8.”Myśmy bowiem Świątynią Boga Żywego”

image_pdfimage_print

W odróżnieniu od ziemskiej, dwu przedziałowej świątyni, Świątynia Duchowa, będąca jednością Pana Boga, Jego jednorodzonego Syna i ludu Bożego, jest Świątynią bez podziałów. Co prawda między Bogiem i Jego Synem a nami, wciąż jeszcze trwa podział w aspekcie fizykalnym – Syn zasiada na Tronie Chwały „po prawicy majestatu” (Hbr 1,3), zaś my żyjemy na Ziemi – ale najważniejsza jedność, jedność duchowa, jest zupełna. W Nowym Przymierzu Pan nie zamieszkuje już – jak kiedyś (2 Mjż 25,8) – w jakiejkolwiek budowli (por. DzAp 17,24.25), ale w świątyni serc Swego ludu:

  • Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Jeśli kto mnie miłuje, słowa mojego przestrzegać będzie, i Ojciec mój umiłuje go, i do niego przyjdziemy, i u niego zamieszkamy (Jan 14,23);

  • Jakiż układ między świątynią Boga, a bałwanami? Myśmy bowiem świątynią Boga żywego, jak powiedział Bóg: Zamieszkam w nich i będę się przechadzał pośród nich, i będę Bogiem ich, a oni będą ludem moim (2 Kor 6,16).

Gdzie się podziała zasłona?

Na zasłonę, która w ziemskiej świątyni oddzielała miejsce święte od miejsca najświętszego, zwróciłem już uwagę w 6. odcinku niniejszego cyklu obiecując, że do tej kwestii powrócę nieco później. Teraz przypomnę, co napisałem wcześniej.

________________

„Tym, na co zazwyczaj zwraca się uwagę w konstrukcji ziemskiej świątyni, był jej podział na miejsce święte i miejsce najświętsze. Natomiast niewiele – jeśli w ogóle – mówi się o zasłonie oddzielającej miejsce święte od miejsca najświętszego, w którym w „obłoku chwały” objawiała się Obecność Jahwe. A przecież – biorąc pod uwagę fakt, że ziemska świątynia wraz z całym jej wyposażeniem i służbą miała znaczenie symboliczne – także zasłona obrazowała coś bardzo konkretnego. Dwa fragmenty Pisma, jeden w Starym, a drugi w Nowym Testamencie, nawiązują bezpośrednio do tej sprawy:

  • Oto ręka Pana nie jest tak krótka, aby nie mogła pomóc, a Jego ucho nie jest tak przytępione, aby nie słyszeć, lecz wasze winy są tym, co was odłączyło od waszego Boga, a wasze grzechy zasłoniły przed wami Jego oblicze, tak że nie słyszy” (Iz 59,1.2);

  • Mając więc, bracia, ufność, iż przez krew Jezusa mamy wstęp do świątyni, Drogą nową i żywą, którą otworzył dla nas przez zasłonę, to jest przez ciało swoje (Hbr 10,19.20).

Ziemska świątynia w swej dwu przedziałowej konstrukcji odzwierciedlała podział, jaki zaistniał między Bogiem a ludzkością wskutek grzechu! Nie było to absolutne i nieodwracalne oddzielenie, lecz oddzielenie do czasu, aż grzech – przyczyna podziału – zostanie zgładzony przez Ofiarę bezgrzesznego Syna Człowieczego na Golgocie (1 Jana 3,5)!

  • Zanim to nastąpiło, Izraelici mogli przystępować do Boga warunkowo, poprzez pośredników, jakimi byli kapłani, którzy w pierwszym przedziale świątyni przybliżali się do Jahwe z krwią ofiar (która była dowodem wyznania i znakiem odpuszczenia grzechu – por. 3 Mjż 5,17-19), i poprzez dym kadzidła (oznaczający szczere uwielbienie i oddanie się Jahwe). Ale i dla kapłanów wciąż nieprzekraczalną granicą była zasłona do najświętszego, przed Oblicze Jahwe – jako że grzechy te, choć odpuszczone, wciąż nie były zgładzone!

  • Symboliczne zgładzenie grzechów narodu izraelskiego dokonywało się w starotestamentowym dniu pojednania (10 Tiszri). Tego dnia zasłona traciła swe znaczenie, a do miejsca najświętszego wchodził arcykapłan z krwią specjalnej ofiary („dwa kozły na ofiarę za grzech” – 3 Mjż 16,5), aby poprzez symboliczny obrządek oczyszczenia i odniesienia grzechów ludu, dokonać zgładzenia wszystkich wyznanych grzechów Izraelitów z całego roku.

  • Niestety, w symbolicznym dniu pojednania grzech nie mógł zostać rzeczywiście zgładzony – bo „jest rzeczą niemożliwą, aby krew wołów i kozłów mogła gładzić grzechy” (Hbr 10,4) – i podział między Bogiem a ludzkością trwał nadal. Za względu na to, gdy starotestamentowy ceremoniał dnia pojednania dobiegł końca, zasłona znów dzieliła dwa przedziały świątyni.

  • Poza doraźną, praktyczną funkcją dla Izraelitów, ceremoniał tamtego dnia zapowiadał, że gdy zostanie złożona Doskonała Ofiara za grzechy ludzkości, zasłona zostanie usunięta na zawsze, i w Nowym Przymierzu wierzący będą mogli bez przeszkód przystępować do Boga…

_________________

Spójrzmy teraz na czas, gdy Syn Boży, jako Syn Człowieczy („drugi Adam” – 1 Kor 15,45.47) wypełniał Swoją ziemską służbę:

  • Oto świadectwo ap. Jana złożone pod koniec życia tego ucznia, a więc kilkadziesiąt lat po śmierci Jezusa Chrystusa: „A wiecie, że On się objawił, aby zgładzić grzechy, a grzechu w Nim nie ma” (1 Jana 3,5);

  • Nad Jordanem Jan Chrzciciel w jednoznacznych słowach określił Jego dzieło: Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata (Jan 1,29);

  • A oto świadectwo autora Listu do Hebrajczyków, który – nawiązując do starotestamentowego dnia pojednania – napisał: „Jest bowiem rzeczą niemożliwą, aby krew wołów i kozłów mogła gładzić grzechy. […] Lecz gdy On złożył raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, usiadł na prawicy Bożej. {…] Albowiem jedną ofiarą uczynił na zawsze doskonałymi tych, którzy są uświęceni. {…] Gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam już więcej nie zachodzi potrzeba ofiary za grzechy(Hbr 10,1-18 BT)!

Ceremoniał starotestamentowego dnia pojednania, w którym symbolicznie gładzone były grzechy Izraelitów, wymagał, aby „wszystkie przewinienia synów izraelskich i wszystkie ich przestępstwa, którymi zgrzeszyli”, były złożone na głowę zwierzęcej ofiary (3 Mjż 16,21). Był to warunek konieczny, aby ich winy były zgładzone i odniesione, a tym samym by zostali pojednani z Bogiem.

Tamten starotestamentowy dzień symbolizował oczywiście Doskonałe Pojednanie między Bogiem i Jego ludem, jakiego Pan Jezus Chrystus dokonał na Golgocie. By to się mogło stać, wszystkie grzechy ludu Bożego – zarówno popełnione w czasach Starego Przymierza, jak i popełnione w czasach Nowego Przymierza – zostały na Niego złożone, o czym świadczą zarówno słowa proroka Izajasza, jak i Listy apostołów:

  • […] Wszyscyśmy jak owce zbłądzili, każdy na drogę swą obróciliśmy się, a Pan nań włożył nieprawość wszystkich nas. […] On sam grzech wielu odniósł, i za przestępców się modlił” (Iz 53,6.12 BG);

  • Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe. A wszystko to jest z Boga, który nas pojednał z sobą przez Chrystusa i poruczył nam służbę pojednania. To znaczy, że Bóg w Chrystusie świat z sobą pojednał, nie zaliczając im ich upadków, i powierzył nam słowo pojednania. Dlatego w miejsce Chrystusa poselstwo sprawujemy, jak gdyby przez nas Bóg upominał; w miejsce Chrystusa prosimy: Pojednajcie się z Bogiem. On tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w nim stali się sprawiedliwością Bożą (2 Kor 5,17-21);

  • On grzechy nasze sam na ciele swoim poniósł na drzewo, abyśmy obumarłszy grzechom, dla sprawiedliwości żyli; jego sińce uleczyły was” (1 Ptr 2,24);

  • […] obecnie zjawił się On jeden raz u schyłku wieków dla zgładzenia grzechu przez ofiarowanie samego siebie. A jak postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd. Tak i Chrystus raz ofiarowany, a

Do chwili zanim Jezus Chrystus zawisł na krzyżu Golgoty, świat spowijał gęsty mrok grzechu i śmierci – i to nie tylko doczesnej, lecz także śmierci wiecznej! A lista przestępstw i win z każdym dniem, stuleciem i tysiącleciem wydłużała się coraz bardziej… Był to triumf diabła, który (o ironio!) opierając się na prawie Bożej sprawiedliwości („Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć” – Rz 6,23) domagał się uśmiercenia wszystkich ludzi, zwłaszcza tych, którzy byli wierni Bogu! Jako potomkowie Adama i oni nie byli bezgrzeszni, dlatego – jak czytamy w Apokalipsie – dążąc do ich zguby, „oskarżyciel braci naszych, dniem i nocą oskarżał ich przed naszym Bogiem” (12,10). Grozę sytuacji potęgował fakt, że w okresie, gdy grzechy wciąż pozostawały nie zgładzone, diabeł miał formalne prawo do oskarżeń i tym samym posiadał „władzę nad śmiercią” (Hbr 2,14).

Wszystko zmieniło się w momencie, gdy winy ludu Bożego zostały złożone na Jezusa Chrystusa, On „zakosztował śmierci za każdego” z nas (Hbr 2,9) i tym samym zgładził grzechy ludu Bożego! Był to historyczny, przełomowy moment, który radykalnie zmienił sytuację w świecie duchowym:

  • Wszystkie grzechy ludu Bożego znikneły, gdyż Jezus Wymazał obciążający nas list dłużny, który się zwracał przeciwko nam ze swoimi wymaganiami, i usunął go, przybiwszy go do krzyża” (Kol 2,14);

  • Diabeł został rozbrojony i utracił podstawę prawną, by oskarżać sprawiedliwych, gdyż Pan Bóg w Chrystusie rozbroił nadziemskie władze i zwierzchności, i wystawił je na pokaz, odniósłszy w nim triumf nad nimi (Kol 2,15); „przez śmierć zniszczył tego, który miał władzę nad śmiercią, to jest diabła” (Hbr 2,14);

  • Naturalną konsekwencją tego było wyrzucenie diabła z nieba: „I zrzucony został ogromny smok, wąż starodawny, zwany diabłem i szatanem, który zwodzi cały świat; zrzucony został na ziemię, zrzuceni też zostali z nim jego aniołowie (Obj 12,9)!

Wtedy właśnie została zniszczona zasłona grzechu (Iz 59,1,2), która dzieliła dzieci Boże od ich Niebieskiego Ojca! Wymowa Hbr 10,20 jest oczywista: ukrzyżowane za nasze grzechy ciało Jezusa Chrystusa, to usunięta zasłona; w jej miejsce dana nam została „droga nowa i żywa”, która prowadzi do Boga, jako naszej Duchowej Świątyni (por. Obj 21,22):

  • Mając więc, bracia, ufność, iż przez krew Jezusa mamy wstęp do świątyni, drogą nową i żywą, którą otworzył dla nas poprzez zasłonę, to jest przez ciało swoje, Oraz kapłana wielkiego nad domem Bożym, wejdźmy na nią ze szczerym sercem, w pełni wiary, olczyszczeni w sercach od złego sumienia i obmyci na ciele wodą czystą” (Hbr 10,19-22);

  • […] Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie (Jan 14,6);

Zgładzenie grzechów ludu Bożego w rozumieniu adwentystów.

Adwentym kwestionuje przedstawione powyżej spojrzenie na kwestię zgładzenia grzechów ludu Bożego i Pojednania z Bogiem. Ich teologowie twierdzą, że – mimo Ofiary Golgoty – grzech wciąż pozostaje nie zgładzony. A co więcej, Jezus Chrystus dzień po dniu wnosi grzechy ludu Bożego do <niebieskiej świątyni>, gdzie od roku 1844 trwa tzw. sąd śledczy. Zadaniem tego trybunału jest przegląd rejestrów grzechów wszystkich wierzących od początku świata, by sprawdzić, kto naprawdę był wierny Bogu i jest godny zbawienia. Gdy dzieło to zostanie zakończone – głosi owa teologia – grzechy ludu Bożego zostaną złożone na… szatana, „który będzie musiał zginąć za grzech”:

  • „W starożytności przenoszono do ziemskiej świątyni grzechy ludzi symbolicznie przez krew ofiary za grzech; nasze grzechy są w rzeczywistości przenoszone do niebieskiej świątyni przez krew Chrystusa (podkr. SK). Oczyszczenie świątyni ziemskiej dokonywało się przez usuwanie grzechów, którymi była splugawiona, prawdziwe oczyszczenie świątyni niebieskiej dokona się przez usunięcie czyli zgładzenie grzechów zapisanych w niebie. Stwarza to konieczność przeglądu ksiąg sprawozdawczych, aby móc stwierdzić, kto wskutek pokuty za grzech i wiary w Chrystusa będzie upoważniony do korzystania z dobrodziejstw Jego pojednania…” 1)

  • „[…] Czy świątynia niebieska winna być także oczyszczona? Bez wątpienia. […] Tak też powinniśmy rozumieć wyrażenie zawarte w liście Ap. Pawła do Żydów 9,26: „… lecz teraz przy skończeniu wieków raz się okazał ku zgładzeniu grzechu przez ofiarowanie samego Siebie”. Koniec wieków jeszcze nie nadszedł, dlatego dzieło Chrystusa „zgładzenia grzechu” nie jest jeszcze dokonane. […] Teraz są wszystkie grzechy nasze złożone na Chrystusa: „Pan włożył na Niego nieprawości wszystkich nas, abyśmy się stali sprawiedliwością Bożą w Nim” (Izajasz 53,6). „Tego, który nie znał grzechu, uczynił grzechem za nas, abyśmy się stali sprawiedliwością Bożą w Nim” (II Kor. 5,21). Po oczyszczeniu niebieskiej świątyni Chrystus pojawi się bez grzechu. Cóż się stało z grzechem, który Chrystus wziął od nas na Siebie? […] Cóż się stanie z grzechem? Grzech zostanie złożony na szatana, który będzie musiał zginąć za grzech…”2) (podkr. SK).

W tym odcinku cyklu jedynie sygnalizuję ten szokujący pogląd. Omówię go w jednym z kolejnych odcinków, weryfikując biblijnie podawane przez Adwentystów argumenty.

(c.d.n.)

Przypisy:

  1. E.G. White, Historia Zbawienia, wydawnictwo <Znaki Czasu>, Warszawa 1958, str. 267.
  2. T.T. Babienco, Pojednawcza Ofiara Chrystusa i Jego Pośrednictwo, Nakładem „Polskiego Domu Nakładowego” Sp. z ogr.odp., Warszawa, 1935, str. 34-36. .