Czy powinniśmy zachowywać Sabat? (8 – ost.)

W ostatnim fragmencie omawianego artykułu redaktorzy „Słowa Nadziei” zajmują stanowisko odnośnie trzech kwestii:

  • Odwołując się do fragmentu Listu do Rzymian 14,5.6 twierdzą, że „Apostoł Paweł zachowywanie święta sabatu pozostawił indywidualnemu wyborowi wierzących, a jednocześnie przeciwstawiał się jakimkolwiek formom nacisku w tej sprawie”.

  • Zalecenia z Rz 14,5.6.

    Słowa ap. Pawła są mocno osadzone w czasie, środowisku i sytuacji, w jakiej zostały napisane. A dlatego bez uwzględnienia ich szerokiego kontekstu, trudno je zrozumieć, a łatwo wypaczyć „na swoją własną zgubę” (por. 2 Ptr 3,16). Przybliżmy więc sobie tamten szczególny dla rodzącego się Kościoła czas i jego wydarzenia.

    • Czytając 14. rozdział Listu do Rzymian dowiadujemy się, że w rzymskim zborze Kościoła zrodziły się dwa problemy, które zagrażały jedności wierzących. Jednym z nich była kwestia diety wegetariańskiej, a drugim przestrzegania pewnych dni.

    • (w. 3)!

    Aby zrozumieć rozterki wierzących względem przestrzegania pewnych dni, należy się dowiedzieć, o jakie „dni” toczył się spór. A przede wszystkim, czy w tym przypadku chodziło o siódmy dzień tygodnia – Sabat, czy o liczne święta żydowskiego roku religijnego i towarzyszące im sabaty. Bo z 23. rozdziału Księgi Kapłańskiej (3 Mjż) dowiadujemy się, że poza tygodniowym Sabatem każdy prawowierny Izraelita był zobowiązany przestrzegać siedmiu dorocznych świąt wraz z ich sabatami (1. Pascha, 2. Święto Przaśników, 3. Święto Pierwiastków, 4. Pięćdziesiątnica, 5. Święto Trąbienia, 6. Dzień Pojednania, 7. Święto Szałasów). – Z czym zatem mieli problem członkowie rzymskiego zboru Kościoła?

    • Na pewno nie mieli problemu z przestrzeganie tygodniowego Sabatu!

    Przestrzeganie tego Dnia, uświęconego odpoczynkiem Stwórcy i obdarzonego Jego szczególnym błogosławieństwem (1 Mjż 2,1-3), zostało później nakazane IV przykazaniem Bożego Dekalogu (2 Mjż 20,8-11), a zatem stało się jednym z nieodmiennych przykazań Prawa Bożego (Ps 111,7.8)!

    W owym czasie zaistniał jednak problem z przestrzeganiem pozostałych żydowskich świąt i ich sabatów.

To właśnie ten dylemat rozwiązał ap. Paweł stwierdzając, że „kto przestrzega dnia, dla Pana przestrzega” (Rz 14,6)! Jego wypowiedź dotyczy „dni”, których główne znaczenie już się skończyło. Stąd prawo każdego do ich dowolnego – indywidualnego traktowania. Tak jednak nie wolno podchodzić do tygodniowego dnia świętego – Sabatu!

Konstantyn Wielki, a Sabat dnia siódmego

Mają rację autorzy „Słowa Nadziei”, gdy twierdzą, że Konstantyn Wielki „nadał niedzieli status chrześcijańskiego święta”. Gwoli ścisłości warto jedynie sprostować, że stało się to nie w 324., lecz w 321 roku. Oto, co na ten temat napisał J. Grodzicki:

  • Należy jednak pamiętać, że w swym edykcie poświęconym niedzieli Konstantyn Wielki nie kierował się wcale względami religii chrześcijańskiej i czcią dla zmartwychwstałego Jezusa, lecz umacniał pogański kult Mitry – „boga słońca”! W jego świadomości niedziela pozostała bowiem nadal „czcigodnym dniem słońca” (venerabilis die solis).

    A ile jest warte świadectwo Ojców Kościoła?

    Nie zamierzam z tym polemizować. Ale też nie ma takiej potrzeby, jako że dwaj wspomniani autorzy żyją i działają w czasie zaawansowanego już, niestety, odstępstwa od nieskażonej nauki Jezusa Chrystusa i Apostołów.

    Przypomnijmy słowa ap. Pawła, który na spotkaniu w Milecie, dokąd przybyli starsi zboru efeskiego, powiedział:

    • Miejcie pieczę o samych siebie i o całą trzodę, wśród której was Duch Święty ustanowił biskupami, abyście paśli zbór Boży nabyty własną jego krwią.

    Ja wiem , że po odejściu moim wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając trzody. Nawet spomiędzy was samych powstaną mężowie, mówiący rzeczy przewrotne, aby uczniów pociągnąć za sobą.

    Przeto czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata we dnie i w nocy nie przestawałem ze łzami napominać każdego z was” (DzAp 20,28-31).

    Ten sam apostoł w II Liście do Tesaloniczan 2,1-12 zapowiedział nastanie powszechnego odstępstwa wewnątrz Kościoła, do którego dojdzie, gdy zabraknie autorytetu Apostołów:

    • Czy nie pamiętacie, że jeszcze będąc u was, o tym wam mówiłem? A wiecie, co go teraz powstrzymuje, tak iż się objawi dopiero we właściwym czasie.

      Albowiem tajemna moc nieprawości już działa, tajemna dopóty, dopóki ten, który teraz powstrzymuje, nie zejdzie z pola.

      A wtedy objawi się ów niegodziwiec, którego Pan Jezus zabije tchnieniem ust swoich i zniweczy blaskiem przyjścia swego.

      A ów niegodziwiec przyjdzie za sprawą szatana z wszelką mocą, wśród znaków i rzekomych cudów. I wśród wszelkich podstępnych oszustw wobec tych, którzy mają zginąć, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, która mogła ich zbawić.

      I dlatego zsyła Bóg na nich ostry obłęd, tak iż wierzą kłamstwu. Aby zostali osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, lecz znaleźli upodobanie w nieprawości”.

      Strażnikami czystości nauki Bożej byli Apostołowie, i dopóki oni żyli, odstępstwo – choć już się rodziło – nie było w stanie rozwinąć swych złowrogich skrzydeł. Bo przecież byli Apostołowie bezpośrednimi świadkami czynów i nauk Jezusa Chrystusa, stąd ich postawa oraz świadectwo, były rozstrzygające. Oto trzy świadectwa, w kolejności ap. Jana, ap. Piotra, i ap. Pawła:

      • A oznajmiam wam bracia, że ewangelia, którą ja zwiastowałem, nie jest pochodzenia ludzkiego. Albowiem nie otrzymałem jej od człowieka, ani mnie jej nauczono, lecz otrzymałem ją przez objawienia Jezusa Chrystusa (Gal 1,11.12).

      Dodajmy do tego jego bezkompromisową postawę wobec fałszywych nauczycieli, „którym ani na chwilę nie ustąpiliśmy, ani się nie poddaliśmy, aby prawda ewangelii u was się utrzymała” (Gal 2,5), czy np. stanowcze i groźne ostrzeżenie:

      • Ale choćbyśmy nawet my sami albo anioł z nieba zwiastował wam ewangelię odmienną od tej, którą myśmy wam zwiastowali, niech będzie przeklęty! Jak powiedzieliśmy przedtem, tak i teraz znowu mówię: Jeśli wam ktoś zwiastuje ewangelię odmienną od tej, którą przyjęliście, niech będzie przeklęty!” (Gal 1,6-9).

      a zrozumiemy znaczenie posługi głównego bojownika o czystość Prawdy Bożej, który „powstrzymywał” nacierające odstępstwo!

      Jednak zbliżał się czas, gdy ci wierni świadkowie mieli „zejść z pola” (2 Tes 2,7), a wtedy – prorokuje ap. Paweł – „objawi się niegodziwiec”.

      I tak się stało.

      Josse L. Harlbut w swojej The Story of the Christian Church pisze:

      • To właśnie w tym okresie zapomnienia w historii wczesnego Kościoła, rozpoczęło się odchodzenie od wiary apostolskiej” – pisze w swej Historii Sabatu i niedzieli John Kiesz. A dalej: „Do połowy II stulecia Kościół odmienił swoje praktyki tak bardzo, że trudno w nim rozpoznać ten sam Kościół, który założył Mesjasz i Jego Apostołowie”.

      SK

      bible