Rozdział IX

 

 

Rozdział IX

 

Źródła nauki Świadków…

(Opracowując ten rozdział korzystałem z nie podpisanego maszynopisu, jaki kilkanaście lat temu wręczył mi ktoś wraz z plikiem różnych opracowań dotyczących Świadków Jehowy. Pisząc Oszukanych, postanowiłem zweryfikować twierdzenia autora opracowania i okazało się, że znakomita część podanych w nim informacji znalazła potwierdzenie w źródłach, głównie w III tomie Boskiego Planu Wieków Ch.T. Russela, w Odpowiedziach pastora Russela, oraz w materiałach jakie na ten temat znalazłem w Wikipedii. Nieznanemu Autorowi opracowania – serdecznie dziękuję!)

Na to spotkanie ze Świadkami czekałem z pewną niecierpliwością. Bo oto miałem się przekonać, czy i w jakim stopniu członkowie Organizacji mają świadomość swych duchowych korzeni, w tym jednego z podstawowych źródeł swojej nauki o podziale zbawionych na klasy – <niebiańską> i <ziemską>.

O czym chciałem z nimi porozmawiać?

Otóż na krótko przedtem obejrzałem w telewizji program z popularno-naukowej serii „Siedem cudów świata”, w którym przedstawiono Wielką Piramidę. Narrator zachwycał się jej geometrią, dokładnością komnat i korytarzy, mówiąc, że została wykonana „jakby przez Boga, podobnie jak Biblia”. A dalej: „Jeżeli byłoby to prawdą, wymiary tych starożytnych kamieni zawierałyby w sobie przepowiednie przyszłości, tak jak Księga Objawienia św. Jana. Mistyczna interpretacja Wielkiej Piramidy wiedzie poprzez okres życia Adama, patriarchów, proroków i Jezusa, dochodząc ostatecznie do wrót najwyższej komory grobowej, oznaczającej rok 1914”.

O czym mówił narrator? Pewnie niewiele osób zna i rozumie to zagadnienie. A zatem – zanim przytoczę rozmowę z moimi gośćmi, krótko przedstawię samą sprawę.

* *

W 1865 roku egiptolog, prof. Piazzi Smyth zajmował się zakrojonymi na szeroką skalę badaniami i pomiarami Wielkiej Piramidy w Gizeh. Prace te, odpowiednio nagłośnione przez prasę, wywarły wielkie wrażenie na młodym Ch.T. Russelu. Wcześniej, w roku 1823, John Aquilla Brown, bazując na 4. rozdziale proroctwa Daniela, wskazał na rok 1917, jako zakończenie „czasów pogan” z Łk 21,24 – zaś były adwentysta N.H. Barbour, na podstawie podobieństwa między Wiekiem Żydowskim a Wiekiem Ewangelii ogłosił, że rok 1914 będzie rokiem rozpoczęcia się Tysiącletniego Królestwa Jezusa Chrystusa. W tym celu Barbour poprawił wyliczenie wspomnianego wyżej J.A. Browna, wskazując na rok 606. przed Chr. jako wyjściowy dla rachuby „siedmiu czasów”, w miejsce przyjmowanego wcześniej roku 604. W ten sposób, posługując się dwoma metodami, doszedł do roku 1914, na który ogłosił koniec „czasów pogan” – co uznawał za równoznaczne z <końcem świata>.

W tym czasie Ch.T. Russel był już redaktorem, wydawanego przez Barboura „Zwiastuna Poranka”. Jego zainteresowanie Wielką Piramidą, zaowocowało wyliczeniem roku 1914 za pomocą trzeciej metody. Jak do tego doszło?

Według Russela w Biblii, konkretnie w proroctwie Izajasza (19,19), znajduje się wyraźne odniesienie do Wielkiej Piramidy: „W owym dniu stanie w ziemi egipskiej ołtarz Pana i słup pamiątkowy Pana na jego granicach”, zaś wspomniane w księdze Hioba 38,4 (w przekładzie Biblii Gdańskiej) „grunty ziemi”, to według niego fundamenty Wielkiej Piramidy, która jest darem Bożym, i którą należy traktować podobnie jak Biblię, gdyż jej symbolika potwierdza biblijny Plan Zbawienia. Według.T. Russel’a za pomocą kilku korytarzy i komnat Piramidy, Pan Bóg przedstawił Swój chwalebny „Plan Wieków” – nie tylko jego filozofię, lecz również miarę czasową, wyznaczającą jego poszczególne etapy.

A oto w jaki sposób – zdaniem Ch.T. Russela – w Wielkiej Piramidzie przedstawiono Boży Plan Zbawienia:

  • Praojciec ludzkości, Adam, będąc jeszcze w stanie bezgrzesznym, znajdował się na zewnątrz Piramidy; mając bezpośredni dostęp do „Światła” – do Boga.

  • Natomiast w chwili popełnienia grzechu wszedł do korytarza (czyli tzw. <dolnego przejścia>) Piramidy. I od tego momentu ludzkość zaczęła staczać się w dół, oddalając się coraz bardziej od Boga (czyli od światła). Ze względu na fakt, że korytarz ten ma zaledwie 1,2 m. wysokości, podróżować w nim można jedynie w mocno schylonej postawie, co symbolizuje zgiętą i wzdychającą pod brzemieniem grzechu, chorób i bólu ludzkość.

  • Na samym końcu tego korytarza znajduje się <komora podziemna>, która symbolizuje „drugą śmierć” (por. Obj 20,14). Ale zanim człowiek wejdzie do tej komory, musi przejść poziomy odcinek, na którym całkowicie zanika dzienne światło. Z tego miejsca nie ma już powrotu, co oznacza nieprzebaczalny „grzech przeciwko Duchowi Świętemu” (por. Mt 12,31.32) – człowiek osiąga stan całkowitej deprawacji!

  • Życie wieczne zbawionych symbolizują dwie inne komnaty. Komnata niższa, zwana <komnatą królowej>, symbolizuje życie wieczne „drugich owiec” (por. Jan 10,16) na Ziemi – jest to poziom <ludzkiej doskonałości>. Komnata wyższa, zwana <komnatą króla>, symbolizuje życie wieczne „pierwszych owiec” w Niebie wraz z Chrystusem – jest to poziom tych, którzy się narodzili z Ducha Świętego. Obydwie komnaty są zaopatrzone w kanały wentylacyjne, co – w przeciwieństwie do <komory podziemnej>, która nie ma wentylacji – umożliwia życie.

  • Wędrowiec idący dolnym, poziomym i bardzo niskim odcinkiem, dochodzi do <pierwszego górnego przejścia>, którym może dojść do komnat – jest to wznosząca się droga do życia. Ale tutaj czeka na niego niespodzianka, gdyż o ile cała piramida jest zbudowana ze stosunkowo miękkiego piaskowca, to wejście do <pierwszego przejścia górnego> jest zaczopowane <zaporą granitową> bardzo twardą. Według koncepcji Russela zapora granitowa symbolizuje Zakon Mojżeszowy, który otrzymali Żydzi. Żaden Żyd nie był w stanie wypełnić tego Zakonu – zauważa Russel – co oznacza, że droga do życia była zamknięta, czyli że Zakon nie mógł dać zbawienia.

  • W tej sytuacji, jedyną drogą do komnat dających życie, jest <studnia>, która – zdaniem Russela – symbolizuje ofiarę Jezusa Chrystusa. Wspinanie się <studnią> jest oczywiście bardzo trudne i niebezpieczne, i trzeba mieć wielką wiarę, aby wejść na tę drogę.

  • <Wylot> ze <studni> symbolizuje <Nowe Przymierze>. Znajduje się tu <przejście poziome> symbolizujące Tysiącletnie Królestwo i ostatnią przeszkodę (próbę), którą mają do pokonania <drugie owce>.

  • U wylotu <studni> zaczyna się <Wielka Galeria>. Jest to wysoki korytarz, w którym człowiek nie musi się schylać, a jeżeli się zachwieje, kamienne poręcze ułatwią mu odzyskanie równowagi. Zdaniem Russela symbolizuje to <pierwsze owce>, które narodziły się z Ducha i kroczą pewnie do Nieba, aby królować z Chrystusem…

Według tej koncepcji, istotne znaczenie ma długość korytarzy, gdyż wg Russela jeden cal piramidalny, oznacza jeden rok. Znając wymiary korytarzy Russel opracował chronologię biblijną. Tą metodą również wyliczył rok 1914.

Temat ten znany jest ugrupowaniom religijnym, wywodzącym się od Russela, m.in. Badaczom Pisma Świętego, Wolnym Badaczom Pisma Świętego, czy Epifanistom. Są oni świadomi, że Russel wspierał swe koncepcje wnioskami z Wielkiej Piramidy. Natomiast nic, lub prawie nic nie wiedzą o tym Świadkowie. Tym bardziej, że ich Ciało Kierownicze starannie ukrywa przed nimi fakt, że pierwszy prezes Towarzystwa „Strażnica” był zafascynowany Wielką Piramidą i uznawał za Biblię w Kamieniu (kojarząc Wielką Piramidę bezpośrednio ze słowami Jezusa Chrystusa (z Łk 19,40). A – mimo, że łatwo sprawdzić, iż przedstawione tu zagadnienie pochodzi od Russela – żaden Świadek tego nie robi, gdyż bezgranicznie ufa swym przełożonym, co tym ostatnim daje wprost nieograniczone możliwości manipulacji i nadużyć.

A tymczasem – patrząc uważnie na przekrój piramidy i interpretację Russela – można łatwo zrozumieć, skąd wzięły się nauki Badaczy Pisma Świętego i Świadków, których daremnie szukalibyśmy w Biblii. Bo wszak oni wspólnie, i wbrew Biblii twierdzą, że:

  • Prawo Boże było dane dopiero Żydom, zaś wcześniej Prawo było nieznane (<dolne przejście> piramidy);

  • istnieją dwie <owczarnie> (jak dwie komnaty piramidy);

  • przyjście Chrystusa i znaczenie roku 1914 (cale piramidalne przeliczone na lata);

  • z Ducha zrodzeni są jedynie 144 tysiące (w Piramidzie <Wielka Galeria> – czyli poziom roku 1914. – dostępny tylko dla „małego stadka”, dla pozostałych niedostępny);

  • Ziemia, jako planeta, nigdy nie zostanie zniszczona (<kanały wentylacyjne> symbolizują życie wieczne w <komnacie królowej>);

  • istnieje druga szansa na zbawienie, w czasie Tysiącletniego Królestwa, kiedy szatan będzie związany (<przejście poziome>).

Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności i ich kontekst, nauka ta jawi się jako czysto pogański twór – hipoteza, którą Russel próbował uwiarygodnić za pomocą odpowiednio dopasowanych tekstów Pisma Świętego. Następca Ch.T. Russela, Franklin Rutherfort, choć początkowo zgadzał się z wnioskami pierwszego prezesa, w roku 1928 odrzucił je, a samą Piramidę i jej przesłanie określił jako demoniczne. To i inne posunięcia Rutherforda spowodowały, że ruch russellowski się rozpadł, a przywódcy Świadków utajnili wszelkie informacje dowodzące związków Russela z Wielką Piramidą. W całej sprawie bardzo dziwne jest to, że w dobie łatwego dostępu do informacji, żaden Świadek nie zna pochodzenia nauk, które wyznaje i rozpowszechnia. A jeśli zwróci się mu na to uwagę, reaguje nerwowo, mówiąc, że „jest to jeszcze jedno kłamstwo, wymierzone w organizację bożą”. I chociaż łatwo to sprawdzić, nikt z nich tego nie robi.

Sprytny zabieg Rutherforda, aby ukryć rzeczywiste źródło wiedzy o <bożym planie zbawienia>, a równocześnie pozostać przy wytworzonych w oparciu o Wielką Piramidę koncepcjach, sprzyja obecnemu rozwojowi organizacji <Świadków>; usunięcie z pola widzenia Wielkiej Piramidy pozwoliło Rutherfordowi wmówić wyznawcom, że propagowane nauki są oparte na Biblii. Niestety, wszystko to sprawia, że Świadkowie stanęli w opozycji do Boga i nieświadomie głoszą pogańskie koncepcje.

W broszurze pt. Świadkowie Jehowy zjednoczeni w spełnianiu woli Bożej na całym świecie, na s. 8. i 9. zaprezentowano założyciela Badaczy Pisma Świętego, Ch.T. Russela. M.in. czytamy tam: „Na początku lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia Charles Taze Russel z kilkoma przyjaciółmi rozpoczęli wolne od wpływów jakiejkolwiek społeczności wyznaniowej (podkr, SK), staranne studium Biblii, mając na uwadze powtórne przyjście Chrystusa. Zaczęli też szukać prawdy biblijnej w wielu innych podstawowych naukach. Taki był początek współczesnej działalności Świadków Jehowy…” – Brzmi to pięknie, prawda?!

Ani słowa o badaniach Piazzi Smyth’a, Johna Aquilli Brauna, czy o Wielkiej Piramidzie, które tak zachwyciły Russela, i które były tworzywem dla jego koncepcji… Ależ skąd! Russel – twierdzą Świadkowie – badał tylko Pismo Święte i swoje koncepcje odkrył wyłącznie w Piśmie Świętym! Niestety, to nieprawda, a kto ją świadomie ukrywa – kłamie.

To, że sędzia Rutherford, a za nim <Świadkowie>, nie wspominają o Wielkiej Piramidzie i dzisiaj nie odwołują się do niej, nie zmienia w niczym faktu, że właśnie tam – w egipskich piramidach, szukać trzeba źródła piramidalnych nonsensów jakie głoszą!

Wersety biblijne, na które powoływał się Russel

W stosunku do wersetów biblijnych, na które powoływał się powoływał, Ch. T. Russel popełnił niedopuszczalne nadużycie. Należy tu wskazać przede wszystkim na trzy sprawy:

  1. Błędne zastosowanie Iz 19,10.20 i Job 38,4-6;

  2. Niebiblijna interpretacja Głowy Węgielnej;

  3. Błędne zrozumienie czasu zawarcia Nowego Przymierza z Jer 31,31-34.

Spójrzmy na te kwestie po kolei:

Ad.1. Odwołując się do wersetu Iz 19,19.20 („W owym dniu stanie w ziemi egipskiej ołtarz Pana i słup pamiątkowy Pana na jego granicach. I będzie znakiem i świadkiem Pana Zastępów w ziemi egipskiej, gdy będą wołać do Pana z powodu gnębicieli, wtedy pośle im wybawiciela; on ujmie się za nimi i wyratuje ich”). Ch.T. Russel stwierdził, że odnosi się on do Wielkiej Piramidy.

Jest to bardzo dziwne twierdzenie, bo przecież prorok Izajasz, urodzony ok. 765 r. przed Chrystusem, a powołany w czasie wspaniałej wizji w świątyni ok. 738 roku, poniósł męczeńską śmierć (tradycja żydowska mówi, że zamknięty w wydrążonym pniu drzewa został razem z nim przepiłowany – por. Hbr 11,37!) za panowania bezbożnego króla Manassesa (687-642)! Tymczasem Wielka Piramida została zbudowana blisko 1500 lat wcześniej (w latach 2170-2140 przed Chrystusem), co zresztą przyznają nawet autorzy broszurki (Wielka Piramida i Biblia, wydana przez Świecki Ruch „Epifania”, s. 40), propagujący poglądy Russela. – A skoro tak, to jakżeż Izajasz mógł zapowiadać jej budowę?!

Owszem, autorzy broszurki, zdając sobie chyba z tego sprawę (?), usiłują zmienić akcenty, i piszą: „Jest tutaj (w tekście Iz 19,19-20 – przyp. SK) wzmianka o symbolicznym, a nie literalnym ołtarzu, a tym samym należą do niego tylko symboliczne, a nie literalne ofiary. Literalnym ołtarzem Boga jest Chrystus, którego typem były ołtarze przybytku i który jest symbolizowany przez Piramidę” (s.38). – Tylko że to „wyjaśnienie”, niczego nie wyjaśnia!

Podobnego nadużycia Ch.T. Russel dopuścił się na wersetach z księgi Joba 38,4-6 (w BG: „Gdzieżeś był, kiedym Ja zakładał grunty ziemi? Powiedz, jeśliże masz rozum. Któż uczynił rozmierzenie jej? Powiedz, jeśli wiesz; albo kto sznur nad nią rozciągnął? Na czem są podstawki jej ugruntowane? Albo kto założył kamień jej węgielny”).

Tekst ten Russel rozumiał i tłumaczył jak następuje: „W wierszu 6. dostrzegamy wzmiankę o <ugruntowaniu podstawek>. Jeśli zbadamy fundament Wielkiej Piramidy, to stwierdzimy, że kamienie na czterech rogach podstawy zostały ugruntowane w skale. (Kamienie zostały usunięte wiele wieków temu i obecnie w skale są widoczne tylko wgłębienia). Żadna inna piramida w Egipcie nie posiada takich wgłębień w fundamencie. Ta biblijna aluzja do pewnej cechy konstrukcyjnej, tak charakterystycznej dla Wielkiej Piramidy, daje nam podstawę, by spodziewać się, iż w tej Piramidzie znajdziemy szczegóły Boskiego Planu przedstawione w symbolach. Słowa z Ijoba odnoszą się do Ziemi, lecz jest to zasłona ukrywająca prawdziwą myśl, gdyż Ziemia nie posiada żadnych podstawek ani kamieni węgielnych…”

Ta argumentacja po prostu zwala z nóg!

Ad.2. Broniący poglądu Ch.T. Russela autorzy broszurki, Wielka Piramida i Biblia, na s. 40. zamieścili barwny opis, jak to budowniczowie Wielkiej Piramidy „natrafili na jeden z wielu leżących kamieni, mianowicie na <głowę węgielną>, której przeznaczenie przez pewien czas musiało być nieznane”. Ich zdaniem opis zdaje się sugerować, że owa <głowa węgielna> w ogóle nie była dziełem ludzi, ale jakichś innych istot, np. Aniołów: „…Wielka Piramida była bowiem pierwszą budowlą w tym stylu architektonicznym i budujący nie mogli znać jej ostatecznego wyglądu. Możemy sobie wyobrazić – fantazjują dalej autorzy broszury – jakie ci ludzie snuli domysły i głowili się nad tym kamieniem, a ponieważ wówczas nie było wiadome, gdzie mógłby zostać umieszczony, odrzucili go myśląc, że jest niepotrzebny. […] Gdy budowa zbliżała się do końca, ze zdziwieniem jednak zauważyli, że właśnie ten kamień odrzucony jako bezużyteczny, był jedynym kamieniem, który mógł ukoronować ich pracę!”

Dodajmy, że także według Russela, <kamień węgielny> nie znajduje się u podstaw Piramidy, ale jest zwieńczeniem jej szczytu, głową, gdyż: „Chociaż każda ważna budowla posiada swój kamień węgielny, symboliczny język Jezusa (Mt 21,42), może się właściwie odnosić tylko do piramidy; w tym bowiem rodzaju budowli znajdujemy jeden kamień wyróżniony, jako ten kamień węgielny, ta głowa węgielna” (s. 5).

A jakie są fakty?

To prawda, że współcześnie pojęcie <kamień węgielny> bywa też czasami odnoszony do „zwornika, który trzyma całe sklepienie budowli” (por. W.de Boor, Dzieje Apostolskie, s. 95). Ale Biblia termin ten odnosi zawsze do kamienia fundamentalnego, na którym opiera się budowla, a nie do jej szczytu (por. Mt 21,42; DzAp 4,11; Ef 2,20; 1 Ptr 2,3-8). – Gdy ap. Paweł w Liście do Efezjan 2,20 pisze o Jezusie jako <kamieniu węgielnym>, nam wierzącym każe się budować na kamieniu, a nie pod kamieniem (w. 21)!

Jest to zasadnicza różnica, z istnienia której Russel nie umiał, albo nie chciał zdać sobie sprawy!

Ad.3. „Co się stanie z większością narodu żydowskiego, którą Bóg odrzucił z powodu niewiary? […] niewierna większość nie została odrzucona na zawsze, lecz doznała jedynie „zatwardzenia w części” (Rz 11,25), dopóki Bóg nie zawrze z nimi Przymierza Nowego, które zapowiedział przez proroka Jeremiasza: <Oto idą dni, mówi Pan, w których uczynię z domem Izraelskim i z domem Judzkim przymierze nowe> (Jer 31,31 s.27-28); <Lecz Pan w swoim miłosierdziu objawi ludzkości inną drogę życia. Zawrze z nią Przymierze Nowe i da sposobność zyskania życia na poziomie ludzkiej doskonałości. Przejście poziome obrazuje Przymierze Nowe… […] podczas tysiącletniego panowania Chrystusa obowiązywać będą ścisłe wymagania Nowego Przymierza Zakonu>. (s.32); <…stan ludzkości zobrazowany jest przez przejście poziome, które oprócz symbolizowania warunków Przymierza Nowego przedstawia także z innego punktu widzenia pełne 7000 lat przygotowywania rodzaju ludzkiego do stanu doskonałości ludzkiego życia – Komnaty Królowej…>” (s. 37).

W myśl wyobrażeń C.T. Russela, zrodzonych w mrocznych labiryntach i zakamarkach Wielkiej Piramidy, Nowe Przymierze jest dopiero przyszłością i on rozumie je jako „Nowe Przymierze Zakonu”, które doprowadzi objętych nim ludzi do „stanu doskonałości ludzkiego życia”.

A przecież wystarczy uważnie przeczytać List do Hebrajczyków, zwłaszcza rozdziały 7., 8., 9. i 10., aby uzyskać całkowitą pewność co do tego, że Nowe Przymierze, to Przymierze Golgoty – Przymierze zapieczętowane krwią Jezusa Chrystusa!

No, ale wtedy prawda byłaby prosta; dla Russela i jego zwolenników zbyt prosta!

Nie byłoby <dwóch owczarni>, nie byłoby <cali piramidalnych>, które doprowadzają do wyliczenia <ważnych> dat – 1874 i 1914! Co smutniejsze, w tej sprawie nic nie zmieniają ciągłe ponawiane i niespełnione zapowiedzi końca. A przecież – zgodnie ze „ścisłymi wyliczeniami” Russela opublikowanymi w książeczce – w roku 1914. miał mieć miejsce Armagedon: „Pismo Święte wskazuje, że przygotowywania do zniszczenia w ogniu obecnego złego świata rozpoczęły się w roku 1874. W czasie czterdziestu lat, między 1874 a 1914 rokiem Pan gromadził narody, by wylać na nie swój srogi gniew (Sof 3,8). Pomiary czasu dowodzą, że te obie ważne biblijne daty wyznacza w piramidzie pionowa linia północnej ściany symbolicznego Dołu. […] obecny konflikt (mowa o I wojnie światowej – przyp. SK), który zakończy się bitwą Armagedonu, całkowicie zniszczy <wielki Babilon> (Obj 17,5), po czym nastąpi anarchia, trzecia część czasu ucisku”(s. 36).

C.T. Russel zmarł w 1916 roku.

Jest ciekawe, jak interpretowałby wydarzenia między tym rokiem, a naszymi dniami. Choć myślę, że tak giętki umysł nie miałby większych problemów ze znalezieniem jakiegoś <kamienia>, <szczeliny> czy innego <zagłębienia>, które przy odpowiedniej interpretacji, po uwzględnieniu kąta nachylenia <do linii północnej> i <śladów wybuchu> na ścianie południowej, i po przeliczeniu odległości na <cale piramidalne>, „wyjaśniłby” dlaczego ten świat wciąż jeszcze trwa w swoim naturalnym stanie. W końcu ten człowiek był – tak przynajmniej twierdzą jego zwolennicy – „szczególnym, wybranym naczyniem bożym dla objawienia prawdy”.

* *

Przyszli jak zwykle punktualnie. Dwaj starannie ubrani i uśmiechnięci panowie przywitali się, założyli przyniesione w teczkach pantofle, zajęli w pokoju wskazane miejsca i wyciągnęli swoje Biblie.

  • Miło mi, że panowie przyjęli zaproszenie – zagaiłem. Tym bardziej, że sprawy, o których chciałbym porozmawiać, są naprawdę ważne, a nawet powiedziałbym – fascynujące!

Uśmiechnęli się zadowoleniem.

  • Wie pan – odezwał się starszy wiekiem (i pewnie funkcją) pan – wszystko, co jest związane z Biblią, naszą wiarą w Jehowę i Jego zamierzeniem wobec nas, jest fascynujące! Szkoda tylko, że tak niewielu ludzi to interesuje i docenia.

  • Niestety, dla większości są to głupstwa niewarte uwagi. Ludzie zajmują się prawie wyłącznie sprawami tego życia, i zupełnie nie zdają sobie sprawy, w jak poważnym czasie żyjemy i co czeka mieszkańców Ziemi… – wtrącił drugi pan.

Zrozumiałem, że powinienem ukierunkować naszą rozmowę, bo w przeciwnym razie oni przejmą inicjatywę i podejmą temat, który dla nich będzie najważniejszy. W innych okolicznościach nie miałbym nic przeciwko temu, ale nie teraz.

  • Sprawa, która mnie interesuje – podjąłem – ma oczywiście związek z Biblią, ale dotyczy innego, pozabiblijnego źródła wiary, jeśli tak to można ująć…

  • O!… To nas pan zaskoczył – zareagował żywo pierwszy z panów. Bo chcę od razu powiedzieć, że my swą wiarę i nadzieję opieramy wyłącznie na Piśmie Świętym, które dla nas, Świadków Jehowy, jest jedynym źródłem i kryterium Prawdy. Innych źródeł nie uważamy za autorytatywne i tak naprawdę, to one nas wcale interesują!

  • Całkowicie się z panami zgadzam. Ja także swą wiarę opieram wyłącznie na Biblii. A chcę rozmawiać z wami o „innym źródle” dlatego, aby wyjaśnić wątpliwości, czy Towarzystwo „Strażnica” rzeczywiście trzyma się wyłącznie Biblii…

  • Jak pan może wątpić?! – trudno powiedzieć, czy Świadek był bardziej zdziwiony, zaskoczony, czy zgorszony – Boża Organizacja zawsze trzymała się i trzyma jedynie Pisma!

Widziałem, że są poruszeni i nie mogłem ich dłużej trzymać w niepewności.

  • Panowie – przeszedłem do konkretu – proszę mi szczerze powiedzieć, w jakim stopniu w waszych obliczeniach dat, takich jak na przykład rok 1914., trzymacie się Pisma Świętego, a w jakim Wielkiej Piramidy z Gizeh?…

  • Przepraszam, czego? Jakiej piramidy?! – byli totalnie zaskoczeni.

  • Na pewno słyszeli panowie o tej piramidzie – odpowiedziałem. Myślę też, że wiecie, iż pierwszy prezes Towarzystwa „Strażnica”, Ch.T. Russel, uznawał tę budowlę za „Biblię w Kamieniu”, i w tomie trzecim swego Boskiego Planu Wieków z wielkim przekonaniem pisał o tym, że wewnętrzna konstrukcja Piramidy z Gizeh, to znaczy jej „przejścia”, „korytarze”, „studnie”, itd. obrazują historię ludzkości i Boży plan zbawienia; a przeliczając występujące tam odległości na tzw. cale piramidalne, wyliczył m. in. daty 1874 i 1914, które są tak ważne dla Waszej Organizacji… Zresztą nie tylko on tak sądził. Także Franklin Rutherford, drugi prezes Towarzystwa „Strażnica” przez prawie dwanaście lat po śmierci Russela też był o tym przekonany. Czyżbyście panowie o tym nie wiedzieli?…

  • Przepraszam, to jakiś żart? – w pytaniu starszego nie było nawet oburzenia, ale jakby rozbawienie.

  • Nie, proszę pana, to nie jest żart – odpowiedziałem. To po prostu prawda. Założyciel Waszego wyznania, Ch.T. Russel, naprawdę fascynował się Wielką Piramidą i jej wnętrzem. Mam tutaj kilka cytatów z III tomu Boskiego Planu Wieków, zatytułowanego Przyjdź Królestwo Twoje (rok wydania 1919), które wyrażają przekonanie i nauczanie Russela w tym temacie. A oto dosłowne cytaty::

(1) „Z jakiego bądź punktu zapatrujemy się, to Wielka Piramida jest najznamienniejszym budynkiem na ziemi, lecz w świetle poszukiwań ostatnich trzydziestu dwóch lat otrzymano nowe rzeczy, godne zainteresowania chrześcijan, zajmujących się pilnem badaniem Słowa Bożego, ponieważ ona w znamienny sposób przedstawia zarysy planu Bożego, zgodnego z nauką wszystkich proroków, a odnoszącego się tak do przeszłości, teraźniejszości jak i do przyszłości” (s. 356).

(2) A dalej, na stronicy 357: „Wielka Piramida dowodzi, iż jest ona spichlerzem doniosłych prawd, tak naukowych, jak historycznych i proroczych, a zarazem świadectwem zgadzającym się zupełnie z Pismem Świętym, wyrażając znaczniejsze zarysy prawd w pięknych i odpowiednich figurach. Nie jest ona bynajmniej dodatkiem do pisanego objawienia, bo ono jest doskonałym i zupełnem, nie potrzebującym żadnych dodatków, lecz jest bardzo mocnym świadkiem, potwierdzającym Plan Boży i każdy badacz może się przekonać i zauważyć harmonię z pisanem Słowem Bożym, i że budowa Piramidy została zaplanowaną i prowadzoną przez tę samą Boską mądrość, i że w rzeczywistości miała się stać pomnikiem świadczącym o Panu Zastępów, o którym wspomina prorok Izajasz 19:19”.

(3) I jeszcze, w nawiązaniu do słów Jezusa Chrystusa z Łk 19,40: „Kamienie Wielkiej Piramidy wołają pewnym i niewątpliwym tonem. Każdy cal tej wielkiej budowli wymownie świadczy o mądrości, mocy i łasce naszego Boga” (s. 429).

Na twarzach moich gości malowała się cała gama uczuć. Nie dziwiłem się – takiej informacji z pewnością się nie spodziewali. Przez dłuższą chwilę trwało milczenie, którego nie przerywałem, czekając na ich reakcję. Wreszcie ten starszy powiedział:

* Proszę pana. Nie wiem, skąd ma pan takie informacje i skąd zaczerpnął pan te cytaty, ale chcę z całą mocą podkreślić, że my, Świadkowie, w swej wierze od początku, od czasów Russela i Rutherforda, opieramy się wyłącznie na Piśmie Świętym! Osobiście nie wierzę, żeby pierwsi prezesi Towarzystwa „Strażnica” mieli cokolwiek wspólnego z takimi poglądami… Owszem, zapewniam pana, że zapytam o to braci starszych, choć nie wierzę, aby ktokolwiek potwierdził pańskie słowa. Moim zdaniem jest to jeden z tych niewybrednych ataków na Organizację Bożą i kolejna próba zniesławienia sług Jehowy. Tyle i tylko tyle mogę tu powiedzieć. I właściwie na tym powinna się skończyć nasza rozmowa…

Włożył Biblię do teczki i wstał, a za nim drugi z panów.

Z dezaprobatą pokręciłem głową i powstrzymałem ich gestem ręki:

  • Proszę zaczekać i spokojnie usiąść… Jeżeli panowie nie wiedzieliście o tych sprawach, to nie dziwię się waszemu zaskoczeniu. Natomiast dziwię się takiej reakcji! Jesteście panowie oburzeni tym, co powiedziałem i przeczytałem, i mówiąc wprost, zarzucacie mi kłamstwo… Gdybym reagował tak, jak wy, to teraz ja powinienem się obrazić, i pewnie byśmy się już więcej nie spotkali… Czy taka postawa przystoi chrześcijanom?… Przecież to, o czym wam powiedziałem, łatwo sprawdzić. Wyznawcy społeczności Badaczy Pisma Świętego mają w swych domach tomy Boskiego Planu Wieków Ch.T. Russela – proszę przeczytać wskazany III tom, a w nim rozdział zatytułowany Świadectwo Kamienia Bożego jako Świadka i Proroka, którym jest Wielka Piramida w Egipcie. Zresztą Badacze Pisma Świętego wcale nie kryją, że Russel tak wierzył i uczył. Nie kryją tego także Epifaniści, którzy również wywodzą się z Badaczy Pisma. Dlaczego nie mielibyście o tym z nimi porozmawiać?…

Spojrzeli po sobie i zatrzymali się przy drzwiach. Nie usiedli jednak, a starszy powiedział:

  • Nasze drogi z Badaczami Pisma rozeszły się już dawno i nie będziemy u nich szukać informacji. Zapytamy naszych braci starszych.

  • Czy jest to słuszne? – zapytałem. Jakie znaczenie dla ustalenia, czy Russel tak wierzył i pisał ma fakt, że wasze drogi z Badaczami się rozeszły? Przecież tu chodzi tylko o ustalenie faktu, czy on fascynował się Wielką Piramidą i wierzył, że jest to „Kamienny Świadek Boży”, oraz czy w wewnętrznej konstrukcji piramidy odnalazł ważne dla Towarzystwa „Strażnica” daty, z rokiem 1914 na czele. Nie musicie wcale dyskutować o tym z Badaczami – sprawdźcie tylko fakty.

  • Najpierw porozmawiamy o tym z braćmi.

  • No cóż, róbcie panowie jak uważacie. Jeśli jednak zależy wam na ustaleniu faktów, sprawdźcie moje informacje w pismach Russela. A jeśli okażą się prawdziwe, jeżeli Russel istotnie tak wierzył i uczył, a najważniejsze dla Towarzystwa „Strażnica” daty, z rokiem 1914 włącznie, odnalazł w Wielkiej Piramidzie – to zastanówcie się, czy nadal możecie twierdzić, że Organizacja Świadków od początku opiera się wyłącznie Piśmie Świętym.

  • Co do tego nie mamy najmniejszych wątpliwości! – zapewnił gorąco młodszy ze Świadków.

  • Wiem, słyszałem wielokrotnie te zapewnienia. Czytałem też waszą broszurę pt. Świadkowie Jehowy zjednoczeni w spełnianiu woli Bożej na całym świecie, w której zaprezentowaliście sylwetkę założyciela Badaczy Pisma Świętego (tzn. wieku XIX – przyp. SK), Ch.T. Russela. Jest tam napisane: „Na początku lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia Charles Taze Russel z kilkoma przyjaciółmi rozpoczęli wolne od wpływów jakiejkolwiek społeczności wyznaniowej (podkr, SK), staranne studium Biblii, mając na uwadze powtórne przyjście Chrystusa. Zaczęli też szukać prawdy biblijnej w wielu innych podstawowych naukach. Taki był początek współczesnej działalności Świadków Jehowy…” – Brzmi to pięknie, prawda?

  • I to jest prawda! – to znów ten młodszy.

  • Jeżeli tak, to zapraszam panów ponownie – po tym, gdy już sprawdzicie fakty, o jakich tu dzisiaj mówiliśmy.

  • Sprawdzimy i przyjdziemy!

Wciąż na nich czekam

(c.d.n.)

c.d.n

Rozdział X