Czy umarli żyją? (11)

Czy umarli żyją? (11) 

„Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało…” 

 

Sporo nieporozumień narosło wokół słów Pana Jezusa zapisanych w Mt 10,28 – z którego zazwyczaj cytuje się zazwyczaj początkowe zdanie: „I nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą…” – dowodząc na tej podstawie, że dusza jest nieśmiertelna.

Aby dostrzec tę manipulację wystarczy np. przytoczyć trzeźwą opinię znanego teologa rzymskokatolickiego, ks. Czesława Jakubca, który – podchodząc rzeczowo i uczciwie do tematu i uwzględniając pełną wypowiedź Jezusa z Mt 10,28 – napisał: „

  • Innego rodzaju rozróżnienie, a nawet przeciwstawienie duszy i ciała zdaje się wynikać z następujących słów Jezusa; <Nie lękajcie się tych, którzy zabijają ciało, ale duszy nie są w stanie zabić; raczej bójcie się Tego, który może i ciało i duszę unicestwić w gehennie> (Mt 10,28). Mielibyśmy tu wyraźne znaczenie słowa <dusza>, w przeciwieństwie do ciała, gdyby nie końcowa wzmianka o unicestwieniu nie tylko ciała, ale i duszy w miejscu kary po śmierci. Właśnie ze względu na tę wzmiankę można wnioskować, że wyraz <dusza> jest tu synonimem życia…” (Stare i Nowe Przymierze, str. 199).

 

I tak jest w rzeczywistości, co bezpośrednio wynika z kontekstu (czytaj: Mt 10,16-39), gdzie Jezus Chrystus ostrzega, aby umiłowanie życia doczesnego, nie stało się przyczyną utraty życia wiecznego. To nasze doczesne życie, źli ludzie mogą nam zabrać, natomiast wieczne życie – gdybyśmy  odeszli od Prawdy i w doświadczeniach zaparli się Chrystusa – może nam zabrać tylko Pan Bóg! W całym fragmencie Jezus nawołuje Swych naśladowców, by wybrali życie wieczne, nawet za cenę śmierci poniesionej w imię Prawdy.

„Mniemali, że widzą ducha”! 

      Pewien problem powstał w związku z następującym fragmentem Ewangelii wg Łukasza: „A gdy to mówili, On sam stanął wśród nich i rzekł im: Pokój wam! Wtedy zatrwożyli się i pełni lęku mniemali, że widzą ducha. Lecz On rzekł im: Czemu jesteście strwożeni i czemu wątpliwości budzą się w waszych sercach? Spójrzcie na ręce moje i nogi moje, że to Ja jestem. Dotknijcie mnie i patrzcie; Wszak duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam” (24,36-39).

 

W tej książce podkreśliliśmy już kilkakrotnie, że hebrajski termin <ruach> (podobnie jak grecki <pneuma>), posiada wiele znaczeń, a jedno z nich odnosi się do istot duchowych – zarówno Aniołów Bożych (Hbr 1,14), jak i duchów demonicznych (Mk 1,23; 5,1-15; 9,17-29). Werset Mt 18,10 pozwala wnioskować, że poszczególni ludzie i grupy ludzi mają swoich Aniołów, którzy się nimi opiekują (por. Dan 10,21; 12,1; Obj 1,1). Również w DzAp r. 12. znajduje się wzmianka, iż zebrani na modlitwie członkowie zboru jerozolimskiego, na wieść, że za drzwiami stoi ap. Piotr nie uwierzyli, lecz orzekli, iż jest to „Anioł jego” (w. 16).

Niewątpliwie tymi samymi kategoriami myśleli uczniowie, widząc Pana, w zmartwychwstanie którego jeszcze nie wierzyli. Być może sądzili, że jest to Jego Anioł, albo jakiś inny – może zwodniczy duch (por. Mt 14,25-27). Ale Jezus uspokoił ich mówiąc, że to jest On sam, a na dowód „pokazał im ręce i nogi” (Łk 24,40) .

 

„… będziesz ze mną w raju!” 

      Jednym z najczęściej przywoływanych fragmentów Biblii, które jakoby potwierdzały istnienie duszy nieśmiertelnej, są słowa Jezusa Chrystusa skierowane do ukrzyżowanego wraz z Nim łotra: „Zaprawdę powiadam ci, dziś będziesz ze mną w raju!” (Łk 23,43).

Tak oddana wypowiedź Mistrza każe postawić pytanie: Czy Jezus naprawdę sądził, że w dniu Swojej śmierci znajdzie się w Raju?

 

Kiedy zmartwychwstały po trzech dniach Jezus Chrystus spotkał Marię, zaraz po tym, jak dał się jej poznać, rzekł: „Nie zatrzymuj mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: <Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego, oraz do Boga mego i Boga waszego>” (Jan 20,17 BT).

Jezus Chrystus umarł za nasze grzechy i przez trzy kolejne dni i trzy noce przebywał w grobie („w sercu ziemi” – Mt 12,40). I był martwy aż do chwili, gdy Ojciec wzbudził Go do życia (Rz 8,11; 1Kor 6,14; por. Obj 1,17.18). – Jakże więc mógł być tego samego dnia w Raju…?!

 

Jest oczywiste, że werset Łk 23,43 nie może zaprzeczać biblijnemu poglądowi na ducha/duszę człowieka. Ale cóż, ale werset ten istnieje…

Sprawa stanie się zrozumiała gdy będziemy pamiętać, że w grece klasycznej (a w takiej został spisany Nowy Testament) nie było  znaków interpunkcyjnych, które – jak wiadomo – mają ogromne znaczenie w redakcji wszelkich tekstów, zarówno świeckich jak i religijnych. Czytelnik wybaczy, ze w tym miejscu posłużę się anegdotą, która dobrze, a zarazem dość dosadnie, ilustruje tę zasadę. Otóż zdarzyło się w pewnej wsi, że ze względu na epidemię jakiejś bydlęcej choroby, miejscowy sołtys napisał obwieszczenie, które potem publicznie odczytał gminny posłaniec. Niestety, sołtys nie był biegły w gramatyce i stawiał znaki interpunkcyjne dość przypadkowo, zaś posłaniec niewolniczo trzymał się napisanego tekstu. W efekcie doszło do komicznej sytuacji, gdyż oświadczenie, które zgodnie z intencją sołtysa miało brzmieć: „Ludzie, bydło zdycha – sołtys zakazuje jeść mięso!”, przeczytane przez posłańca brzmiało: „Ludzie bydło, zdycha sołtys – zakazuje jeść mięso!”

Tyle anegdota. A wnioski?

 

Dla brzmienia i znaczenia wersetu Łk 23,43 zasadnicze znaczenie ma miejsce postawienia przecinka. Zależnie od tego, można ten werset przeczytać co najmniej w dwóch wersjach:

(1)   „Zaprawdę powiadam ci, dziś będziesz ze mną w raju”,

(2)   „Zaprawdę powiadam ci dziś, będziesz ze mną w raju”.

 

Nietrudno zauważyć ogromna różnicę.

Zapis numer 1. sugeruje, że Jezus obiecał wzruszonemu złoczyńcy, że tego samego dnia zabierze go do Raju. Z kolei z zapisu numer 2. wynika, że Jezus obiecuje mu „dziś” – a więc w chwili tego wyznania – że obaj będą w Raju. A obietnica ta, co oczywiste, ziści się w stosownym czasie, tj. w dniu, gdy Jezus Chrystus przyjdzie po raz drugi i zabierze wszystkich Swoich naśladowców do „Domu Ojca” (por. Jan 14,1-3)!

Za takim umiejscowieniem przecinka w wersecie Łk 23,43 przemawiają co najmniej cztery argumenty:

(1)   biblijna nauka o stanie umarłych (por. Kazn.Sal 9,5.6.10; 1 Kor 15,22.23);

(2)   cytowane już słowa Jezusa zapisane w Jan 20,17);

(3)   specyficzny styl przemawiania ludzi Biblii, akcentujący dzień, w którym składana była jakaś deklaracja, oświadczenie czy obietnica; dzień, w którym miało miejsce jakieś wydarzenie, będące zapowiedzią czegoś, co ma się stać w przyszłości:

  • „[…] Słuchaj Izraelu, ustaw i praw, które wam dziś ogłaszam, abyście się ich nauczyli i przestrzegali ich wykonywania. Pan, nasz Bóg, zawarł z nami przymierze na Horebie. Nie z ojcami naszymi zawarł Pan to przymierze, lecz z nami, z nami, którzyśmy tu wszyscy dziś przy życiu” (5 Mjż 5,1-4);
  • „Dowiedz się tedy dzisiaj i weź to sobie do serca, że Pan jest Bogiem na niebie w górze i na ziemi w dole, nie ma innego! Przestrzegaj zatem ustaw jego i przykazań, które ja tobie dziś nakazuję, aby dobrze było tobie i twoim synom po tobie i abyś długo żył na ziemi, którą Pan, twój Bóg, daje ci po wszystkie dni” (5 Mjż 4,39.40);
  • „Ale jeśli cale zapomnisz Pana Boga twego, a pójdziesz za bogami obcymi, i będziesz im służył, i kłaniał się im, oświadczam się przeciwko wam dziś, że koniecznie zginiecie. Jako narody, które Pan wytraca przed wami, tak zginiecie dla tego, iżeście posłusznymi nie byli głosu Pana, Boga Waszego” (5 Mjż 8,19.20 BG);
  • „To Pan rzekł do was, resztko Judy: Nie idźcie do Egiptu! Wiedzcie to dobrze, że Ja Was dzisiaj przestrzegałem! (Jer 42,19).
  • Wypowiedzi takich jest wiele (por. 1 Mjż 4,14; 31,48; 5 Mjż 4,8; 11,26; 26,3; 30,15.18.19; Jer 1,10; DzAp 26,29).

 

Pan Jezus Chrystus nie składał deklaracji bez pokrycia! Nie mógł obiecywać, i nie obiecywał nikomu tego, co byłoby niezgodne z rzeczywistością, z Bożym planem i kolejnością wydarzeń w ekonomii zbawienia. Nie mógł złożyć i nie złożył nawróconemu złoczyńcy obietnicy, która nie mogłaby mieć pokrycia w faktach. Natomiast zapewnił tego człowieka, że przyjmuje jego skruchę, a także obiecał mu, że gdy nadejdzie stosowny przewidziany przez Ojca czas, on znajdzie się wraz z Jezusem w Raju!

 

ZAKOŃCZENIE 

Kim jesteśmy?

Pyłkiem w ogromnym Kosmosie, trawą niszczejącą na wietrze? Kwiatem, który dziś kwitnie i wabi pięknem, zaś jutro – ścięty – więdnie i niszczeje…?

Tak, takimi jesteśmy; przelotne zjawisko w tysiącletnich dziejach świata – doskonały, a zarazem ulotny kształt… Dziś żyjemy. ”Dni wieku naszego jest lat siedemdziesiąt, a jeśli kto dłuższy, lat osiemdziesiąt, a to, co najlepszego w nich, tylko kłopot i nędza, a gdy to przeminie, wtedy prędko odlatujemy” (Ps 90,10). Ponad tym wszystkim trwa jednak Najwyższy – Jedyny i Nieśmiertelny Bóg. Z Jego woli „postanowiono ludziom raz umrzeć, a potem będzie sąd” (Hbr 9,27).

On też przygotował dla nas, śmiertelnych, ratunek w życiu, śmierci i zmartwychwstaniu Swojego jednorodzonego Syna. A dlatego nasze życie, choć często trudne, przepełnione kłopotami i smutkiem, a nieraz tragiczne, ma sens i cel! Bo przez wiarę zdążamy do dnia, w którym przychodzący Pan wzbudzi z martwych  i obdarzy nieśmiertelnością wszystkich, którzy w Niego uwierzyli i z nim związali wszystkie swoje nadzieje.

I dlatego mówimy, że nasze życie ma sens, a w naszej śmierci jest ukryta obietnica wiecznego, szczęśliwego życia! Stąd z radością odczytujemy słowa Apostoła, w których jest i wezwanie, i zachęta, i przeogromna, żywa nadzieja:

  • „A tak, jeśliście wzbudzeni z Chrystusem, tego co w górze szukajcie, gdzie siedzi Chrystus po prawicy Bożej; O tym, co w górze myślcie, nie o tym, co na ziemi. Albowiem umarliście, a życie wasze jest ukryte z Chrystusem w Bogu; Gdy się Chrystus, który jest życiem naszym, okaże, wtedy się i wy okażecie razem z Nim w chwale” (Kol 3,1-4).

      Niechaj za tę wspaniałą nadzieję, poprzez Chrystusa i w Chrystusie, naszym Zbawcy i Królu będzie uwielbiony Najwyższy!

 

SK

006