Czy istnieje przeznaczenie?
Znak zapytania w tytule wskazuje, że problem jest złożony. I rzeczywiście, stwierdzić trzeba, że zagadnienie przeznaczenia budziło od dawien dawna, budzi także do dziś, wciąż żywe reakcje i – co nieuniknione – kontrowersje.
O przeznaczeniu mówi się w wielu religiach, pokrewne myśli zawierają też wywody niektórych filozofów wyznających, że wszystko cokolwiek istnieje poddane jest ślepemu fatum, a ludzie są tylko pionkami przesuwanymi czyjąś wolą poprzez czas i zdarzenia. Problem ten nie ominął również chrześcijaństwa. I tu nastąpił podział: jedni utrzymują, że przeznaczenie należy rozumieć jako odgórną arbitralną decyzję o losie doczesnym i wiecznym człowieka, która nie liczy się zupełnie z jego wolną wolą – pogląd ten głosi, że potępienie i zbawienie jest niezależne od wiary i uczynków człowieka. Stąd często spotykamy się z opinią: „Po co mam się zmieniać? Jeżeli Bóg przeznaczył mię do zbawienia, to i tak się tam dostanę”. Inni, którzy z rozmysłem powstrzymują się od poznania bądź przyjęcia Prawdy Bożej stwierdzają beztrosko: „Widocznie nie zostałem przeznaczony do zbawienia!”…
W ten sposób ludzie nie tylko odrzucają Bożą drogę zbawienia, ale na dodatek winnym za swe przyszłe potępienie czynią Stwórcę! Nic dziwnego, że powyższe stanowisko oburza wielu. Inni znowu, nie uznają wcale przeznaczenia i mówią, że nauka ta jest niebiblijna. Problem w tym, że Biblia na kilku miejscach (por. Rz 8,29.30; Ef 1,4.5) mówi jednak o przeznaczeniu. – Jak to należy rozumieć?
Niezawisły atrybut Boga.
Zagadnieniu przeznaczenia wiele uwagi poświęca ap. Paweł. W Liście do Rzymian 8,29 wyjawia on, co jest podstawą przeznaczenia, pisząc:
-
„Bo tych, których przedtem znał, przeznaczył właśnie, aby się stali podobni do obrazu Syna Jego, a On żeby był pierworodny pośród wielu braci. A których przeznaczył, tych i powołał…” (BW); „Albowiem, które on przejrzał, te też przeznaczył, aby byli przypodobani obrazowi Syna jego…” (BG); („Albowiem tych, których od wieku poznał, tych też przeznaczył..” (BT).
A czym jest przejrzenie?
Odpowiedzi udzielają te teksty Pisma Świętego, które mówią o atrybutach naszego Boga. Najwyższy jest nie tylko Bogiem Wszechmogącym (por. 2 Mjż 6,3; Ps 15,3), ale również Bogiem Wszechwiedzący:.
-
„Bo Jahwe jest Bogiem Wszechwiedzącym…” (1 Sam 2,3 BT);
-
„Znajome są Bogu od wieku wszystkie sprawy jego” (DzAp 15,18 BG; por. Ps 139,4).
Korzystając z tego zdumiewającego atrybutu, Najwyższy od zawsze znał wszystkie przyszłe zdarzenia i nic przed Nim nie było zakryte, cokolwiek miało się wydarzyć w przyszłości. Na Bożej wszechwiedzy oparty został cały Plan Zbawienia. Powołując do istnienia Ziemię i stwarzając na niej człowieka Bóg wiedział, że przewrotność szatana i ludzka pożądliwość doprowadzą do grzechu, a w konsekwencji do śmierci. Dlatego już „przed założeniem świata” (1 Potr 1,19.20), przeznaczył Swego Syna na ofiarę za grzechy ludzkie.
Wszechwiedza Boga potwierdzona jest na wielu miejscach Pisma Świętego. Oto, co Bóg mówi o przyszłych losach stojącego u progu Kanaanu Izraela:
-
„Ja znam już dziś ich zamysły, którymi się kierują, zanim wprowadzę ich do ziemi, którą im przysiągłem” (5 Mjż 31,21).
Wszystkie proroctwa jakie kiedykolwiek dał Pan za pośrednictwem wybranych do tego ludzi, które zawsze wypełniały się co do joty, były oparte na tym atrybucie:
-
„Ja od początku zwiastowałem to, co będzie, i z dawna to, co jeszcze się nie stało. Ja wypowiadam swój zamysł i spełnia się on, i dokonuję wszystkiego czego chcę” (Iz 46,10).
O prawdziwości tych słów możemy się przekonać, dokonując pobieżnego chociażby porównania proroctw odnoszących się do losów państw i narodów zamieszkujących Ziemię, z historyczną rzeczywistością, o której sprawozdają dziejopisarze. Gdy zaś zadamy sobie trud bardziej szczegółowego porównania proroctw z historią, ze zdumieniem przeradzającym się w uwielbienie dla Stwórcy, stwierdzimy ścisłość najdrobniejszych proroctw Pisma z tym, co wydarzyło się w rzeczywistości.
Przykładami mogą być:
-
Złoty posąg ze snu króla Nabuchodonozora, w którym zobrazowano powstawanie i przemijanie potęg światowych – proroctwo sięgające naszych czasów i dziś nadal aktualne, głównie w podanym w Dn 2,41-43 szczególe;
-
proroctwo Daniela o podziale państwa greckiego na cztery udzielne królestwa (Dn 8,8), z podaniem takiego nawet szczegółu, że żaden z władców tych królestw nie będzie potomkiem „pierwszego króla” (Dan 11,3.4), czyli Aleksandra Wielkiego – co ściśle się wypełniło;
-
przepowiednia dotycząca narodzin i namaszczenia Mesjasza – z podaniem dokładnego czasu głównych wydarzeń z Jego życia i śmierci (Dan 9,24-27), w tym podanie nazwy miejscowości, w której miał się urodzić ( Mich 5,2), również to, że będzie ukrzyżowany (Ps 22,17) pośród złoczyńców (Iz 53,12), że dadzą Mu pić ocet z żółcią (Ps 69,22), zaś o Jego szatę będą rzucać los (Ps 22,19).
Jak z powyższego wynika, Boża znajomość przyszłości nie ogranicza się tylko do ogólnej, pobieżnej wiedzy o losach narodów i grup ludzkich, albo niektórych wybranych jednostek. – Biblia mówi, że przed założeniem świata znał Bóg wszystkich ludzi, jacy kiedykolwiek mieli żyć na ziemi, że wiedział, kto w swym życiu będzie stronił od złego, kto uwierzy i zostanie zwycięzcą, a kto przez grzech i niewiarę utraci zbawienie i weźmie cząstkę w „jeziorze ognia i siarki”. Prawdę tę w dobitnych słowach potwierdza ap. Paweł gdy pisze: „W nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nienaganni przed obliczem Jego w miłości. Przeznaczył nas dla siebie do synostwa przez Jezusa Chrystusa według upodobania woli swojej” (Ef 1,4.5). I nie chodzi tu tylko o wierzących jako grupę, lecz o każdego z nas indywidualnie. Dowodzi tego tekst zapisany w księdze Objawienia, w którym powiedziano, że imiona zbawionych zostały wpisane do „Księgi Życia” od założenia świata („oddadzą jej pokłon wszyscy mieszkańcy ziemi; każdy, którego imię nie jest od założenia świata zapisane w księdze żywota Baranka, który został zabity” – Obj 13, 8; por. 17,8).
Zdumiony i przejęty czcią prorok Jeremiasz napisał w związku z tym:
-
„Ach, Wszechmocny Panie!… nie jest ci skryta przed Tobą żadna rzecz!” (Jer 32,17 BG).
Prawdą tą zdumiewał się też Dawid:
-
„Jeszcze bowiem nie ma słowa na języku moim, a Ty, Panie, już znasz je całe. Ogarniasz mnie z tyłu i z przodu, i kładziesz na mnie rękę swoją. Zbyt cudowna jest dla mnie ta wiedza, zbyt wzniosła, bym ją pojął” (Ps 139,4.6 BW).
Zaiste! Cudowna jest umiejętność Boga! Nie podlegając działaniu i ograniczeniom czasu, widzi On i zna wszystkie sprawy, które mają się dopiero wydarzyć. Dla Niego życie nasze już przed wiekami przestało być zagadką. Przesunęło się ono przed Jego oczami jak taśma filmowa zawierająca ścisły i dokładny zapis nie tylko naszych czynów, ale także naszych myśli, uczuć, pragnień i intencji. Poznał On nie tylko naszą doczesność, lecz także i wieczny los, jaki będzie udziałem każdego człowieka. I znając nas tak dokładnie naprzód, wiedząc, kto do Niego należy (por. „Zna Pan, którzy są Jego” – 2 Tym 2,19), a także, kto do Niego nie należy, według tej wiedzy – według przejrzenia – już wówczas wszystkich umiejscowił w Swym Planie Zbawienia – albo poza nim.
Przeznaczeni do…
U podstaw przeznaczenia, leży więc przejrzenie, a zatem – nasze życie. Pan Bóg szanuje wolną wolę każdego człowieka i nie zmusza go do niczego, lecz w oparciu o znany sobie bilans ludzkiego życia, wyciąga stosowne wnioski. Posiadaną wiedzę pozostawia jednak do Swojej wyłącznej wiadomości – owa, wzmiankowana w księdze Objawienia Księga Życia, nie została nam udostępniona do wglądu!
Pan Bóg pozostawia każdemu z nas wolną wolę, abyśmy mieli swobodę działania i wolność w wyborze kierunku i drogi życia. Szczególnie dotyczy to spraw wiary i zbawienia. Jest to absolutnie konieczne ze względu na dwie, decydujące dla przedmiotu sprawy:
-
Po pierwsze: przejrzenie opiera się na fakcie życia i rzeczywistych, podyktowanych wolną wolą uczynkach. Przejrzenie nie byłoby tym, czym jest, gdyby nie opierało się na faktach z życia ludzi!
-
Po drugie: przy końcu czasu Pan Bóg będzie sądzić i potępi złych ludzi nie na podstawie przejrzenia, ale za złe czyny, jakich dopuścili się w swoim życiu (oczywiście, te złe czyny były wcześniej znane Bogu).
Przejrzenie nie ma więc wpływu na wolną wolę człowieka, nie zabiera jej, ani nie ogranicza. Jest ono wszakże decydującym czynnikiem, w oparciu o który Bóg realizuje Swoje plany i określa Swój stosunek do wszystkich ludzi, gdy chodzi o Jego szczególne dary. Aby sprawę tę lepiej zrozumieć, spójrzmy na przeznaczenie poprzez pryzmat tekstów biblijnych, pytając:
-
Czym jest przeznaczenie?
-
Do czego w istocie jako wierzący, zostaliśmy przeznaczeni?
Powróćmy do tekstu Rz 8,29:
-
„Bo tych, których wcześniej znał, przeznaczył właśnie, aby się stali podobni do obrazu jego Syna…” oraz słów ap. Pawła z Listu do Efezjan 1,4.5: „W nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nienaganni przed obliczem jego w miłości. Przeznaczył nas dla siebie do synostwa przez Jezusa Chrystusa według upodobania woli swojej”..
Zwykło się uważać – i w oparciu o takie rozumienie przedmiotu formułowane są opinie na ten temat – że przeznaczenie jest rodzajem szczególnej promocji do zbawienia. Jednak cytowane wersety mówią przede wszystkim o tym, że ci, których Bóg przejrzał, zostali skierowani do trudnej szkoły życia, że włożono na nich trudny obowiązek uczenia się od Jezusa Chrystusa i naśladowania Go we wszystkim, gdyż Bóg chce, abyśmy „stali się podobni do obrazu Syna jego”, oraz abyśmy byli „święci i nienaganni przed obliczem jego w miłości”.
Gdy patrzymy na przeznaczenie poprzez te wypowiedzi, okazuje się, że wiąże się ono w równej mierze z przywilejem, co i obowiązkiem. A jeżeli jest promocją, to na jej otrzymanie trzeba zasłużyć szczerością wobec Boga, a dla jej utrzymania ofiarnie i z poświęceniem zmagać się z wszelkim złem, naśladując Pana Jezusa Chrystusa!
Uproszczeniem jest więc, gdy przeznaczenie traktuje się jako Bożą decyzję o zbawieniu. Bo przeznaczenie dotyczy przede wszystkim naszego chrześcijańskiego życia tu i teraz; określa, kim mamy się stać, do kogo upodobnić i w czyje ślady wstępować, zarówno gdy chodzi o trudności i cierpienia, jak i przywilej i chwałę.
Na podstawie przejrzenia Bóg określa Swój stosunek do każdego człowieka względem Swych szczególnych zbawiennych darów. Tym, o których Najwyższy wie, że swawolnie i lekkomyślnie odrzucają Prawdę i zbawienie, nie odbiera szansy poznania Ewangelii. Bo Pan Bóg nikogo nie zmusza do posłuszeństwa. On tylko radzi: „Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię. Położyłem dziś przed tobą życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierz przeto życie, abyś żył, ty i twoje potomstwo” (5 Mjż 30,19). Jednak nie objawia im całej Prawdy, posyłając Ewangelią „na świadectwo” – aby byli bez wymówki w dzień Sądu!
Z kolei, przeznaczając wiernych do dzieła poświęcenia w Chrystusie Jezusie, Pan Bóg udziela im darów Ducha Świętego, dzięki którym są w stanie wznosić się na coraz wyższy poziom duchowy i „dorastać do pełni Chrystusowej” (Ef 4,13-15). Pomoc ta była dla nich zgotowana i zapewniona we wszechwiedzy Bożej już od założenia świata, udzielana jest jednak oczywiście dopiero wówczas, gdy żyją na Ziemi i szukają Boga i zbawienia.
Należy wszak pamiętać, że wszystkie dobra i duchowe dary spływają od Boga jako Jego odpowiedź na wysiłki dobrej woli i modlitwy ludzi wiary, w życiu których obserwujemy spełnienie się słów Jezusa Chrystusa: „Kto ma, będzie mu dane i obfitować będzie…” (Mt 13,12). Takich, uduchowionych i wciąż rozwijających się duchowo ludzi, Bóg powoływał często do odpowiedzialnych zadań – byli prorokami, sługami Ewangelii, pasterzami zborów Bożych. Charakterystyczny jest sposób postępowania Boga z prorokiem Jeremiaszem, do którego powiedział: „Wybrałem cię sobie, zanim cię utworzyłem w łonie matki, zanim się urodziłeś, poświęciłem cię, na proroka narodów przeznaczyłem cię” (Jer 1,5). – Bóg przejrzał i przeznaczył Jeremiasza do określonego zadania zanim urodził się i dorósł; kiedy to nastąpiło, powołał go, wyposażył w mądrość, wiedzę i inne potrzebne dary, i wspierał go w działaniu.
Na tej samej zasadzie został przeznaczony, a gdy nadszedł stosowny czas, powołany, Jan Chrzciciel (Łk 1,13-17), apostoł Paweł (DzAp 9,15), oraz wszyscy ci, którzy noszą zaszczytne i godne miano Dzieci Bożych (Rz 8,29.30; Ef 1,4.5; 2 Tes 2,13.14).
To wszystko dowodzi, że przeznaczenie nie jest arbitralną, nie liczącą się z wolną wolą i wysiłkiem człowieka decyzją Stwórcy. Jest natomiast Bożą decyzją, opartą na życiu i wolnym wyborze człowieka, którą Pan Bóg podjął na podstawie przejrzenia.
To czyni sprawę jeszcze poważniejszą, każąc z najwyższą powagą traktować swoje osobiste zbawienie. Prawda o przejrzeniu i przeznaczeniu powinna mobilizować wszystkich do stanowczego opowiedzenia się po stronie Boga i odrzucenia wszystkiego, co jest Mu obce i przeciwne! Wszyscy, którzy lekceważą potrzebę nawrócenia i trwają w grzechu, a do tego odpowiedzialnością za swoją postawę i swój stan obwiniają Boga – winni są ciężkiego grzechu!
Boży obiektywizm.
Mówi się, że ludzką rzeczą jest wątpić.
Istotnie, w umyśle każdego z nas może zrodzić się wątpliwość, czy Pan Bóg, który zna dokładnie przyszłość, nie uprzedza się aby do tych, którzy – jak wie – są, i na zawsze pozostaną Jego przeciwnikami, a może nawet będą bluźnić Jego imię?… Czy wobec takich ludzi, Pan Bóg na pewno jest w pełni obiektywny?
Można odnieść wrażenie, że fragment Listu ap. Pawła do Rzymian 9,11-13 wręcz prowokuje do postawienia takiego pytania. Bo wskazane wersety zawierają wypowiedź dotyczącą synów Izaaka, Jakuba i Ezawa; „Jakuba umiłowałem, zaś Ezawa miałem w nienawiści” – powiedział Bóg. Dodajmy, że słowa te Najwyższy wypowiedział, zanim te dzieci się narodziły, „gdy nie uczyniły jeszcze nic złego ani dobrego”. – A więc: czy Bóg naprawdę jest obiektywny? A może – podobnie jak ludzie – kieruje się uprzedzeniami?
Bezpośrednio odniósł się do tego ap. Paweł, który najpierw zapytał wprost: „Cóż tedy na to powiemy? Czy Bóg jest niesprawiedliwy?”, a potem stwierdził stanowczo: „Bynajmniej!” (Rz 9,14).
Dla Pawła sprawa była oczywista – Bóg nie może być niesprawiedliwy, ponieważ jest świętym i doskonałym Bogiem. Paweł nie dopuszczał myśli, by wszechwiedza Boga była przyczyną Jego niesprawiedliwego postępowania! A najlepszym dowodem Jego obiektywizmu i sprawiedliwości, może być właśnie historia Jakuba i Ezawa.
Bo przecież Pan Bóg wiedział, że Ezaw okaże się niegodnym dziedziczenia obietnicy danej wcześniej Abrahamowi; wiedział, że „Ezaw wzgardzi pierworództwem” (1 Mjż 25,34). To jednak nie spowodowało, że pozbawił go tego przywileju. Przeciwnie, Bóg sprawia, że Ezaw rodzi się jako pierworodny syn Izaaka! W ten sposób Ezawowi dano szansę, umożliwiono mu najlepszy start, on jednak szansy tej nie wykorzystał.
Z kolei „umiłowany Jakub” otrzymuje gorszą cząstkę. Zauważmy: Boża miłość do Jakuba nie ułatwia mu drogi, a „nienawiść” do Ezawa nie ogranicza w niczym tego ostatniego! Jest to ten rodzaj Bożej „wzgardy„, która w niczym nie narusza Jego obiektywizmu i bezstronnej życzliwości dla wszystkich – póki ci ludzie w swoim życiu nie przekroczą określonych granic. Dopiero, gdy to się stanie, Pan wkracza i konsekwentnie interweniuje.
Zupełnie podobnie było w przypadku Judasza.
On otrzymał ten sam przywilej i taką samą szansę, jak pozostali apostołowie. Co więcej, został w pewien sposób wyróżniony, gdyż w zaufaniu powierzono mu funkcję skarbnika. Sam Jezus – mimo iż wiedział, że Judasz Go wyda (por. Jan 6,64) – traktował go do końca jak każdego z uczniów; nawet umył mu nogi w Wieczerniku. Postawa Zbawiciela wobec Judasza jest istotnym dowodem, że wiedza o przyszłych wydarzeniach nie powoduje u Boga – a w tym przypadku dla Syna Bożego – uprzedzeń. Nie ma wątpliwości, że według tej zasady Pan Bóg postępował i postępuje ze wszystkimi ludźmi.
Jeszcze o <ślepym przeznaczeniu>.
Poświęćmy jeszcze chwilę uwagi tzw. <ślepemu przeznaczeniu> (fatalizmowi). Zwolennicy predestynacji broniąc swych racji, wskazują na fragment Listu do Rzymian 9,15-18 w którym ap. Paweł – przypominając bałwochwalstwo Izraelitów pod górą Synaj, oraz upokorzenie i klęskę faraona – mówi o Bożej łasce dla wiarołomnego narodu i Bożej pomście nad królem egipskim, i w konkluzji stwierdza: „A zatem nie zależy to od woli człowieka ani od jego zabiegów, lecz od zmiłowania Bożego” (Rz 9,16).
Ktoś, kto przeczyta ten werset w oderwaniu od kontekstu, może się tutaj zawahać. Jednak każdy, kto słowa Pawła umieści w kontekście, nie będzie miał trudności z ich zrozumieniem. Spójrzmy więc na kontekst. – Kiedy pod Synajem Izraelici uczynili sobie złotego cielca, Bóg odwrócił się od nich (patrz: 2 Mjż 33,3). Jednak żarliwa modlitwa Mojżesza sprawiła, że Jahwe ulitował się nad nimi i zgodził się ich nadal prowadzić. I to wtedy padły te znamienne słowa: „Ja wyświadczam łaskę komu chcę i miłosierdzie komu mi się podoba” (2 Mjż 33,19 BT).
W ten sposób Pan Bóg
-
podkreślił Swoje suwerenne prawo do rozdzielenia łask według własnego uznania. Bo tylko On posiada bezbłędne rozeznanie, kto jest tej łaski godzien. Tę Bożą niezawisłość zauważamy także w księdze Ijoba: „Zabiera co chce, a któż go zmusi do zwrotu? Któż mu powie: Co czynisz?” (9,12);
-
a także wyjawił główną przyczynę, dla której zsyła ludziom Swe łaski; jest nią Jego miłosierdzie i litość! Podkreślając to, dał nam do zrozumienia, że to nie człowiek skutkiem swojej pokuty zmusza Go do okazania łaski, lecz że On sam czyni to z wielkiej litości i miłosierdzia (por. Ef 2,8.9). Bo przecież, gdyby Najwyższy nie okazał nam Swego miłosierdzia, nikt nie miałby ani prawa ani możliwości zmusić, czy w jakikolwiek sposób skłonić Go do tego!
Słowa ap. Pawła z Rz 9,16 nie stanowią oparcia dla nauki o <ślepym przeznaczeniu>, a jedynie potwierdzają znaną prawdę, że nikt z nas nie może sobie ani kupić ani wysłużyć zbawienia. Zbawienie jest cudownym darem Bożym: „Albowiem łaską zbawieni jesteśmy przez wiarę. I to nie jest z was, dar to Boży jest, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił”.
Kolejna kwestia.
W omawianym fragmencie ap. Paweł, odnosząc się do postawy faraona, napisał: „Mówi bowiem Pismo do faraona: Na to cię wzbudziłem, aby okazać moc swoją na tobie i aby rozsławiono imię moje po całej ziemi. Zaiste więc, nad kim chce, okazuje zmiłowanie, a kogo chce, przywodzi do zatwardziałości” (Rz 9,17.18).
Także tutaj nie znajdziemy oparcia dla poglądu o <ślepym przeznaczeniu>. Postępując w opisany sposób z faraonem Bóg nie skrzywdził tego władcy. Biblia nic nie mówi o wcześniejszym życiu tego człowieka, jednak jego postępowanie z Izraelitami – o których musiał wiedzieć, że swego czasu ocalili Egipt przed klęską głodu – wskazuje, że nie miał on dobrego serca. Cała historia związana z przetrzymywaniem Żydów w ciężkiej niewoli, potwierdziła to w sposób bezsporny.
Ale w pewnym momencie faraon przekroczył już wszelkie dopuszczalne granice i zasłużył na śmierć. Tak wyglądały sprawy w opinii Boga, który przez Mojżesza powiadomił o tym władcę Egiptu:
-
„Bo już teraz mógłbym wyciągnąć rękę i dotknąć ciebie i lud twój zarazą, byś został usunięty z ziemi. Lecz dlatego zostawiłem cię przy życiu, byś zobaczył siłę moją i by imię moje zostało rozsławione po całej ziemi” (2 Mjż 9,15.16 BT).
Przewrotne i bluźniercze zachowanie władcy Egiptu, upoważniało Boga do usunięcia go. Jednak Jahwe postanowił pozostawić jeszcze faraona przy życiu, by na nim okazać swoją moc!
Odtąd traktuje go w sposób bezlitosny, wprowadza w zatwardzenie, by następnie przerazić i złamać mocą Swej potęgi! Oczywiście, jest to straszna rzecz. Ale czyż postępowanie faraona nie było również przerażające? Pismo Święte ostrzega wszystkich, że „Bóg nie pozwala się z siebie naśmiewać, gdyż co człowiek sieje, to też będzie żąć” (Gal 6,7), i nie tai przed nikim, że „straszną rzeczą jest wpaść w ręce Boga żywego!” (Hbr 10,31), który jak jest pełen miłości, litości i miłosierdzia dla skruszonych, tak jest pełen popędliwości i gniewu wobec wszystkich naśmiewców i bluźnierców.
Powinni o tym pamiętać wszyscy, którzy podchodzą do Boga jak do równej sobie istoty, i w swej zuchwałości ośmielają się dyskutować z Najwyższym i podważać Jego decyzje…
To wszystko ma na uwadze ap. Paweł, gdy pisze o Bożym, suwerennym prawie do udzielania łaski tym, którym chce ją okazać, i do karania według własnego uznania tych, którzy na to zasłużyli. To Jego prawo podkreśla także inna wypowiedź:
-
„Albo czy garncarz nie ma władzy nad gliną; żeby z tej samej bryły ulepić jedno naczynie kosztowne, a drugie pospolite? A cóż, jeśli Bóg chcąc okazać gniew i objawić moc swoją znosił w wielkiej cierpliwości naczynia gniewu przeznaczone na zagładę” (Rz 9,21.22).
To właśnie spełniło się w przedstawionej przez ap. Pawła historii konfliktu Izraelitów z faraonem.
Przejrzenie, a zgładzenie grzechu.
Jak już wcześniej powiedziano, Jezus Chrystus także posiadał znajomość przyszłości; przypomnijmy znany tekst z Ew. Jana 6,64; „[…] Jezus bowiem od początku wiedział, którzy są niewierzący i kto Go wyda„.
Jednak wiedza Jezusa Chrystusa, nie jest wszechwiedzą.
W Ewangelii Marka 13,32 czytamy: „Ale o tym dniu i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec”. Ta sama myśl została potwierdzona w innych słowach Jezusa, które skierował do uczniów w odpowiedzi na ich pytanie o czas naprawy królestwa izraelskiego: „Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec w mocy swojej ustanowił” (DzAp 1,7). Należy pamiętać, że atrybut wszechwiedzy cechuje wyłącznie Najwyższego – Ojca, który według Swojej woli odkrywa przyszłość – przed prorokami (którzy nam to przekazali), przed aniołami, czy też przed Synem.
Prawda o przejrzeniu ma także wielkie znaczenie dla sprawy zgładzenia naszych grzechów w Chrystusie Jezusie. W proroctwie Izajasza napisano: „Pan włożył nań nieprawości wszystkich nas” (Iz 53,6), a w Liście do Hebrajczyków: „Chrystus, raz ofiarowany, aby zgładzić grzechy wielu” (Hbr 9,28).
Czy Jezus Chrystus zgładził grzechy wszystkich ludzi?
-
Gdyby tak się stało, cały świat byłby uwolniony od winy i kary! Wszyscy byliby zbawieni, gdyż ten, za kogo Jezus przelał Swoją krew, jest uwolniony od „drugiej śmierci”!
-
Sprawa wygląda nieco inaczej. Jezus Chrystus powiedział do uczniów, że krew Jego przelana została „za wielu” (Mt 26,28), to samo akcentuje pisarz Listu do Hebrajczyków mówiąc, że On „zgładził grzechy wielu” (9,28), i potwierdza to prorok Izajasz pisząc, że Mesjasz „poniósł grzech wielu” (53,12).
-
Pismo Święte uczy, że Jezus Chrystus umarł w rzeczywistości dla wszystkich – co znaczy, iż każdy, kto zechce, może dostąpić zbawienia w Jego krwi. Zarazem jednak wskazane wersety dowodzą, że Jezus zaniósł na krzyż i zgładził grzechy „wielu” – to jest tych, którzy w Niego uwierzyli i w swej wierze wytrwali do końca! To za nich wszystkich została spełniona ta Ofiara (por. Iz 53,6; 1 Ptr 2,24), zaś podstawą decyzji czyje grzechy zgładzić miał Jezus, była Boża wszechwiedza: „Zna Pan, którzy są Jego!” (2 Tym 2,19).
-
Na Golgocie zostały zgładzone grzechy wszystkich wierzących ze wszystkich wieków, zarówno grzechy przeszłe – popełnione przed Golgotą – jak i grzechy przyszłe – wszystkich wierzących aż do końca czasu łaski: „Pan włożył na Niego nieprawość nas wszystkich” (Iz 53,6). Jeżeli czyjeś grzechy nie zostały wtedy zgładzone – nie zostaną zgładzone już nigdy! To dlatego tak mocno akcentujemy tę prawdę, że Golgota jest centralnym punktem w Dziele Zbawienia!
Starotestamentowy Dzień Pojednania (3 Mjż r. 16), który był symbolem Pojednania dokonanego przez Jezusa Chrystusa na Golgocie (por. Rz 5,10; Kol 1,19-22), potwierdza w całej rozciągłości prawdę, że Jezus zgładził grzechy tylko Swego ludu. Zakon nakazywał bowiem, aby do Dnia Pojednania, każdy Izraelita był oczyszczony i wolny od grzechu – w przeciwnym razie groziła mu śmierć (por. 3 Mjż 23,29), i wtedy sam „niósł” swój grzech i ponosił zań karę (por. 4 Mjż 9,13). W symbolicznym obrzędzie Dnia Pojednania wyglądało to tak, że na kozła przez którego dokonywało się przebłaganie (3 Mjż 16,10), były wkładane wyłącznie wyznane grzechy ludu (3 Mjż 16,20-22)!
Czasami czynione są próby podważenia tej prawdy. Wskazuje się na słowa zapisane w proroctwie Ezechiela:
-
„A gdy sprawiedliwy odwróci się od swojej sprawiedliwości i popełnia bezprawie, swojej a czyniłby nieprawość, i czyni wszystkie te ohydne rzeczy, których dopuszcza się bezbożny, czy ma żyć? – Nie będzie mu się przypominało tych wszystkich sprawiedliwych czynów, które spełnił; z powodu niewierności, której się dopuścił i z powodu swojego grzechu, który popełnił, umrze” (18,24),
argumentując, że Pan Bóg nie może zgładzić grzechu wcześniej, dopóki człowiek nie zakończy swego życia – gdyż nigdy nie wiadomo, czy chwilowo nawrócony grzesznik, nie powróci do swego grzechu, w którym tkwić będzie do śmierci…
Pamiętając o tym, co napisano powyżej, chcę powiedzieć, że zwrot „nie wiadomo” odnosi się wyłącznie do ludzi, ale nie do Pana Boga. Bo Najwyższy, zna <od zawsze> wszystkich ludzi i wszystkie sprawy, zanim się wydarzą; Jego nikt i nic nie może zaskoczyć! Jeśli więc wiedział naprzód, że ktoś nawróci się tylko pozornie, <na chwilę>, to grzechów Jego nie włożył na Jezusa Chrystusa i nie zgładził!
Czasami można usłyszeć jeszcze inny zarzut: Jeżeli grzech został zgładzony na Golgocie, to dzisiaj można bezkarnie grzeszyć – a zatem nauka o przejrzeniu i przeznaczeniu, zachęca do grzechu!
Takie rozumowanie musi zdumiewać!
Bo czyż Bóg, który od założenia świata znał wszystkie ludzkie grzechy popełnione w nieświadomości, bądź w chwili słabości i – wiedząc że będą szczerze wyznane – przebaczył je w Chrystusie, równocześnie nie wiedział o grzechach umyślnych, popełnionych z premedytacją? I czy ich odpowiednio nie potraktował? Nie wolno zapominać, że o czymkolwiek dziś myślimy, cokolwiek mówimy, do czegokolwiek dążymy i czynimy – to Pan Bóg znał przed wiekami! Boże przejrzenie w niczym nie krępuje naszej wolnej woli – niczego nam nie narzuca i niczego nie pozbawia. Gdy to właściwie zrozumiemy, wtedy prawda o przejrzeniu i przeznaczeniu będzie nas uczyć posłuszeństwa i oddania, a nie samowoli i występku; mobilizować do walki ze złem, nie zaś do ulegania mu!