1.„I przekują miecze swe na lemiesze…”
Pięć tysięcy lat pisanej historii ludzkości dostarcza nieskończoną ilość informacji o zatargach i rozruchach, wojnach i rewolucjach, w których zginęło wiele milionów (miliardów?) istnień ludzkich. Zabitych, zamęczonych, okaleczonych fizycznie i psychicznie… Historia ludzkości naprawdę wojnami jest pisana!
Przemoc i gwałt, cierpienie, łzy i ogromne zniszczenia – oto wierni towarzysze najbardziej inteligentnej istoty tej planety – homo sapiens – człowieka myślącego (czy naprawdę?)!
Nie tak być miało!
Ale w ciszę wspaniałego – pełnego pokoju, ciszy, i niebiańskiej społeczności – Ogrodu Eden, wdarł się syk węża;
-
„Okropny zgrzyt zakłóca harmonijną ciszę. Niepowołany świadek odróżnia niby syk węża, szelest śliskiej łuski gada. Stworzenie powstało przeciwko Stworzycielowi, przekroczyło zakaz Jego…” – Zofia Kossak, Przymierze, Instytut Wyd. Pax 1975, s.67).
Człowiek nie został stworzony do niepokoju i wojny. Serca ludzkie tęsknią za Bożym pokojem! Szalom – pokój serca, wewnętrzna równowaga, którą przenika ufna i oczekująca dobra, radość! Oto odwieczna, ale jakże rzadko spotykana rzeczywistość… Jest oczywiste, że na ten szczególny pokój, ma ogromny wpływ ma pokój między narodami i państwami… Rzeczywistość też niezwykle rzadko doświadczana…
Szczególnie od czasu, gdy stanęliśmy wobec groźby totalnego zniszczenia za sprawą wyzwolonej energii atomu… Ale to właśnie wówczas nasiliły się działania na rzecz ogólnoświatowego rozbrojenia i pokoju. Ideę tę ma rozszerzać i stać na jej straży Organizacja Narodów Zjednoczonych. Na frontonie gmachu będącego siedzibą tej organizacji w Nowym Jorku widnieje biblijny cytat: „I przekują swe miecze na lemiesze, a włócznie na sierpy…”
Niestety, widnieje tam już kilka dziesiątków lat, a mimo to wciąż toczą się wojny, i z dnia na dzień dochodzi do ich eskalacji.
Rodzi się pytanie: dlaczego człowiek nie może zapewnić pokoju na Ziemi? Dlaczego najbardziej nawet szlachetne idee i wysiłki jednostek i całych grup ludzi szlachetnych, nie są w stanie sprowadzić ten pokój? Dlaczego wciąż trwają rozruchy i wojny? Dlaczego wciąż giną i są okaleczani ludzie? Dlaczego wciąż leje się krew i płyną łzy bólu i rozpaczy?…
Ktoś powiedział, że człowiek XX wieku nauczył się jak ptak fruwać w powietrzu, jak ryba pływać w wodzie; lecz człowiek XX wieku nie nauczył się uczciwie chodzić po ziemi… Gorzkie i smutne, ale bardzo prawdziwe. Ale czy jest to tylko właściwość naszego wieku?
Bynajmniej!
Jest to przypadłość, rozterka i ból wszystkich wieków istnienia ludzkości na naszej planecie. Odwieczna tęsknota za pokojem, i równie odwieczna rzeczywistość niepokoju serca jednostki oraz niepokojów i wojen między narodami. Doświadczały jej i doświadczają kolejne pokolenia.
Kiedy nadejdzie kres? Kiedy nastanie wytęskniona, błoga Rzeczywistość?
Wszystko musi się rozpocząć od ludzkich serc i umysłów, które przekształci Duch Boży. Zmiana może się dokonać jedynie za sprawą przeobrażenia duchowej tożsamości człowieka – wtedy zmienią się społeczności i społeczeństwa.
Ale, powiedzmy to wyraźnie, dotyczy to i dotyczyć może tylko jednostek i niewielkich grup; tych mianowicie, którzy otworzą swe serca na działanie Słowa i Ducha. Oni przeżyją to, co Biblia nazywa nowonarodzeniem (Jan 3,1-6); i to oni staną się ludźmi, którzy czynią pokój – „oni będą nazywani synami Bożymi” (Mt 5,9)
Biblijne proroctwo Izajasza w rozdziale drugim nie tylko potwierdza ludzką tęsknotę za pokojem i braterstwem, ale także zapowiada czas, i przedstawia warunki osiągnięcia tego pokoju.
Kiedy?
W jaki sposób?
Jakimi środkami?
„Widzenie Izajasza, syna Amosa, dotyczące Judy i Jeruzalemu: I stanie się w dniach
ostatecznych, że góra ze świątynią Pana będzie stać mocno jako najwyższa z gór i będzie
wyniesiona ponad pagórki, a tłumnie będą do niej zdążać wszystkie narody.
I pójdzie wiele ludów, mówiąc: Pójdźmy w pielgrzymce na górę Pana, do świątyni Boga Jakuba, i będzie nas uczył dróg swoich, abyśmy mogli chodzić jego ścieżkami, gdyż z Syjonu wyjdzie zakon, a słowo Pana z Jeruzalemu.
Wtedy rozsądzać będzie narody i rozstrzygać sprawy wielu ludów. I przekują swoje miecze na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy.
Żaden naród nie podniesie miecza przeciwko drugiemu narodowi i nie będą się już uczyć sztuki wojennej.” (Iz.2,1-4)
„I stanie się w dniach ostatecznych, że góra ze świątynią Pana będzie stać mocno jako najwyższa z gór i będzie wyniesiona ponad pagórki, a ludy tłumnie będą do niej zdążać.
I pójdzie wiele narodów, mówiąc: Pójdźmy w pielgrzymce na górę Pana i do świątyni Boga Jakuba, i będzie nas uczył swoich dróg, abyśmy mogli chodzić jego ścieżkami, gdyż z Syjonu wyjdzie zakon i słowo Pana z Jeruzalemu!
Wtedy rozsądzać będzie liczne ludy i rozstrzygać sprawy wielu narodów.
I przekują swoje miecze na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Żaden naród nie podniesie miecza przeciwko drugiemu narodowi i nie będą się już uczyć sztuki wojennej.
I będzie siedział każdy pod swoim szczepem winnym i pod drzewem figowym, i nikt nie będzie szerzył popłochu. Zaiste, usta Pana Zastępów to powiedziały.” (Mich.4,1-4)