywego gniewu.

Zniknęły wszystkie wyspy i góry przepadły na zawsze.

Olbrzymi grad o wadze jakby talentu spadł z nieba na ludzi.

A ludzie bluźnili Bogu z powodu plagi gradowej,

bo to była bardzo ciężka plaga” (Obj 16,16-21 BP).

Tak. Nie ma wątpliwości – „siódma plaga”, czyli Armagedon – to zagłada ziemskiej cywilizacji, która zostanie starta z powierzchni naszej planety w rozbłysku potwornych detonacji i wybuchów potężnych ładunków jądrowych, które zdemolują powierzchnię całej planety i zniszczą jej atmosferę!

Zanim jednak to się stanie…

.Jest on umieszczony pomiędzy informacją o zgromadzaniu narodów do wojny, a jej wybuchem, co niewątpliwie oznacza, że nasz Zbawiciel przyjdzie tuż przed wybuchem Armagedonu!

Czy słowa te znalazły się w tym miejscu przypadkowo?

Osobiście nie mam wątpliwości, że zostały tam umieszczone ze względu na ważne przesłanie, jakie z sobą niosą. Bo skoro nasz czas, jest czasem działalności „trzech nieczystych duchów” prowadzących ludzkość do Armagedonu, w którym dokona się zagłada ziemskiej cywilizacji, to jest oczywiste, że zanim dojdzie do zagłady, lud Boży zostanie zabrany z tej planety do „Domu Ojca” w Niebie (Jan 14,1-3)!

Przypomnijmy:

  • zanim doszło do zagłady świata przedpotopowego – Noe z rodziną byli już bezpieczni w arce („I Pan zamknął za nim” – 1 Mjż 7,6-16)!

  • zanim zostały zniszczone Sodoma i Gomora, Lot był już bezpieczny w Soar („Schroń się tam szybko, bo nie mogę nic uczynić, dopóki tam nie wejdziesz. Dlatego to miasteczko nazywa się Soar. Gdy słońce wzeszło nad ziemią, Lot wszedł do Soaru. Wtedy Pan spuścił na Sodomę i Gomorę deszcz siarki i ognia, sam Pan z nieba” – 1 Mjż 19,22-24)!

  • Jednakże swej pewności, że lud Boży zostanie zabrany tuż przed wybuchem Armagedonu, nie opieram wyłącznie na opisanej wyżej analogii, czy na chronologicznym zapisie z 16. rozdziału Apokalipsy. O tym, że sprawiedliwi zostaną zabrani przed zagładą bezbożnych mówił sam Zbawiciel podkreślając, że w dniu Jego powtórnego przyjścia świat będzie jeszcze istniał i funkcjonował według swego zwyczajnego rytmu:

    • Spróbujmy w wyobraźni przenieść się do tego, bardzo już bliskiego dnia.

      Do tego dojdą pewne niezwykłe i nienaturalne zjawiska na niebie i na ziemi, towarzyszące powtórnemu przyjściu Pana! Ich także pozostawieni na tej planecie bezbożni nie będą mogli nie zauważyć!

      Zwróćmy uwagę na kilka ważnych okoliczności.

       twarzą w twarz – i tylko oni ujrzą Go „takim, jakim jest”, bo będą mieli inne, duchowe oczy („będziemy do Niego podobni” (1 Jana 3,2)!

      W podświetleniu tego problemu może nam pomóc opisana w ewangelii św. Jana scena, gdy Jezus Chrystus modlił się do Ojca: „Ojcze, uwielbij imię swoje! Odezwał się więc głos z nieba: I uwielbiłem, i jeszcze uwielbię. Lud więc, który stał i słyszał, mówił, że zagrzmiało, inni mówili: Anioł do niego przemówił. Jezus, opowiadając, rzekł: Nie gwoli mnie odezwał się ten głos, ale gwoli was”(Jan 12,28-30).

      Zwróćmy na to uwagę: Wprawdzie wszyscy uczestnicy tego wydarzenia słyszeli głos Ojca, ale każdy z nich w sposób odmienny. Jedni odebrali go jako grzmot, a drudzy domyślali się, że do Jezusa przemówił Anioł. Natomiast uczniowie, do których słowa te zostały skierowane – nie tylko je słyszeli, ale i dokładnie je zrozumieli. A Jan zapisał je dla nas!

      Wiele wskazuje, że podobnie będzie także z powtórnym przyjściem Pana. Będzie ono widoczne dla każdego mieszkańca Ziemi – ale dzieci Boże zobaczą Jezusa Chrystusa w Jego rzeczywistej postaci („ujrzymy Go takim, jakim jest” – 1 Jana 3,2), natomiast bezbożni samego Pana i wszystko, co będzie towarzyszyć Jego pojawieniu, odbiorą jako jakieś potężne i wstrząsające Zjawisko! Na ten temat wiemy i możemy mówić tyle, i tylko tyle. Szczegóły są Bożą tajemnicą!

      W jakiej sytuacji znajdą się bezbożni,

      gdy dzieci Boże zostaną zabrane do „Domu Ojca”? Pytanie jest zasadne, bo Pismo mówi, że nie zginą oni w momencie powtórnego przyjścia Jezusa Chrystusa, lecz dopiero w Armagedonie – choć obydwa te wydarzenia dzielić będzie bardzo, bardzo krótki czas!

      Przypomnijmy kilka sytuacji, o jakich czytamy w Piśmie:

      • Już powyżej zaznaczyłem, że najpierw Noe wszedł do korabia, a dopiero potem – w 1 Mjż 7,10 czytamy, że stało się to „po siedmiu dniach” – ogromne masy wód zatopiły powierzchnię Ziemi!

      • Także bezbożni mieszkańcy Sodomy żyli jeszcze przez krótki czas po wyjściu Lota z grzesznego miasta – a zginęli, gdy patriarcha doszedł do Zoar (por. 1 Mjż 19,15-24).

      • (Obj 19,17.18)!

      Ludzka wyobraźnia jest zbyt słaba,

       „mądre panny” do siebie – „… i zamknięto drzwi”!

       „Który otwiera, a nikt nie zamknie” i Tym, „Który zamyka, a nikt nie otworzy” (Obj 3,7)! To tę prawdę podkreśla w podobieństwie Pan Jezus: „A później nadeszły i pozostałe panny mówiąc: Panie! Panie! Otwórz nam. On zaś odpowiadając rzekł: Zaprawdę powiadam wam, nie znam was. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny, o której Syn Człowieczy przyjdzie” (Mt 25,11-13).

      Mieli oczy, lecz nie widzieli!

      Do swego losu świat dojrzewa stopniowo. I trwa to wystarczająco długo, by każdy rozsądny człowiek mógł się zorientować w zagrożeniach i uratować swoje życie. O nadciągającej katastrofie ostrzegają, nasilające się z każdym dziesięcioleciem, wydarzenia w życiu politycznym i gospodarczym, społecznym i religijnym naszego świata, w którym kryzys goni kryzys, nieprawość sięga zenitu, a krzywda milionów woła o pomstę do Boga. Każdego dnia z głośników radiowych i ekranów telewizyjnych płyną informacje, które nie pozostawiają cienia wątpliwości co do tego, że nad naszym światem, jak kiedyś na państwem babilońskim, Boża ręka pisze już tragiczne słowa: MENE, MENE, TEKEL…” (Dan r. 5)!

      A tymczasem źli ludzie, inspirowani przez duchowe, demoniczne moce, wciąż wytwarzają coraz straszliwsze i coraz bardziej skuteczne środki zniszczenia, przygotowując się do wojny. Owszem, werbalnie temu zaprzeczają, głosząc umiłowanie pokoju. I nawet najwięksi zbrodniarze wśród polityków, dla własnej korzyści rozlewający niewinną krew, obracający w perzynę ogromne miasta i całe kraje, niszczący przeciwnika i ludność cywilną napalmem i bombami fosforowymi, stroją się w szaty obrońców sprawiedliwości i demokracji. Królują obłuda, kłamstwo i manipulacja. Możni tego świata co innego mówią, a zupełnie co innego robią, i – jak to opisał prorok Daniel – „mając w sercu złe myśli i siedząc przy jednym stole, okłamują się nawzajem” (Dan 11,27 )…

      O zbliżającej się zagładzie od dawna w Swoim Słowie, Biblii, ostrzega Pan Bóg. To przecież On posyła Swoich posłańców, by uświadamiali ludziom ich tragiczne położenie, by ostrzegali przed nieuchronnymi konsekwencjami bezmyślnego, grzesznego postępowania, i by wskazywali drogę ratunku. To z Jego polecenia każdego dnia do milionów drzwi stukają posłowie Ewangelii, by nakłonić ludzi do zaangażowanej lektury Pisma Świętego. Księgi, w której jest światło, wiedza i życie… Tam Najwyższy informuje nie tylko o tym, że Jego Opatrzność wciąż jeszcze czuwa nad światem (Obj 7,1-3), ale i o tym, że ochrona ta już wkrótce zostanie cofnięta. A stanie się to wtedy, gdy wskutek zwiastowania Ewangelii resztka szczerych ludzi przyjmie Bożą Prawdę, odrodzi się „z wody i z Ducha” (Jan 3,23.24) i tym samym zostanie „zapieczętowana” do zbawienia (Obj 7,1-3)!

      To wszystko zostało objawione. O tym wszystkim ludzie mogli się dowiedzieć, uwierzyć i uratować swoje wieczne życie. Niestety, wybrali obojętność i… śmierć!

      I już wkrótce nadejdzie dzień, w którym okaże się, że wszelkie nadzieje na pokój były złudne. Wtedy śmierć z bliska zajrzy ludziom w oczy. – Czy można wyobrazić sobie strach i rozpacz tych, którzy nie będą przygotowani?

      A oto, co w związku z tym czytamy u proroka Amosa 8,11-13: 

      • Oto idą dni – mówi Wszechmogący Pan – że ześle głód na ziemię, nie głód chleba ani pragnienie wody, lecz słuchania słów Pana. I wlec się będą od morza do morza, i tułać się z północy na wschód, szukając słowa Pana, lecz nie znajdą. W owym dniu mdleć będą z pragnienia piękne panny i młodzieńcy”.

      Osobiście nie mam wątpliwości, że to proroctwo Amosa ma wymiar eschatologiczny. Podobnie jak nie mam wątpliwości, że wypełni się wkrótce!

      Bo kiedykolwiek w historii – w okresie Starego Przymierza, czy w Wieku Ewangelii – grzeszni ludzie gorliwie poszukiwali Boga, On dawał się im znaleźć! Ale gdy skończy się Czas Łaski, poszukiwania Pana będą daremne!

      Najwyższy jest wielki w Swej miłości i nieogarniony w miłosierdziu (Jan 3,16). Ale kiedy On sam cofa Swoją łaskę i zaczyna wymierzać sprawiedliwość – nie okazuje już litości! I dlatego należy stale pamiętać o ostrzeżeniu, że „straszną rzeczą jest wpaść w ręce Boga żywego” (Hbr 10,31)! 

      W owym dniu mdleć będą z pragnienia piękne panny i młodzieńcy”. – w owym dniu zniknie piękno i siła! Zniknie wszelka nadzieja, i nikt nie ukryje się przed zagładą Armagedonu który rozjaśni świat rozbłyskami wybuchów, ogniem i dymem pożarów, rozkołysze grunt pod ludzkimi stopami w ogromnym trzęsieniu ziemi i zdemoluje powierzchnię tej Pięknej kiedyś Błękitnej Planety!

      (c.d.n.)

       005