Ci, „którzy szepcą i mruczą” (5)

Rozdział 5

 

Wielkopolskie Stowarzyszenie Różdżkarzy, o którym mowa powyżej, jest swoistym centrum wiedzy psychotronicznej, a zarazem ośrodkiem konsultacyjnym polskich radiestetów. Tam przeprowadza się testy i określa predyspozycje różdżkarzy. Tam też wydaje się materiały instruktażowe dla adeptów wiedzy tajemnej.

Leży przede mną kilka czarno oprawionych broszur. Pierwsza z nich, autorstwa dr. Romana Ostoi, jest zatytułowana: „Informacja, Zeszyt 6, Materiały instruktażowo-metodyczne” Wydawcą jest Wielkopolskie Stowarzyszenie Różdżkarzy (Poznań 1979 r.) Logo wydawnictwa jest wahadełko. Praca została przetłumaczona z języka angielskiego;  podano, że tytuł oryginału brzmi: Wiedza nieskończona. Kwintesencja wszystkich nauk, literatury, filozofii, psychologii i religii. Podano kilka szczegółów o autorze, który w Stanach Zjednoczonych <rozsławił imię Polski>. W jaki sposób i poprzez jakie dokonania?

Oto kilka z podanych o nim informacji:

  • „W Polsce jeszcze będąc dr Ostoja interesował się nauką jogów, a ponieważ posiadał wyjątkowe zdolności telepatyczne i hipnotyzerskie, zasłynął szybko w kraju i za granicą. Do Ameryki dr Ostoja przybył w roku 1923 na zaproszenie Uniwersytetu w Harward, na cykl wykładów o telepatii i hipnozie.

Marzeniem dr Ostoi były Indie. Po paroletnim pobycie w Harward wyjechał do Indii, gdzie pod kierownictwem największych mistrzów i jogów studiował metody wywoływania w człowieku przez koncentrację i wolę, uśpionych sił. Po powrocie do Ameryki wykładał na tematy telepatii i hipnotyzmu na Uniwersytecie Columbia a jednocześnie stosował metodę leczniczą systemu jogów.

Indie mają nieprzeparty urok. Kto je raz odwiedził, musi tam wrócić. Dr Ostoja wyjechał więc znów do Indii i przez kilka lat badał gruntownie funkcjonowanie ciała i każdego mięśnia. Gdy jogowie orzekli, że stał się <mistrzem i panem własnego ja> w całym tego słowa znaczeniu, podjął się najcięższej próby <uśmiercenia> siebie na okres 14 dni. Dokonał tego po powrocie z Indii w obecności tłumu, na cmentarzu Inglewood w powiecie Los Angeles…” (s. 5.6)

 

Wydawcy broszury zadbali o to, by miała ona pozór naukowości; stąd występują w niej zwroty i terminy, które  wrażenie tej <naukowości> mają podtrzymać. Ale to kuse ubranko nie jest w stanie ukryć okultystycznej golizny całości. Dodać zresztą trzeba, że o ten pozór dba wielu okultystów. Nie dziwi jeśli wziąć pod uwagę, że poprzez wyraźne przyznanie się do konszachtów z mocami ciemności, utraciliby wielu zwolenników. Stąd owo wielokrotne (od siebie dodam – bluźniercze!) odwoływanie się do Boga, Jego Imienia, Jego miłości i mocy.

Zobaczmy teraz, co dr Ostoja proponuje swoim czytelnikom.

Są to, w pełni znaczenia tego słowa, materiały instruktażowe dla początkujących adeptów wiedzy tajemnej, wprowadzające ich w świat duchowych zjawisk i okultystycznych praktyk.

 

Zaleca się im określone ćwiczenia i kształtuje światopogląd,

u podstaw którego leży wiara w nieograniczone, wprost boskie możliwości człowieka; „jesteśmy bogami naszego cielesnego wszechświata” (s. 18) – przekonuje dr Ostoja.

Już w Lekcji 1. – autor pisze:

  • „Na łamach tej lekcji postaram się wykazać, w jaki sposób możemy skontaktować się z Bogiem – kiedy chcemy. Bóg jest blisko nas, jest wszędzie – Boski umysł jest w nas tak, że nie mamy powodów do jakichkolwiek obaw; bez względu na kłopoty. Bóg jest pełen mądrości, miłości, zdrowia, bogactw, doskonałości, On najdoskonalszy Twórca, wobec czego twór Jego jest doskonały. My jako Jego najwyższe stworzenie, powinniśmy sobie zdać sprawę z tego, że Bóg uwidocznił się w człowieku. „Jestem Bogiem” – pisał mistyczny poeta Hallaj – „Ja jestem Nim, kogo kocham i On, którego ja kocham, jest mną. Obaj jesteśmy odmiennymi duchami w jednym ciele. Jeżeli więc widzicie mnie, widzicie Jego, a widząc Go – widzicie oboje nas{. (s. 9)

Przy takim podejściu do Boga i siebie samego, nie dziwi już, gdy mówiąc o otrzymywaniu od Boga pomocy dr Ostoja pisze:

  • „Będąc dziećmi Ojca Niebieskiego nie musimy żebrać, bo mamy prawo żądać […] Zwróć się więc do Boga i żądaj rzeczy, których ci trzeba. […] To nie jest jałmużna. […] W głębi myśli istnieje cała wiedza. Wszystko tam jest, czegokolwiek byś nie potrzebował. Żądaj tylko, a na pewno otrzymasz. Musisz iść właściwą drogą, nie w złym kierunku. Dla żebraka mamy tylko litość, tak samo potraktuje cię Bóg. On nie zna nawet twoich kłopotów, bez względu na to, jak bardzo będziesz biadał nad sobą, to tylko oddali cię od Niego…”  (s. 35.36)

 

Uczy się specjalnych technik oddychania,

a tu wzorem do naśladowania jest „wąż żyjący w Indiach, biała kobra, uważana na stworzenie święte”, która  „może żyć do 5000 lat”, a to dzięki temu, że jej „wdech trwa 24 godziny, wydech zaś 90 dni” (s.12).

 

Uczy się rozpoznawania złych i dobrych wibracji,

pochodzących jakoby od złych lub dobrych duchów zmarłych, dzięki czemu można tym duchom pomóc („Można zmarłym dopomóc, mówiąc im – połącz się z Bogiem – idź w świat wyższych wibracji – takie myśli pomogą im w osiągnięciu tych wyższych stanów wibracji”),  a także tworzenia pozytywnych wibracji, które zbliżą adepta do „sfery Boskiej Wibracji” (s.29).

 

Zaleca się ćwiczenia w ciemnych pomieszczeniach,

podświetlonych jedynie widmowym blaskiem specjalnej lampki. Z pomocą lustra i krążka kartonu uczy się czytania i odgadywania myśli innych ludzi (tu autor uprzedza:  „W czasie ćwiczeń na pewno ukazywać się będą zjawy chmur, twarzy itp.,. na co nie należy zwracać uwagi…” (s.31).

 

Uczy się podstaw telepatii, rozpoznawania i leczenia chorób

poprzez sugestię, <szeptanie> a także <światło wewnętrzne> – co autor nazywa <Uzdrowieniem Chrystusowym> (s. 40). Ba, uczy się leczenia na odległość za pomocą telepatii, itp., itd.

 

Uczy się także samoleczenia

poprzez nakładanie rąk na <ośrodki energii kosmicznej> zmagazynowanej jakoby w określonym miejscu ciała („Gdy to zrobisz, bądź przeświadczony, że ci się powiedzie. Zamknij oczy i myśl, że wysyłasz wibracje z prawnej ręki do lewej poprzez obolałą część ciała. Musisz wierzyć, musisz wiedzieć […] łączysz się z Bogiem, Jego wibracjami i to ci musi pomoc…” (s. 41).

 

Jest znamienne, że przy niektórych ćwiczeniach należy mruczeć, wymawiając określone słowa, a przy innych „staraj się wydawać dźwięki podobne do rechotu świni” – Jakież to poniżające!*)  W tym momencie przypomina się proroctwo Izajasza, w którym mowa o osobach wywołujących duchy i wróżbitach, „[…] którzy świszcząc szepczą i mruczą [zaklęcia]…”.(Iz 8,19 BT).

(c.d.n.)

__________________

 

*) Charakterystyczną cechą praktyk okultystycznych jest poniżanie i niszczenie godności człowieka. W filmie pt. „Satanizm” (podobnie jak w: „Helloween” albo „Imperium strachu”)  sfilmowane zostały praktyki okultystyczne, podczas których normalne na co dzień osoby – np. kobiety – jako czarownice biegają w kółko siedząc na miotłach, a na kultyczne ofiary zrzuca się kał i urynę… itp. itd.

 

Wielkopolskie Stowarzyszenie Różdżkarzy, o którym mowa powyżej, jest swoistym centrum wiedzy psychotronicznej, a zarazem ośrodkiem konsultacyjnym polskich radiestetów. Tam przeprowadza się testy i określa predyspozycje różdżkarzy. Tam też wydaje się materiały instruktażowe dla adeptów wiedzy tajemnej.

Leży przede mną kilka czarno oprawionych broszur. Pierwsza z nich, autorstwa dr. Romana Ostoi, jest zatytułowana: „Informacja, Zeszyt 6, Materiały instruktażowo-metodyczne” Wydawcą jest Wielkopolskie Stowarzyszenie Różdżkarzy (Poznań 1979 r.) Logo wydawnictwa jest wahadełko. Praca została przetłumaczona z języka angielskiego;  podano, że tytuł oryginału brzmi: Wiedza nieskończona. Kwintesencja wszystkich nauk, literatury, filozofii, psychologii i religii. Podano kilka szczegółów o autorze, który w Stanach Zjednoczonych <rozsławił imię Polski>. W jaki sposób i poprzez jakie dokonania?

Oto kilka z podanych o nim informacji:

  • „W Polsce jeszcze będąc dr Ostoja interesował się nauką jogów, a ponieważ posiadał wyjątkowe zdolności telepatyczne i hipnotyzerskie, zasłynął szybko w kraju i za granicą. Do Ameryki dr Ostoja przybył w roku 1923 na zaproszenie Uniwersytetu w Harward, na cykl wykładów o telepatii i hipnozie.

Marzeniem dr Ostoi były Indie. Po paroletnim pobycie w Harward wyjechał do Indii, gdzie pod kierownictwem największych mistrzów i jogów studiował metody wywoływania w człowieku przez koncentrację i wolę, uśpionych sił. Po powrocie do Ameryki wykładał na tematy telepatii i hipnotyzmu na Uniwersytecie Columbia a jednocześnie stosował metodę leczniczą systemu jogów.

Indie mają nieprzeparty urok. Kto je raz odwiedził, musi tam wrócić. Dr Ostoja wyjechał więc znów do Indii i przez kilka lat badał gruntownie funkcjonowanie ciała i każdego mięśnia. Gdy jogowie orzekli, że stał się <mistrzem i panem własnego ja> w całym tego słowa znaczeniu, podjął się najcięższej próby <uśmiercenia> siebie na okres 14 dni. Dokonał tego po powrocie z Indii w obecności tłumu, na cmentarzu Inglewood w powiecie Los Angeles…” (s. 5.6)

 

Wydawcy broszury zadbali o to, by miała ona pozór naukowości; stąd występują w niej zwroty i terminy, które  wrażenie tej <naukowości> mają podtrzymać. Ale to kuse ubranko nie jest w stanie ukryć okultystycznej golizny całości. Dodać zresztą trzeba, że o ten pozór dba wielu okultystów. Nie dziwi jeśli wziąć pod uwagę, że poprzez wyraźne przyznanie się do konszachtów z mocami ciemności, utraciliby wielu zwolenników. Stąd owo wielokrotne (od siebie dodam – bluźniercze!) odwoływanie się do Boga, Jego Imienia, Jego miłości i mocy.

Zobaczmy teraz, co dr Ostoja proponuje swoim czytelnikom.

Są to, w pełni znaczenia tego słowa, materiały instruktażowe dla początkujących adeptów wiedzy tajemnej, wprowadzające ich w świat duchowych zjawisk i okultystycznych praktyk.

 

Zaleca się im określone ćwiczenia i kształtuje światopogląd,

u podstaw którego leży wiara w nieograniczone, wprost boskie możliwości człowieka; „jesteśmy bogami naszego cielesnego wszechświata” (s. 18) – przekonuje dr Ostoja.

Już w Lekcji 1. – autor pisze:

  • „Na łamach tej lekcji postaram się wykazać, w jaki sposób możemy skontaktować się z Bogiem – kiedy chcemy. Bóg jest blisko nas, jest wszędzie – Boski umysł jest w nas tak, że nie mamy powodów do jakichkolwiek obaw; bez względu na kłopoty. Bóg jest pełen mądrości, miłości, zdrowia, bogactw, doskonałości, On najdoskonalszy Twórca, wobec czego twór Jego jest doskonały. My jako Jego najwyższe stworzenie, powinniśmy sobie zdać sprawę z tego, że Bóg uwidocznił się w człowieku. „Jestem Bogiem” – pisał mistyczny poeta Hallaj – „Ja jestem Nim, kogo kocham i On, którego ja kocham, jest mną. Obaj jesteśmy odmiennymi duchami w jednym ciele. Jeżeli więc widzicie mnie, widzicie Jego, a widząc Go – widzicie oboje nas{. (s. 9)

 

 

Przy takim podejściu do Boga i siebie samego, nie dziwi już, gdy mówiąc o otrzymywaniu od Boga pomocy dr Ostoja pisze:

  • „Będąc dziećmi Ojca Niebieskiego nie musimy żebrać, bo mamy prawo żądać […] Zwróć się więc do Boga i żądaj rzeczy, których ci trzeba. […] To nie jest jałmużna. […] W głębi myśli istnieje cała wiedza. Wszystko tam jest, czegokolwiek byś nie potrzebował. Żądaj tylko, a na pewno otrzymasz. Musisz iść właściwą drogą, nie w złym kierunku. Dla żebraka mamy tylko litość, tak samo potraktuje cię Bóg. On nie zna nawet twoich kłopotów, bez względu na to, jak bardzo będziesz biadał nad sobą, to tylko oddali cię od Niego…”  (s. 35.36)

 

Uczy się specjalnych technik oddychania,

a tu wzorem do naśladowania jest „wąż żyjący w Indiach, biała kobra, uważana na stworzenie święte”, która  „może żyć do 5000 lat”, a to dzięki temu, że jej „wdech trwa 24 godziny, wydech zaś 90 dni” (s.12).

 

Uczy się rozpoznawania złych i dobrych wibracji,

pochodzących jakoby od złych lub dobrych duchów zmarłych, dzięki czemu można tym duchom pomóc („Można zmarłym dopomóc, mówiąc im – połącz się z Bogiem – idź w świat wyższych wibracji – takie myśli pomogą im w osiągnięciu tych wyższych stanów wibracji”),  a także tworzenia pozytywnych wibracji, które zbliżą adepta do „sfery Boskiej Wibracji” (s.29).

 

Zaleca się ćwiczenia w ciemnych pomieszczeniach,

podświetlonych jedynie widmowym blaskiem specjalnej lampki. Z pomocą lustra i krążka kartonu uczy się czytania i odgadywania myśli innych ludzi (tu autor uprzedza:  „W czasie ćwiczeń na pewno ukazywać się będą zjawy chmur, twarzy itp.,. na co nie należy zwracać uwagi…” (s.31).

 

Uczy się podstaw telepatii, rozpoznawania i leczenia chorób

poprzez sugestię, <szeptanie> a także <światło wewnętrzne> – co autor nazywa <Uzdrowieniem Chrystusowym> (s. 40). Ba, uczy się leczenia na odległość za pomocą telepatii, itp., itd.

 

Uczy się także samoleczenia

poprzez nakładanie rąk na <ośrodki energii kosmicznej> zmagazynowanej jakoby w określonym miejscu ciała („Gdy to zrobisz, bądź przeświadczony, że ci się powiedzie. Zamknij oczy i myśl, że wysyłasz wibracje z prawnej ręki do lewej poprzez obolałą część ciała. Musisz wierzyć, musisz wiedzieć […] łączysz się z Bogiem, Jego wibracjami i to ci musi pomoc…” (s. 41).

 

Jest znamienne, że przy niektórych ćwiczeniach należy mruczeć, wymawiając określone słowa, a przy innych „staraj się wydawać dźwięki podobne do rechotu świni” – Jakież to poniżające!*)  W tym momencie przypomina się proroctwo Izajasza, w którym mowa o osobach wywołujących duchy i wróżbitach, „[…] którzy świszcząc szepczą i mruczą [zaklęcia]…”.(Iz 8,19 BT).

(c.d.n.)

__________________

 

*) Charakterystyczną cechą praktyk okultystycznych jest poniżanie i niszczenie godności człowieka. W filmie pt. „Satanizm” (podobnie jak w: „Helloween” albo „Imperium strachu”)  sfilmowane zostały praktyki okultystyczne, podczas których normalne na co dzień osoby – np. kobiety – jako czarownice biegają w kółko siedząc na miotłach, a na kultyczne ofiary zrzuca się kał i urynę… itp. itd.

Bible