Czy Jedyny Bóg jest „Trójcą świętą” (1)

CZY JEDYNY BÓG, JEST „TRÓJCĄ ŚWIĘTĄ”…? (1)

„Jedyny, który ma nieśmiertelność, który mieszka w światłości niedostępnej,

którego nikt z ludzi nie widział i widzieć nie może. Jemu niech będzie cześć

i moc wieczna. Amen.” (1 Tym 6,16)

Wstęp:

Dla biblijnych chrześcijan sprawą podstawową jest poznanie Najwyższego, który jest Stwórcą i Suwerenem Wszechświata, Początkiem i Końcem wszelkiego istnienia, a poprzez Swojego jednorodzonego Syna – Zbawcą ludzi, którzy zdążają do życia wiecznego: „A to jest życie wieczne, aby poznali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa” (Jan 17,3) – podkreślił w swej Arcykapłańskiej Modlitwie Jezus Chrystus.

Byłoby wspaniale, gdyby wszyscy chrześcijanie wyznawali biblijny pogląd o Jedynym Prawdziwym Bogu. Wiadomo jednak, że w tym obszarze istnieje kilka odmiennych, a nawet przeciwstawnych poglądów, co znajduje wyraz w Credo poszczególnych wyznań chrześcijańskich – mimo że wszystkie one odwołują się do Biblii.

Biblijni chrześcijanie, którzy nie tylko deklaratywnie, ale i faktycznie, za jedyne źródło Objawienia uznają Pismo Święte (kanon 66 ksiąg), i wyłącznie z Pisma wyprowadzają wyznawane przez siebie zasady wiary – są monoteistami. Niestety, odstępstwo, którego początki Apostołowie dostrzegali już za swych dni (DzAp 20,28-30; 2 Tes 2,1-12), i które pojawiło się w postaci religijno-filozoficznych koncepcji hellenizmu i zdeformowało Kościół, zmieniło też naukę o Bogu. I oto od czwartego (tak znaczącego dla losów chrześcijaństwa!) wieku, zaczęła się w Kościele formować idea „Trójjedynego Boga”, która w rozwijającym się naówczas katolickim, hellenistycznym chrześcijaństwie, przybrała ostatecznie postać nauki o „Trójcy Świętej” – to jest o równości Trzech Boskich Osób: Boga-Ojca, Boga-Syna, i Boga-Ducha Świętego. Jak głosi stosowny kanon (DS 800) Soboru Laterańskiego (r. 1215):

  • Całą mocą wierzymy i bez zastrzeżenia wyznajemy, że jeden jest tylko prawdziwy Bóg, wieczny, nieskończony, niezmienny, niepojęty, wszechmocny i niewymowny, Ojciec i Syn, i Duch Święty: trzy Osoby, ale jedna istota, jedna substancja, czyli natura, całkowicie prosta” (Katechizm kościoła katolickiego, Pallotinum 1994, s. 59).

Ostry spór o boskość Jezusa Chrystusa, jaki w roku 325. na soborze w Nicei Bityńskiej (dzisiejsza Turcja) toczył się pomiędzy Ariuszem a Atanazym, trwał przez wiele lat i nie wygasł po śmierci obydwu antagonistów. W Nicei założono fundament pod dogmat „O Trójcy Świętej”, zaś jego pełne brzmienie przyjęto ostatecznie w Konstantynopolu. Z tego powodu, sam dogmat został nazwany „wyznaniem nicejsko-konstantynopolskim”.

A jednak nie wszyscy chrześcijanie przyjęli koncepcje trynitarne. W całej historii chrześcijaństwa, jak i współcześnie, było i jest wiele wybitnych jednostek, ugrupowań i społeczności wyznaniowych, które – trzymając się wiernie Biblii – odrzucały i odrzucają dogmat o „Trójcy”, jako niezgodny z Pismem Świętym i rozumem. W odpowiedzi, trynitarze odmawiają antytrynitarzom prawa do… nazywania się chrześcijanami! Jest to znamienne, podobnie jak znamienny jest fakt, że żadne wyznanie chrześcijańskie, które nie wierzy w „Trójcę” – nie może stać się członkiem ruchu ekumenicznego!

Biblijni chrześcijanie, którzy odrzucają dogmat „O Trójcy”, mają też zdecydowanie negatywny stosunek do ruchu ekumenicznego – uznając obydwa za poważne nadużycie w stosunku do nauki biblijnej.

W ostatnich dziesięcioleciach w dyskusję o Bogu włączyli się ludzie, którzy zaczęli kwestionować pochodzenie i pozycję Pana Jezusa Chrystusa, zaprzeczając Jego preegzystencji i odmawiając Mu godności jednorodzonego Syna Bożego. Zdaniem takich osób i grup, był On zwykłym człowiekiem – Żydem, który ze względu na wybitne przymioty osobiste, etykę, czyste życie i oddanie Jahwe, został namaszczony na Mesjasza.

Jak to się dzieje, że mimo tylu świadectw Pisma Świętego, potwierdzających preegzystencję jednorodzonego Syna Bożego i Jego boską naturę, niektórzy ludzie kwestionują Jego godność?

Odpowiedź na to można znaleźć stawiając pytanie o stosunek takich ludzi do Pisma Świętego. Okazuje się bowiem, że autorzy koncepcji kwestionujących naturę, godność i działalność Syna Bożego, nie uznają chrześcijańskiego kanonu Pisma Świętego, eliminując z Biblii poszczególne księgi lub ich fragmenty, i/lub narzucając im własny komentarz. Do tej sprawy powrócę w jednym z późniejszych artykułów rozpoczynającego się cyklu.

Elohim” – czyli kto?

Na wstępie należy poruszyć pewną ważną – a dla całego zagadnienia zasadniczą i porządkującą – kwestię, związaną z podstawowym terminem, jakim Biblia hebrajska określa Boga. Chodzi o hebrajskie słowo Elohim.

  • Elohim (dosłownie: Bogowie) – występujący ok. 2700 razy w Biblii hebrajskiej, jeden z tytułów Boga Jahwe. W odróżnieniu od tetragramu JHWH, który jest imieniem własnym Boga, określenie to pochodzi od rzeczownika pospolitego „bóg”. Elohim jest dłuższą formą rzeczownika El i jego rozszerzeniem Eloah, określającym Boga w Biblii. […]Choć słowo „Elohim” występuje często jako określenie bóstw (w znaczeniu „bogowie”), z przedimkiem ha– oznacza ono jedynego Boga i w tej formie (jako ha-Elohim) występuje w Tanachu ponad 2 tysiące razy. […] Słowo Elohim z punktu widzenia gramatyki hebrajskiej jest rzeczownikiem występującym w liczbie mnogiej (świadczy o tym sufiks -im nadający znaczenie: Bogowie). W Biblii, w odniesieniu do Boga Stwórcy, jest ono jednak używane jako wyraz w liczbie pojedynczej (np. Rdz 1,1 [„Na początku stworzył Bóg”]; czasownik bara oznacza [„On] stworzył”, nie zaś „stworzyli”.1)

Na pytanie, dlaczego na opisanie jedynego Boga Biblia używa rzeczownika liczby mnogiej, padają różne odpowiedzi. I jak zwykle jedni żmudnie poszukują odpowiedzi zagłębiając się w gramatykę, w historię religii i kontekst, natomiast inni od razu mają gotową odpowiedź. Oto dwie takie – charakterystyczne dla dwóch odmiennych grup komentatorów – wypowiedzi:

  • […] Słowo Elohim – to liczba mnoga. Nie jest to jednak tzw. pluralis maiestaticum, bo język hebrajski go nie zna. Nie jest to też jakiś ślad politeizmu; byłoby to bowiem coś absolutnie nieprawdopodobnego w mentalności izraelskiej, tak bardzo wrażliwej właśnie na tym punkcie. Nie jest natomiast rzeczą wykluczoną, że chodzi tu o dość rozpowszechnioną w świecie semickim koncepcję, dostrzegającą w Bogu mnogość różnych sił…”2) (Inni autorzy mówią w tym miejscu, że „liczba mnoga wyraża niewyczerpane bogactwo przymiotów Bożych”)

  • […] Czemu więc Biblia zaczyna się od słów, które mogą być aż tak źle zrozumiane przez kontestatorów chrześcijaństwa? Przecież tak łatwo tutaj o zarzut politeizmu Biblii… Odpowiedź jaka mi się nasunęła od razu, a po sprawdzeniu w kilku dziełach, okazuje się trafna i na tyle prosta, że aż intuicyjna, więc ciężka do wytłumaczenia dla osoby innego wyznania. Nasz Bóg jest wyjątkowy pod pewnym względem [poza nieskończonością innych]: jest Bogiem Jedynym lecz w Trójcy Osób Świętych: Bóg-Ojciec, Syn Boży-Jezus Chrystus, oraz Duch Święty…” 3)

Omawiając hebrajski termin „elohim”, warto się dowiedzieć, jak słowo to rozumieją i tłumaczą sami Żydzi. I tak, słynny średniowieczny mędrzec żydowski, Mojżesz Majmonides (1135-1204), autor m.in. najważniejszego średniowiecznego komentarza do Talmudu, Sefer ha-Micwot („Księga Przykazań”) – podkreślając, że słowo „elohim”, występujące w Starym Testamencie około dwa i pół tysiąca razy, a w zależności od kontekstu może mieć bardzo różne znaczenia – napisał: „[…] każdy Hebrajczyk wie, iż termin «Elohim» jest homonimem i oznacza Boga, anioły, sędziów, władców kraju.4) Fakt ten znajduje potwierdzenie w tych wersetach Starego Testamentu, w których określenie „elohim” – poza Jedynym Bogiem – odnosi się do innych istot.

I tak w Psalmie 8,6 – gdzie mowa o przywilejach, jakimi Stwórca obdarzył człowieka, czytamy, że człowiek jest „niewiele mniejszym od elohim”. Werset ten tłumacze na język polski przełożyli:

  • Uczyniłeś go niewiele mniejszym od aniołów (Biblia Tysiąclecia, wyd. I z 1965 r.; Biblia J. Wujka i Biblia Gdańska). Tak rozumiał to ap. Paweł, który w Hbr 2,6-9 – cytując słowa Psalmu ósmego w odniesieniu do Jezusa Chrystusa – napisał: „Uczyniłeś go na krótko nieco mniejszym od aniołów;

  • Uczyniłeś go niewiele mniejszym od Boga (Biblia Warszawska, Biblia Poznańska, 5)

  • Z kolei Biblia Tysiąclecia, wyd. II i wyd. III poprawione oddają: „Uczyniłeś go niewiele mniejszym od istot niebieskich”, co koresponduje z brooklyńskim przekładem Nowego Świata: „uczyniłeś go niewiele mniejszym od podobnych do Boga”!

Kolejny przykład znajdujemy w trzecim rozdziale proroctwa Daniela – gdzie opisano doświadczenie Sadracha, Mesacha i Abednega, wtrąconych do ognistego pieca. W wersecie 25 czytamy, że król Nabukadnezar oprócz trzech skazanych na śmierć młodzieńców zobaczył tam „Elohim”! Poszczególni tłumacze oddali to jak poniżej:

  • […] Oto ja widzę czterech mężów rozwiązanych, przechadzających się pośrodku ognia, a nie masz żadnego naruszenia przy nich, a osoba czwartego podobna jest Synowi Bożemu (Biblia Tysiąclecia, wyd. I z 1965 r.; Biblia J. Wujka i Biblia Gdańska);

  • […] On zaś w odpowiedzi rzekł: <Lecz widzę czterech mężów rozwiązanych, przechadzających się pośród ognia i nie dzieje się im nic złego; wygląd czwartego przypomina anioła>(Biblia Warszawska, Biblia Tysiąclecia, wyd. II i wyd. III poprawione);

  • […] wygląd zaś czwartego podobny do syna bogów (Biblia Poznańska; brooklyński przekład Nowego Świata).

W innych wersetach biblijnych termin Elohim odnosi się także do ludzi, i czytamy tam także, że sam Jahwe uznawał (a nawet ustanawiał) niektórych ludzi jako elohim. Pośród nich byli:

  • „A jeśli nawet ewangelia nasza jest zasłonięta, zasłonięta jest dla tych, którzy giną, W których bóg (theos) świata tego zaślepił umysły niewierzących, aby im nie świeciło światło ewangelii o chwale Chrystusa, który jest obrazem Boga” (2 Kor 4,3.4).

Co z tego wynika?

Skoro Stary Testament słowem „elohim” określa nie tylko Boga, ale także aniołów, królów i sędziów reprezentujących Boga (a nawet pogańskich bożków), dowodzi to, że „elohim” nie jest imieniem własnym Prawdziwego Boga – jak to często błędnie jest przyjmowane. Słowo „elohim” jest pojęciem rodzaju i dopiero przymiotnik implikuje mu właściwości odróżniające go od innych rodzajów – na przykład od rodzaju „anioł”, „człowiek”... Zanim więc kogoś, kogo w tekście biblijnym nazwano „Bogiem”, uznamy za Najwyższego, powinniśmy poznać kontekst gramatyczny,6) a zwłaszcza atrybuty wskazanej istoty.

Dodajmy jeszcze, że słowo „elohim” pełni w Starym Testamencie taką samą rolę, jak w Nowym Testamencie słowo „theos” (bóg), i o jego znaczeniu nie decydują wymyślone przez teologów reguły, lecz kontekst w którym „theos” zostało użyte, oraz przymiotniki określające charakter Boga. W związku z tym warto zwrócić uwagę na poniższy fragment Listu do Koryntian:

  • boga (theos), oprócz Jednego. Bo chociaż nawet są tak zwani bogowie (theos), czy to na niebie, czy na ziemi, i dlatego jest wielu bogów (theos) i wielu panów (kyrios). Wszakże dla nas istnieje tylko jeden Bóg (theos) Ojciec, z którego pochodzi wszystko i dla którego istniejemy, i jeden Pan (kyrios), Jezus Chrystus, przez którego wszystko istnieje, i przez którego my także istniejemy” (1 Kor 8,4-6).

Przyjęcie błędnego założenia, że hebr słowo .„elohim” (czy grec. „theos”), jest imieniem własnym Boga (w rozumieniu „Jedynego Prawdziwego Boga” – por. Jan 17,3), musi prowadzić do zamieszania i formułowania całkowicie błędnych wniosków! Znajduje to wyraz w dyskusjach i polemikach, kiedy to któryś z uczestników dyskusji stwierdza np.: „Skoro, opierając się na wersetach Jana 1,1-3 uważasz, że oprócz Boga Ojca, także Jezus Chrystus jest Bogiem, znaczy to, że wierzysz w dwóch Bogów, czyli inaczej – w odróżnieniu od trynitarzy – nie w Trójcę, lecz w Dwójcę!”.

Że jest to często spotykane podejście, mogłem się przekonać czytając np. opracowanie zatytułowane: „Trójca, dwójca, czy Bóg jedyny?”, którego [trzej] autorzy, miast podejść do przedmiotu metodycznie, z poszanowaniem zasad hermeneutyki biblijnej, poszli na skróty i po zacytowaniu kilku wersetów biblijnych (m.in. 1 Kor 8,4-6), napisali:

  • 7)

Oto próbka specyficznego rozumowania i argumentacji ludzi, którzy zaprzeczają boskości Jezusa Chrystusa!

Znamienne, że żaden z trzech autorów cytowanego opracowania nie zadał sobie trudu, aby najpierw dowiedzieć się kogo, dlaczego i w jakim kontekście Biblia uznaje za „elohim”, a potem ustalić, w których wersetach termin ten odnosi się do „Jedynego Prawdziwego Boga”, do którego kierował Swoje słowa Jezus Chrystus (por. Jan 17,1-3), a w których do kogoś innego.

Zamiast tego a priori przyjęli, że termin „elohim” jest imieniem własnym Najwyższego, i nikt poza Nim – niezależnie od okoliczności – nie może być nazywany „Bogiem”! Zrozumiałe, że przy takim założeniu, nie interesuje ich też kwestia relacji pomiędzy „elohim”.

Osobiście myślę, iż jest tak dlatego, że nie zadali sobie trudu zrozumienia terminu „elohim”, z jego różnymi implikacjami. To tak, jakby – opierając się na 1 Tym 6,15 gdzie Bóg Ojciec jest nazwany „jedynym Władcą” (w hebr. „Adon”) – uznać, że poza Najwyższym nikt, ani w niebie, ani na ziemi nie jest, i nie może być władcą! Co oczywiście stałoby w rażącej sprzeczności z mnogimi wypowiedziami Biblii i znaną nam rzeczywistością! Zresztą w samym wersecie (1 Tym 6,15), który akcentuje najwyższą władzę Boga Ojca, równocześnie została potwierdzona obecność innych, pomniejszych władców – jako że On jest „Królem królów i Panem panów! Naturalnym uzupełnieniem tego jest przypomnienie, że obecnie Władcą, który z ramienia Boga Ojca sprawuje „wszelką władzę na niebie i na ziemi”, jest Syn Boży, Pan Jezus Chrystus (Mt 28,18)!

(c.d.n.)

Przypisy:

  1. Wikipedia. org/wiki/Elohim.

  2. Słownik Teologii Biblijnej, dzieło zbiorowe, wyd. Pallotinum, Poznań-Warszawa 1985, str. 93.94.

  3. Wikipedia. Fronda.pl 

  4. Mojżesz Majmonides, cytat z Przewodnika dla błądzących (w przekładzie Henryka Halkowskiego).

  5. Tak samo Ps 8,6 oddaje Septuaginta (LXX), którą prawdopodobnie posługiwał się ap. Paweł, i tak też, o ile wiem, w przypadku Ps 8,6 termin elohim (=aniołowie) rozumie tradycja żydowska. I to wyjaśnia dlaczego w Nowym Testamencie, w Liście Pawła do Hebrajczyków 2,7 mamy wyraźne  greckie par’ aggelous („aniołów”), i nie sposób to inaczej przełożyć (choć można pójść w przekładzie jeszcze dalej, spolszczając aniołów na zwiastunów albo posłańców).

  6. Kontekst gramatyczny (lingwistyczny), jest to zależność oparta na regułach gramatycznych (np. zgodność podmiotu z orzeczeniem co do osoby, rodzaju, liczby itp.).

  7. Trójca, dwójca, czy Bóg jedyny?”, Opracowanie dla komitetu teologicznego, sygnowane nazwiskami i imionami trzech autorów (inicjały: R.S., P.N., R. K.); str. archiwum prywatne – SK.