Znamię antychrysta (2)

image_pdfimage_print

Zgodnie z tym, co ustaliliśmy wcześniej, antychrystem jest ten, kto stoi w opozycji do Chrystusa i zastępuje Go kimś innym.

Tego właśnie już w I wieku dopuszczali się zwolennicy wczesnochrześcijańskiej pregnozy, głosząc, że Jezus Chrystus, gdy żył na ziemi, składał się z dwóch istot – Jezusa, który był zwykłym śmiertelnym człowiekiem; oraz Chrystusa – istoty duchowej, który połączył się z Jezusem przy poczęciu, lub w czasie chrztu, a oddzielił się od Jezusa przed ukrzyżowaniem. Gdy dodamy do tego, że ludzie ci uważali, iż ziemska służba Jezusa Chrystusa była skażona Jego ludzką, materialną naturą, a Jego nauczanie było skażone błędnymi naukami, które wyniósł z tradycji judaizmu – obraz <innego Jezusa>, stojącego w opozycji do biblijnego Mesjasza, jest kompletny!

Nic dziwnego, że apostoł Jan tak radykalnie występuje przeciwko nosicielom tej obcej nauki, nakazując członkom zborów, aby się od nich stanowczo odwrócili (Bo wyszło na świat wielu zwodzicieli, którzy nie chcą uznać, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele. Taki jest zwodzicielem i antychrystem. Miejcie się na baczności, abyście nie utracili tego, nad czym pracowaliśmy, lecz abyście pełną zapłatę otrzymali. Kto się za daleko zapędza i nie trzyma się nauki Chrystusowej, nie ma Boga. Kto trwa w niej, ten ma i Ojca, i Syna. Jeśli ktoś przychodzi do was i nie przynosi tej nauki, nie przyjmujcie go do domu i nie pozdrawiajcie. Kto go bowiem pozdrawia, uczestniczy w jego złych uczynkach 2 Jana 7-11)!

Kto jeszcze i w jaki sposób, kwestionuje Boże Synostwo Jezusa Chrystusa?

Zdawać by się mogło, że nie czyni tego chyba żadna z chrześcijańskich wspólnot wyznaniowych.

Niestety, prawda jest zupełnie inna, gdyż tych, którzy tak czynią, jest wielu – i to zarówno kościołów, wyznań, grup chrześcijańskich oraz pojedynczych osób. Wymienię niektóre z nich:

  • Wszystkie katolickie i protestanckie wyznania, które wierzą w <Trójcę Świętą>, a więc – jak to ujmują ich katechizmy i rozprawy teologiczne – w trzy całkowicie równe względem siebie istoty: <Boga Ojca, Boga Syna, i Boga Ducha Świętego>. I choć w tak wyrażonym wierzeniu poza <Bogiem Ojcem> i <Bogiem Duchem Świętym< występuje także <Bóg Syn> – to definicja trójcy, głosząca iż wszystkie trzy istoty są względem siebie całkowicie równe i nie miały początku, wyklucza prawdziwe synostwo tego, kogo w tej trójcy nazywa się <Bogiem Synem>!

  • Spośród nich, w pewien szczególny sposób wyróżnia się Kościół Adwentystów Dnia Siódmego, który stanowczo zaprzecza, że Jezus Chrystus jest naturalnym Synem Boga Ojca. Według tej koncepcji Bóg Ojciec wcale nie jest prawdziwym Ojcem, a Syn nie jest prawdziwym Synem, lecz są to tylko określenia umowne, przyjęte w oparciu o UKŁAD, jaki zawarły z sobą trzy równe względem siebie istoty boskie. Członkowie adwentystycznych zborów są nauczani, iż Bóg Ojciec, nie jest OJCEM. Podobnie jak Syn Boży – nie jest SYNEM! Mówiąc inaczej, Pan Bóg jedynie odgrywa rolę Ojca, a Syn odgrywa rolę Syna!

  • Zorganizowane i niezorganizowane grupy wyznaniowe, zdaniem których Jezus Chrystus nie jest jednorodzonym Synem Najwyższego i nie istniał u Boga zanim został stworzony świat, lecz był zwykłym Żydem, który ze względu na szczególne cechy charakteru i wierność Bogu Jahwe, został powołany na Mesjasza

W przeciwieństwie do tego, Pismo Święte naucza, że Jezus Chrystus jest jednorodzonym, naturalnym Synem Boga Ojca! A wszyscy, którzy to kwestionują, odrzucają podstawowe uprawnienie, dzięki któremu Jezus Chrystus mógł się stać prawdziwym Mesjaszem.

Bo przypomnijmy, uprawnieniem tym nie jest to, że w Nim spełniły się wszystkie prorocze zapowiedzi dotyczące Mesjasza, choć to – co oczywiste – ma wielkie znaczenie. Jest nim natomiast fakt, że jest On jedynym w całym wszechświecie, który posiada uprawnienie, by być Mesjaszem. A uprawnieniem tym jest fakt, że jest On jednorodzonym i umiłowanym Synem Boga!

Podkreślił to stanowczo Bóg Ojciec w słowach: „TO JEST MÓJ UMIŁOWANY SYN, W KTÓRYM MAM UPODOBANIE, JEGO SŁUCHAJCIE!”(Mt 17,5).

To takie oczywiste: Nasze danie posłuchu słowom Chrystusa opiera się przede wszystkim na fakcie, KIM ON JEST. To Jego Synostwo czyni autorytatywnymi Jego słowa!

Byłoby dobrze, aby do wszystkich tych – którzy zaprzeczają Synostwu Jezusa Chrystusa twierdząc, że On nie jest naprawdę Synem Boga – dotarło, że tym samym dokonują zamachu na Jego Mesjaństwo! Bo umieszczanie kogoś innego w miejscu należnym jedynie prawdziwemu Synowi Bożemu – niezależnie od tego, czy tym <kimś> jest jedna z <równych sobie osób trójcy>, czy na przykład Jezus-Żyd – jest odrzuceniem i zaparciem się Chrystusa-Mesjasza.

To przecież takie oczywiste: Jeśli Chrystus nie jest naprawdę Synem Boga, to czy Bóg Ojciec jest prawdziwym Ojcem?…? – Nie! Dlatego napisano, że gdy ktoś zaprzecza, że Syn jest Synem, w istocie wypiera się także Ojca. – Bo jeśli On nie ma prawdziwego Syna, sam nie jest też prawdziwym Ojcem! Kto tak myśli, tak wierzy i tego naucza, jest antychrystem!

Nie ja to mówię. Jan tak mówi. I to jest bardzo poważna sprawa.

W jaki sposób ludzie wypierają się Syna?

Niektórzy mówią: <Wiesz, Chrystus nie jest naprawdę zrodzonym Synem Boga. To jest tylko tytuł, to jest tylko prorocze. To jest tylko odgrywanie roli, czy jeszcze inaczej… ale to na pewno nie jest prawdziwe!>

Kto tak czyni, wypiera się Ojca i Syna. Omawiając tę kwestię i zwracając się do swych słuchaczy, Nader Mansour słusznie powiedział:

  • Teolodzy licznych kościołów mówią, że Synostwo Jezusa nie jest prawdziwe. Że są to tylko tytuły, które nie opisują rzeczywistej relacji między osobami trójcy, a więc nie należy ich rozumieć dosłownie. […] Ja jednak pytam: DLACZEGO? Przecież wiemy – i jest to jedna z podstawowych zasad biblistyki – że Pismo Święte posługuje się językiem i określeniami znanymi nam, ludziom, i używanymi powszechnie w ludzkim świecie… Pozwólcie, że zapytam: Ilu jest dziś ojców na tej sali?… Dziękuję. I drugie pytanie: Co czyni z ciebie ojca?… Ja właśnie zostałem ojcem po raz drugi – pokazywałem wam zdjęcie, prawda?.. A co czyni z ciebie ojca?… Wydarzyło się coś bardzo prawdziwego: Miałeś dziecko! To czyni cię ojcem. A teraz powiedz mi, jakbyś się czuł, gdyby przyszedł ktoś do ciebie i powiedział: <Słuchaj, wiesz, to dziecko… to naprawdę nie jest twoje dziecko, a ty naprawdę nie jesteś ojcem. To jest sprawa, którą będziemy musieli jakoś rozpracować i jakoś zrozumieć…> – Czy nie byłbyś zdenerwowany? Wiem, że ja byłbym! Wypieranie się Ojca i Syna jest kwalifikacją i identyfikującym znacznikiem dla antychrysta. Zwróćcie uwagę, co z tego wynika…”

TRZECI WERSET, KTÓRY MÓWI O ANTYCHRYŚCIE:

Każdy, kto wypiera się Syna, nie ma i Ojca. Kto zaś wyznaje Syna, ma i Ojca” (1 Jana 2,23).

Apostoł stawia sprawę jednoznacznie: Ten, kto wypiera się Syna, traci zarówno Syna, jak i Ojca. Natomiast ten, „kto wyznaje Syna, ten ma i Ojca”!

Jak wyznajesz Syna?

Najpierw i przede wszystkim przez to, że wierzysz, iż On jest Synem Boga. A wyrazem twojej wiary jest proste przyjęcie słów, jakie Bóg Ojciec wypowiedział przy chrzcie Jezusa Chrystusa. Kiedy Najwyższy oświadcza: „To jest Mój Syn umiłowany”, ty odpowiadasz: „Tak, wierzę w to!” – A twoje słowa są wyznaniem wiary w to, że ta Ojcowsko-Synowska relacja łącząca Boga Ojca i Jego jednorodzonego Syna Boga, jest naturalna i prawdziwa.

I wtedy masz i Ojca, i Syna!

Jeśli natomiast zaprzeczasz tej relacji, to jesteś antychrystem, i w zasadzie czynisz Boga kłamcą! Kwestię też Nader Mansour rozwinął w oparciu o dialog Kajfasza z Jezusem:

  • …Ta sprawa osiągnęła kulminację, kiedy Jezus Chrystus był na ziemi. Czytamy o tym w Mt 26,63: „Ale Jezus milczał: Wtedy arcykapłan rzekł do niego: Zaklinam cię na Boga żywego, abyś nam powiedział, czy Ty jesteś Chrystus, Syn Boga.” Odpowiedź Jezusa brzmiała: „Ty powiedziałeś” (a według Ewangelii Marka 14,62: „Jam jest”). Tamtej sceny i słów, jakie wówczas padły, nie wolno przeoczyć. Oto jest Kajfasz, głowa narodu żydowskiego. Arcykapłan. Nie głowa polityczna, głowa religijna – prawda? I on w swoim pytaniu do Chrystusa wyraża wiarę narodu żydowskiego, że Bóg ma Swojego Syna. Niektórzy mówią: <No cóż, wiesz, Żydzi… Oni nie wierzyli, że Bóg miał Syna…>. A przecież to nieprawda! Żydzi wiedzieli i wierzyli, że Bóg miał własnego Syna. Świadczą o tym słowa arcykapłana, który – tego też nie wolno przeoczyć (!) – wyrażają to samo, co słowa Piotra z wyznania, jakie apostoł złożył w okolicy Cezarei Filipowej („Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego!” – Mt 16,16). Jednak w przeciwieństwie do Piotra, Kajfasz był człowiekiem, który odrzucił wiarę, że Jezus jest Synem Boga. Ale i on, i Piotr rozumieli, że bycie Mesjaszem jest równoznaczne do bycia Synem Bożym; rozumieli, że Mesjasz, na którego czekają, to nikt inny jak Syn Boga. To, z czym Żydzi mieli problem, to nie kwestia, czy Bóg ma Swego jednorodzonego Syna, czy nie. Problemem było to, czy ten sponiewierany Cieśla z Nazaretu był tym Synem… Tego właśnie sędziowie Jezusa nie chcieli uznać. I dlatego, gdy Jezus, w odpowiedzi na pytanie Kajfasza potwierdził: „Ty powiedziałeś”, reakcja była tak gwałtowna. Arcykapłan rozdarł swoje szaty w dramatycznym geście oburzenia i zawołał: „Zbluźnił!” Tak to zakwalifikowali i w oparciu o to zamordowali Chrystusa… – Kwestia, czy był On, lub nie był Synem Boga, przygwoździła zarzut winy i śmierć Jezusa Chrystusa! Powoływani wcześniej fałszywi świadkowie nie osiągnęli zamierzonego celu, i wszystkie ich wysiłki skończyły się niepowodzeniem. Sędziowie zobaczyli, że to nie działa i musieli się pogodzić z porażką… I wtedy arcykapłan sięgnął po ostateczny argument, i uderzył w najczulsze miejsce: „Zaklinam cię na Boga żywego, abyś nam powiedział, czy Ty jesteś Chrystus, SYN BOGA?”„Ty powiedziałeś”. To wszystko. I krzyk: „Zbluźnił! Czyż potrzebujemy jeszcze świadków?! Oto słyszeliście bluźnierstwo. Co sądzicie! A oni odpowiadając rzekli: Winien jest śmierci.” Dlaczego? Bo On powiedział, że jest SYNEM BOGA. A według ludzi, którzy w to nie wierzyli, stwierdzenie Chrystusa, że jest Synem Boga – uznano za bluźnierstwo. […] Wiecie, jaki duch działał w Kajfaszu? – Duch antychrysta. Człowiek ten przeciwstawiał się Jezusowi Chrystusowi zaprzeczając, że jest On Synem Boga i Mesjaszem!… Tak jest aż dotąd: antychryst i wszyscy, którzy działają w duchu antychrysta, na twoje słowa, że Jezus Chrystus jest prawdziwie jednorodzonym Synem Boga – krzyczą, że jesteś bluźniercą!…”

CZWARTY WERSET, KTÓRY MÓWI O ANTYCHRYŚCIE:

  • Wszelki zaś duch, który nie wyznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, nie jest z Boga. Jest to duch antychrysta, o którym słyszeliście, że ma przyjść, i teraz już jest na świecie” (1 Jana 4,3).

Powiedzieliśmy wcześniej, duch antychrysta był na świecie już dwa tysiące lat temu, objawiając się wtedy w doketyźmie doktrynie głoszącej, że Jezus Chrystus, gdy żył na ziemi, składał się z dwóch istot (Jezusa, który był śmiertelnym człowiekiem, oraz Chrystusa-ducha, który połączył się z Jezusem przy poczęciu, lub w czasie chrztu, a oddzielił się od Jezusa przed ukrzyżowaniem, dlatego też tylko Jezus-człowiek umarł na krzyżu).

Potem, od wieku IV, duch antychrysta znalazł dla siebie miejsce w teologii trynitarnej, rugującej biblijną naukę o Jedynym Prawdziwym Bogu, a na dobre umiejscowił się w kościele papieskim, który został opisany w księgach Daniela i Objawienia – z wszystkimi innymi znakami identyfikacyjnymi. System papieski sprzeciwia się Chrystusowi i temu, co uprawnia Chrystusa do bycia Mesjaszem.

Niestety, ten sam duch ma się całkiem dobrze we wspólnotach reformacyjnych – od historycznych kościołów protestanckich, po ugrupowania zwane ewangelicznymi. Wszystkie one, mimo iż formalnie porzuciły papieski Rzym, zachowały z niego wiele obcych Pismu Świętemu nauk, z naczelnym dogmatem katolickim, jakim jest <Trójca Święta> – który tak naprawdę jest wiarą w trzy równe sobie osoby boskie – <Boga Ojca, Boga Syna, i Boga Ducha Świętego>.

Niestety, wierzenie to od niedawna, bo zaledwie od kilkudziesięciu lat, znajduje miejsce, a za sprawą duchowych przywódców tej społeczności, zaczyna się coraz bardziej <rozpychać>, w głównym nurcie Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, pozbawiając członkostwa zborowego tych, którzy odrzucając dogmat trynitarny, stanowczo trzymają się biblijnej wiary w Jedynego Prawdziwego Boga i w Jego naturalnego, jednorodzonego Syna, Pana Jezusa Chrystusa

Duch antychrysta działa także w niewielkich grupach wyznaniowych, a nawet poprzez pojedyncze osoby, które – podważając naukę Biblii, iż Jezus Chrystus jest naturalnym Synem Boga – odrzucają Jego preegzystencję i ucieleśnienie. Twierdzą, że był On naturalnym synem Marii i Józefa – normalnym Żydem, którego ze względu na wierność, Pan Bóg wyróżnił i uczynił Mesjaszem… To taka współczesna odmiana doketyzmu.

PIĄTY WERSET, KTÓRY MÓWI O ANTYCHRYŚCIE:

  • Gdyż pojawiło się na świecie wielu zwodzicieli, którzy nie uznają, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele. Taki jest zwodzicielem i antychrystem.” (2 Jana 7.).

Tutaj Jan pisze, że antychryst jest zwodzicielem.

Ilu ich jest takich antychrystów? Według ap. Jana – wielu. Bo każdy, kto zastępuje Mesjasza kimś innym, jest zwodzicielem i antychrystem. To nie jest pozostawienie pustego miejsca. Ten, kto nie uznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele (a po Swym zwycięstwie w Swej uwielbionej postaci odszedł do Ojca i „zasiadł na prawicy majestatu na wysokościach” – Hbr 1,3) nie mówi, że nikt nie przyszedł. Antychryst nie po to wyrzuca Jezusa Chrystusa z Jego właściwego miejsca, by to miejsce pozostało puste – on na tym miejscu umieszcza kogoś innego. Jemu zależy na tym, by ludzie myśleli, że wszystko jest na swoim miejscu, gdy tymczasem tam jest już ktoś inny – fałszywy i wrogi prawdziwemu Jezusowi Chrystusowi!

Oto konkretne przykłady, a zarazem dowody tej manipulacji:

  • Wprowadzając naukę trynitarną, system rzymskokatolicki na miejscu jednorodzonego Syna Boga stawia rzekomo równego Ojcu <boga-syna>. To wersja pierwsza. Wersją drugą jest zamknięty w <słonecznej monstrancji>, mieszkający pono w ołtarzach katolickich kościołów <chrystus eucharystyczny>, który jakoby ponawia swą ofiarę podczas każdej mszy (około trzysta tysięcy razy każdej doby!), a potem – zamknięty w komunijnym opłatku, obecny swoim ciałem i swoją krwią – jest dosłownie… zjadany przez wiernych podczas uroczystych nabożeństw!

  • Grzechu tego winni są wszyscy – zarówno katoliccy, jak i protestanccy – trynitarze, którzy na miejscu jednorodzonego Syna Bożego, który po zwyciężeniu grzechu, diabła i śmierci, „zasiadł na prawicy majestatu na wysokościach” (Hbr 1,3), stawiają rzekomo równego Bogu Ojcu <boga-syna>!

W ten sposób do chrześcijaństwa – do różnych kościołów i ugrupowań – jest przemycany duchowy fałsz, usiłujący pozbawić jednorodzonego Syna Boga należnego Mu miejsca. To tłumaczy, dlaczego Pismo Święte mówi o „duchu antychrysta”. I jest to zasadnicza kwalifikacja.

Chcę teraz wskazać człowieka,

który najpierw to odrzucał, a potem całym sercem uwierzył, że Jezus Chrystus jest naturalnym jednorodzonym Synem Boga. To Saul/Paweł, o którym w księdze Dziejów Apostolskich czytamy:

  • A gdy zjadł, odzyskał siły. I Saul przebywał przez kilka dni z uczniami, którzy byli w Damaszku. I zaraz w synagogach zaczął głosić Chrystusa, że On jest Synem Bożym.” (DzAp 9,19.20).

Czyż nie jest znamienne, że w swoim pierwszym kazaniu, już jako wierzący chrystianin, Paweł nauczał o tym, że Jezus Chrystus jest Synem Boga?

Zadam pytanie: W co Paweł wierzył wcześniej?

Jeśli pierwszą nauką, jaką kiedykolwiek głosił po swoim nawróceniu, było to, że Jezus Chrystus jest Synem Boga, to wniosek jest oczywisty, iż wcześniej Paweł nie wierzył, iż Jezus jest Synem Boga – prawda? Tak więc należał do tej samej grupy, co Kajfasz i cały wrogi Jezusowi tłum. Na tym stanowisku stali w tamtym czasie duchowi przywódcy Izraela.

Ale właśnie to się zmieniło.

Wcześniej, jako Saul, był on niewierzącym – nie wierzył w Jezusa Chrystusa. Teraz stał się chrystianinem i uwierzył, że On, jako jednorodzony Syn Boga, jest Mesjaszem. Sam Paweł o tamtym stanie niewiary mówi tak:

  • Mnie, który przedtem byłem bluźniercą, prześladowcą i gnębicielem, ale dostąpiłem miłosierdzia, bo czyniłem to nieświadomie, w niewierze…” (1 Tym 1,13).

Zdaniem Pawła, jego wcześniejsza niewiara była bluźnierstwem!

Dlaczego był bluźniercą? – Bo zaprzeczał, że Jezus Chrystus naprawdę jest Synem Boga!

Mamy tu do czynienia z oczywistym paradoksem: Wcześniej, będąc w niewierze, Saul stał jednym szeregu z Kajfaszem i starszyzną żydowską, uznając za bluźnierstwo twierdzenie Jezusa Chrystusa, że jest On Synem Boga! A tymczasem to właśnie Kajfasz i Saul byli bluźniercami, prześladowcami i mordercami:

  • Ja sam również uważałem, że należy wszelkimi sposobami występować przeciwko imieniu Jezusa Nazareńskiego. To też czyniłem w Jerozolimie, gdzie wielu świętych wtrącałem do więzienia, wziąwszy upoważnienie od naczelnych kapłanów, a kiedy skazywano ich na śmierć, głosowałem przeciwko nim. A po wszystkich synagogach często ich karząc zmuszałem do bluźnierstwa. Występując przeciwko nim z wielką wściekłością, prześladowałem ich nawet po obcych miastach” (DzAp 26,9-11).

Oto krótki opis okropności, jakie wtedy miały miejsce. Co kryje się za słowami: „zmuszałem ich do bluźnierstwa”?… Zastanawialiście się kiedyś nad tym? Do czego Saul próbował ich nakłonić i czemu zaprzeczyć? – Chciał, aby zaprzeczyli, że osoba, którą uważali za Mesjasza, była Synem Boga. Mówi, że ich zmuszał… Jak to robił? – Więził ich, zabierał do żydowskich więzień i poddawał torturom, aby zaprzeczyli, że Jezus Chrystus był naprawdę Synem Boga.

W Jana 10,32-36 opisano dyskusję Jezusa z Żydami, podczas której Nauczyciel powiedział te znamienne słowa:

  • … Ukazałem wam wiele dobrych uczynków z mocy Ojca mego; za który z tych uczynków kamienujecie mnie? Odpowiedzieli mu Żydzi, mówiąc: Nie kamienujemy cię za dobry uczynek, ale za bluźnierstwo i za to, że Ty, będąc człowiekiem, czynisz siebie Bogiem. Odpowiedział im Jezus: Czyż w zakonie waszym nie jest napisane: Ja rzekłem: Bogami jesteście? Jeśli nazwał bogami tych, których doszło Słowo Boże (a Pismo nie może być naruszone), Do mnie, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, wy mówicie: Bluźnisz, dlatego, że powiedziałem: Jestem Synem Bożym?”

Ten stan trwa do dziś.

Jeśli wierzysz, że Jezus Chrystus jest Synem Boga, to antychryst nazywa cię bluźniercą!

Tymczasem to właśnie wtedy, gdy zaprzeczasz, że Chrystus jest naprawdę Synem Boga, dopuszczasz się bluźnierstwa!

(c.d.n.)