Kolejny odcinek cyklu poświęconego naszym tragicznym czasom, rozpocznę od cytatu z siebie samego, przytaczając fragment z poprzedniego odcinka, gdzie – wskazując na przesiąknięte kłamstwem i nienawiścią, potargane i zapętlone relacje międzyludzkie, i odnosząc się do czasów współczesnych napisałem, m. in.: „[…] Rozmowę, dialog, i merytoryczny spór, zastąpił kłamliwy i nienawistny hejt, którego – widocznym nawet dla postronnego obserwatora i wcale nie ukrywanym celem – jest wdeptanie ziemię i totalne zniszczenie przeciwnika! Zaś uwolnione przy takich okazjach negatywne emocje, powodują tak potężne i wprost fizycznie odczuwalne zabójcze wibracje, iż nawet przypadkowy słuchacz odnosi wrażenie, że uderza w niego potężny dewastujący wszystko wokół, huragan! – Tego nie da się oglądać, ani słuchać! Stąd wielu przyzwoitych ludzi, w takich momentach po prostu wyłącza odbiorniki…
W ostatnich dniach, przykuci do telewizorów, przerażeni i z zapartym tchem, patrzymy na kataklizm powodzi, jaka znów nawiedziła nasz kraj i kraje sąsiednie!…
Widzimy przewalające się przez miasta i wsie, pola i lasy, kilkumetrowej wysokości wały mętnej, skotłowanej wody, pędzone z ogromną prędkością, niosące wyrwane z korzeniami krzaki i pnie drzew… Widzimy, jak wezbrana woda wdziera budynków, wypłukując stamtąd meble i sprzęty, pościel, książki i dziecięce zabawki…
Bezsilnie patrzymy na wypłukiwany z dróg asfalt i kamienie, i w końcu na ogromne wyrwy w ulicach i jezdniach… na atakowane przez ciężkie pnie drzew mosty, które po niedługim oporze ulegają naporowi…
Patrzymy na auta przywożące piasek, i osoby napełniające nim worki, którymi w systemie „podaj cegłę!”, ludzkie <mrówki> okładają drzwi budynków, zasypują wyrwy i podwyższają wały… A wokół brudna, zimna woda, niosąca przedmioty, ziemię i śmieci, w głębi pełna dziur i innych niewidocznych pułapek…
Wzbierająca woda metodycznie i bezwzględnie zatapia partery, a potem wyższe kondygnacje budynków, których lokatorzy i właściciele mogą już tylko bezsilnie się temu przyglądać, a często muszą uciekać, by ich nie przygniotły walące się mury i nie porwała spieniona głębia!…
Oglądane sceny wbijają w fotel!.
A równocześnie rośnie podziw i szacunek dla ludzkiego wysiłku i determinacji – I to zarówno ciężko doświadczonych mieszkańców, patrzących bezradnie i z rozdartym sercem na niszczenie dorobku ich życia… Ludzi z licznych służb, na czele ze strażakami, wojskiem i policją, którzy walczą z żywiołem, narażając własne zdrowie i nieraz ryzykując życiem… A także wolontariuszy, wśród których większość, to ludzie młodzi i bardzo młodzi (!)… – by uratować ludzi i dobytek!
Na tym tle pojawiają się też zgoła inni ludzie i radykalnie odmienne, wręcz nieprawdopodobne zachowania…
Służby informują o zatrzymaniach pospolitych złodziei i szabrowników, rozkradających pozostawiony w zalanych domach dobytek, a także o cwaniakach, którzy zakładają fałszywe konta bankowe, by zgarnąć pieniądze, które ofiarodawcy wpłacili na rzecz powodzian…
Znalazł się także ktoś, kto – pewnie aby się uwiarygodnić, ubrał się w żołnierski mundur – i rozpowszechniał kłamliwą informację, że w najbliższym czasie pewne fragmenty wałów zostaną wysadzone w powietrze, by odsunąć niebezpieczeństwo z innego miejsca…
Szaleniec, czy cyniczny zbrodniarz?!
To nie są zbyt mocne słowa. Bo, co musi mieć w sercu i umyśle osoba, która w takich okolicznościach dopuszcza się czegoś podobnego?!… Jest oczywiste, że osobnik ten chciał spowodować dezorientację i wywołać zamieszanie! Sprawić, by obrońcy wałów porzucili pracę – a więc, by groźna, wzburzona topiel mogła uderzyć bez przeszkód w kolejne miejscowości, by wydrzeć przerażonym ludziom ich dobytek, a może i życie!… Złoczyńcy chodziło też prawdopodobnie o osłabienie morale ludzi, którzy – kierowani szlachetnym odruchem wrażliwych serc ruszyli na Dolny Śląsk – i w nadziei, że pomogą ofiarom kataklizmu, brodzili w szlamie i błocie!…
Podejrzewam coś jeszcze gorszego, to mianowicie, że taka osoba – lub takie osoby, bo przecież nie wiadomo, ilu podobnych złoczyńców czaiło się i czai w nocnych ciemnościach, by siać rozpacz, zniszczenie i śmierć – „działało i wciąż działa – jak to ujmuje kodeks karny – w zmowie i porozumieniu”…
Niestety, moje podejrzenie potwierdziło się jeszcze w trakcie pisania tego tekstu, bo gdy minęło kilka dni, podano oficjalną informację, że takich ludzi i zdarzeń było znacznie więcej! Ilu? – to wykażą prowadzone we wszystkich tych sprawach dochodzenia służb!.
W tej trudnej sytuacji poważnym problemem są ludzie,
którzy formalnie są politykami, choć tak naprawdę, oceniając ich postawę i słowa należy stwierdzić, że są to wyjątkowo obrzydliwi hejterzy, programowo i z pasją sabotujący mądre działania nowego rządu, co szczególnie wyraźnie widać w związku z trwającą właśnie powodzią!
Tych ludzi nie widać na wałach przeciwpowodziowych, ani w innych miejscach, gdzie trzeba zakasać rękawy i wziąć się do solidnej roboty!… Oni mają swoje, z góry upatrzone miejsca, wybrany czas i wyznaczoną rolę – kiedy to uda się im stanąć przed kamerą jednej z kilku nielicznych stacji telewizyjnych, jakie uczynili swoją propagandową tubą – by bezkarnie kłamać i manipulować, złorzeczyć i jątrzyć, obwiniając dosłownie o wszystko, pomagających powodzianom bohaterów!…
Wokół takich ludzi skupiają się oszukani ich kłamliwą propagandą, wyraźnie zgubieni, ale za to pełni skrajnych emocji zwolennicy, bezmyślnie powtarzający słowa i pseudo-argumenty swych idoli!…
To oszukani i zdeprawowani ludzie, którzy w okresie ostatnich ośmiu lat, korzystając z politycznego i towarzyskiego usytuowania, dopuszczali się bezprawia, malwersacji i zuchwałej grabieży publicznych środków, przeznaczonych między innymi dla skrzywdzonych przez los o najuboższych ludzi! (c.d.n.).