Bezstresowe wychowanie (4)

Znana mi z telewizyjnego ekranu, niezwykle sympatyczna pani psycholog, Aleksandra Piotrowska (absolwentka, oraz wieloletni pracownik Wydziału Pedagogicznego UW, gdzie ukończyła specjalizację psychologii szkolnej, zatrudniona także w Wyższej Szkole Pedagogicznej Związku Nauczycielstwa Polskiego), występując stanowczo przeciwko cielesnemu karaniu dzieci i potępiając praktykę wymierzania dziecku nawet najsłabszego klapsa, w jednej z wypowiedzi stwierdziła, że – cytuję z pamięci – <karane fizycznie dziecko wchodzi w życie z licznymi psychicznymi urazami, które w latach późniejszych utrudnią mu społeczną adaptację>… Mając to na uwadze pani psycholog sugeruje, by piętnować rodziców, którzy wobec swych dzieci <dopuszczają się przemocy>!

Wprawdzie nie usłyszałem w programie, czy zdaniem Pani profesor można niegrzecznemu maluchowi pogrozić palcem, ale biorąc pod uwagę kilka dalszych wypowiedzi wnoszę, że pewnie też nie, jako że ów podniesiony palec może być wyrazem <przemocy psychicznej>, i <spowodować poważny uraz w psychice dziecka>…

Pani profesor jest oszczędna

w swym potępianiu tradycyjnego modelu wychowania, jako że mówi tylko o piętnowaniu (czyli stawianiu pod pręgierz opinii) rodziców, którzy wymierzają dziecku klapsa. Natomiast inni, podobni <obrońcy>1) dzieci są zdania, że takich rodziców należy karać, i to surowo. Najlepiej przez sądy. A jeśli się <nie poprawią>, zabierać im dzieci!

W tym kontekście warto spojrzeć na publikowane w Internecie (na stronach poświęconych działalności Bernevernet) statystyki, które pozwalają ogarnąć skalę tego zatrważającego zjawiska. Oto liczba dzieci umieszczonych poza domem rodzinnym na mocy decyzji norweskiego Urzędu Ochrony Praw Dziecka:

  • 2011: 13 177 dzieci

Są to zatrważające liczby zważywszy, że dotyczą kraju, którego ludność przekracza nieco 5 mln.! Dla porównania, podobną liczbę przypadków odnotowuje np. Wielka Brytania, gdzie liczba ludności przekracza 63 mln!

A co się dzieje z wyrwanymi z rodziny i środowiska, wywożonymi w odległe rejony dziećmi?

W Internecie można znaleźć wstrząsające relacje rodziców i innych osób, które zetknęły się z tragedią tych kilku i kilkunastoletnich dzieci:

  • Inna osoba opowiada o batalii, jaką stoczyła matka Nikoli (dość znany i nagłośniony w Polsce przypadek), która najpierw otrzymała od Urzędu pomoc socjalną, z której bardzo się ucieszyła, ale zaraz potem znalazła się na celowniku urzędników:

    • Przypisy:

      1. Cudzysłowu użyłem rozmyślnie, gdyż w moim odbiorze psychologowie forsujący nowoczesne, bezstresowe metody wychowawcze (których mogłem czytać i oglądać w programach TV), nie są wcale obrońcami dzieci! To raczej osoby, które tym dzieciom wyrządzają ogromne i często nie do naprawienia szkody!

      2. Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego dodano przepis w następującym brzmieniu: ”Osobom wykonującym władzę rodzicielską oraz sprawującym opiekę lub pieczę nad małoletnim zakazuje się stosowania kar cielesnych”. Ustawa została podpisana przez wykonującego obowiązki prezydenta, marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego i weszła w życie 1 sierpnia 2010 roku. Nie przewiduje ona sankcji karnych za stosowanie kar cielesnych nie powodujących uszkodzenia ciała dziecka. Stosowanie kar cielesnych wobec małoletniego dziecka może jednakże skutkować wszczęciem postępowania sądowego przez sąd opiekuńczy zmierzającego do ograniczenia lub pozbawienia władzy rodzicielskiej rodziców, którzy stosują kary cielesne.