Czy jako ludzie, zbawiliśmy się sami?(6)

image_pdfimage_print

Poznanie Najwyższego

 

Jest sprawą podstawową, abyśmy jako chrześcijanie poznali Najwyższego, który jest Stwórcą i Władcą wszechrzeczy, Początkiem i Końcem wszelkiego istnienia, a poprzez swojego jednorodzonego Syna – Zbawcą ludzi, którzy zdążają do życia wiecznego. „A to jest życie wieczne, aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa” (Jan 17,3) – podkreślił w swej Arcykapłańskiej Modlitwie Jezus.

 

Zdawać by się mogło, że zagadnienie poznania Jedynego, to w chrześcijaństwie problem oczywisty. Tak jednak nie jest, i w tym obszarze istnieje kilka odmiennych, a nawet przeciwstawnych poglądów, co znajduje wyraz w Credo poszczególnych wyznań chrześcijańskich, mimo że wszystkie one odwołują się do Biblii (a niektóre dodatkowo do pism Ojców Kościoła)…

Każdy, kto nie tylko deklaratywnie, ale i faktycznie, za jedyne źródło Objawienia uznaje Pismo Święte (kanon 66 ksiąg), wyłącznie z Pisma powinien wyprowadzać wyznawane przez siebie biblijne zasady wiary. Z kolei pisma tzw. Ojców Kościoła powinien traktować jako świadectwa tamtego, historycznego czasu, nie wolne jednak od błędu, a to tym bardziej, że powstały w okresie, gdy – zapowiedziane przez ap. Pawła (DzAp 20,29.30) i bliżej scharakteryzowane przez ap. Jana (1 Jana 2,18.19; 4,1-6; 5,20) – odstępstwo, skaziło czystość nauki zwiastowanej na początku w Kościele Apostolskim!

Odstępstwo, którego początki Apostołowie dostrzegali już za swych dni (por. 2 Tes 2,1-12), pojawiło się w postaci religijno-filozoficznych koncepcji hellenizmu (które wkrótce doprowadziły do powstania gnozy, a wcześniej pregnozy), a ich przyjęcie całkowicie odmieniło Kościół. Znalazło to także wyraz w nauce o Bogu. I oto od czwartego (tak znaczącego dla losów chrześcijaństwa!) wieku, zaczęła się w Kościele formować idea „Trójjedynego Boga”, która w katolickim, hellenistycznym chrześcijaństwie, przybrała ostatecznie postać nauki o „Trójcy Świętej” – to jest nauki o równości Trzech Boskich Osób: Boga-Ojca, Boga-Syna, i Boga-Ducha Świętego. Jak głosi stosowny kanon (DS 800) Soboru Laterańskiego (r. 1215): „Całą mocą wierzymy i bez zastrzeżenia wyznajemy, że jeden jest tylko prawdziwy Bóg, wieczny, nieskończony, niezmienny, niepojęty, wszechmocny i niewymowny, Ojciec i Syn, i Duch Święty: trzy Osoby, ale jedna istota, jedna substancja, czyli natura, całkowicie prosta” (cytat za: Katechizm kościoła katolickiego, Pallotinum 1994, s. 59; podkr. SK).

Ostry spór o boskość Jezusa Chrystusa, jaki w roku 325. na soborze w Nicei Bityńskiej (dzisiejsza Turcja) toczył się pomiędzy Ariuszem a Atanazym, trwał przez wiele lat i nie wygasł po śmierci obydwu antagonistów. W Nicei założono fundament pod dogmat o „Trójcy Świętej”, zaś jego pełne brzmienie przyjęto ostatecznie w Konstantynopolu. Z tego powodu, sam dogmat został nazwany „wyznaniem nicejsko-konstantynopolskim”.

A jednak nie wszyscy chrześcijanie przyjmują koncepcje trynitarne. W historii chrześcijaństwa, także współcześnie, było i jest wiele wybitnych jednostek, grup i wspólnot wyznaniowych, które trzymając się Biblii, konsekwentnie odrzucały i odrzucają dogmat o „Trójcy”, jako niezgodny z Pismem Świętym i rozumem. W odpowiedzi trynitarze, z tego właśnie powodu, odmawiają antytrynitarzom prawa do… nazywania się chrześcijanami! Jest to znamienne, podobnie jak znamienny jest fakt, że żadne wyznanie chrześcijańskie, które nie wierzy w „Trójcę” – nie może się stać członkiem ruchu ekumenicznego!

Osobiście odrzucam dogmat o „Trójcy Świętej”, i mam zdecydowanie negatywny stosunek do ruchu ekumenicznego – obydwa uznaję za poważne nadużycie w stosunku do nauki biblijnej.

W niniejszym cyklu artykułów nie zajmuję się jednak kontrowersją pomiędzy chrześcijanami wierzącymi w Jedynego Prawdziwego Boga, a zwolennikami Boga „troistego”, lecz raczej naturą Prawdziwego Boga oraz naturą Syna Bożego, Jezusa Chrystusa. A także wzajemną relacją tych dwóch Istot. Wszystko po to, by jednoznacznie odpowiedzieć na podstawowe pytanie o to, kto nas zbawił?”. Zauważam bowiem, że osoby, które mają problem z uznaniem boskości i preegzystencji Syna Bożego, wyraźnie nie rozumieją ani natury Jedynego Boga, ani natury Syna Bożego, ani Ich wzajemnej relacji. I to właśnie wprowadza chaos w ich zrozumienie zasady zbawienia, i pojmowanie Osoby obiecanego w proroctwach Zbawiciela, który w historycznym czasie stał się „Synem Człowieczym”.

A wszystko zaczyna się od tego, że osoby takie wyraźnie nie rozumieją, do kogo Biblia odnosi termin Bóg (hebr. elohim; gr. theos).

Do kogo odnosi się termin Bóg (hebr. elohim, gr. theos)?

Żyjemy w tej części świata, gdzie termin „Bóg”, jest rozumiany bardzo jednoznacznie i odnoszony do Jedynego Boga. A to poważny błąd, który rodzi określone konsekwencje. Tym bardziej, że domniemanie takie jest ugruntowywane przez dominujące w naszym kraju wyznanie rzymskokatolickie, a także zdecydowaną większość wyznań protestanckich wyznających wiarę w „trojjedynego Boga”. Oto, co w związku z tym napisał Arkadiusz Wiśniewski:

[…] Kiedy jeszcze jako katolik pierwszy raz usłyszałem o tym, że niektórzy kwestionują naukę o Trójcy, na dowód fałszywości ich tezy pokazano mi następujący werset: ‘Albowiem dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach spoczęła władza. Nazwano Go imieniem: Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju’ (Iz 9,5 BT). Sprawa była jasna: Bóg jest jeden, a Jezus został nazwany Bogiem! I to mi wystarczyło… ale tylko na parę miesięcy! W czasie późniejszym zrewidowałem swój pogląd. Jednak dla wielu osób taki sposób rozumowania nadal pozostaje wystarczającym argumentem do stwierdzenia, że Jezus jest częścią trójosobowego Bóstwa. W naszym języku słowo Bóg ma jednoznaczna wymowę – odnosi się je przeważnie do Najwyższej Istoty. Dlatego nazwanie w Piśmie Jezusa Bogiem, dla wielu osób „załatwia” sprawę raz na zawsze. Jeśli ktoś twierdzi, że Jezus jest Innym Bogiem, różnym od Ojca – automatycznie jest oskarżany o wiarę w wielobóstwo…” (Trójca Święta – mit, czy rzeczywistość?”, s. 91)

Arkadiusz Wiśniewski wie, co mówi. Wielu, skądinąd gorliwych chrześcijan, zakładając bezpodstawnie, że biblijny termin Bóg odnosi się wyłącznie do Najwyższej Istoty, ulega jednej z dwóch błędnych i fałszywych tendencji: (1) albo uznają Syna Bożego za równego Bogu Ojcu (jedną z osób trójosobowego Bóstwa), albo (2) czynią wszystko, by zaprzeczyć, że Pismo Święte stosuje ten termin do Jezusa Chrystusa. I ze smutkiem zauważam, że aby to osiągnąć, posuwają się do nawet do fałszowania wypowiedzi Biblii! To dlatego obserwujemy ich równie nierozsądne i szkodliwe, co bezpardonowe ataki na będące w użyciu przekłady Pisma Świętego, o których twierdzą, ze zostały sfałszowane. To dlatego atakują nas, twierdząc, że wierzymy w dwóch, lub trzech bogów! Zazwyczaj najpierw pada pytanie: „Czy uznajesz Jezusa Chrystusa za Boga?!”, a gdy potwierdzamy, jak kamień spada kolejne pytanie i zarazem oskarżenie: „To w ilu Bogów wierzysz?! Bo na pewno nie w Jedynego!… A w 5 Mjż 6,4 czytamy, że Pan Bóg jest Jeden!!!…”. – I mówią, że jesteśmy zwolennikami wielobóstwa – „dwubożanami”.

Ale taki zarzut świadczy tylko o tym, że nie rozumieją także terminu „dwubożanie”, jakim w historii Kościoła określano chrześcijan, którzy twierdzili, że istnieją dwie, równe co do godności, atrybutów i chwały Istoty. Tak więc dwubożanie (inaczej dyteiści) – głosili współistność Ojca i Syna, ale – w odróżnieniu od trynitarzy – negowali osobowość Ducha Świętego. A takie podejście jest czymś zupełnie innym, od naszej wiary w Jedynego Prawdziwego Boga (Ojca), i wiarą w Syna Bożego, który według natury jest Bogiem, ale równocześnie był, jest, i na zawsze pozostanie podporządkowany Bogu Ojcu (subordynacjonizm). (Do tego wątku powrócę w kolejnym, siódmym odcinku cyklu.)

Każdy, kto chce poznać „jedynego prawdziwego Boga” (Jan 17,3) najpierw powinien się dowiedzieć, że występujące w Biblii hebrajskie słowo „elohim” (podobnie jak nowotestamentowe greckie „theos”), określa nie tylko Boga Jahwe, ale także np. aniołów. Fakt ten jest pewnym problemem dla tłumaczy biblijnych, którzy z tego powodu różnie oddają wskazane terminy. Można to zaobserwować czytając w kilku różnych przekładach Psalm ósmy, opowiadający o tym, jak bardzo Stwórca wyróżnił i wywyższył człowieka. Werset 6. brzmi:

    • Uczyniłeś go niewiele mniejszym od Boga, chwałą i dostojeństwem uwieńczyłeś go” (BW);

    • Uczyniłeś go niewiele mniejszym od aniołów, chwałą i czcią go uwieńczyłeś” (BT wydanie pierwsze);

    • A uczyniłeś go niewiele mniejszym od Boga, uwieńczyłeś go chwałą i godnością” (BP);

    • Albowiem mało mniejszym uczyniłeś go od Aniołów, chwałą i czcią ukoronowałeś go” (BG);

    • Uczyniłeś go niewiele mniejszym od istot niebieskich, chwałą i czcią go uwieńczyłeś” (BT wydanie trzecie poprawione);

    • Uczyniłeś go mało co mniejszym od aniołów, chwałą i czcią ukoronowałeś go” (ks. Jakub Wujek);

    • I uczyniłeś go niewiele mniejszym od podobnego do Boga (przekład Nowego Świata).

Skąd te różnice w przekładach? – Ano właśnie stąd, że w tekście hebrajskim mamy słowo „elohim” (a w greckim theos), które w Biblii, w różnych fragmentach, odnosi się albo do Boga Najwyższego (por. 1 Mjż 14,22; 2 Mjż 20,2; Jer 10,10; 1 Krl 18,39; Jan 17,3), albo do Bożych aniołów (por. 1 Mjż 19,1; 2 Mjż 3,2; Sędz 13,1-21; Ps 8,6). A kiedy indziej do Jezusa Chrystusa (czyt. Iz 9,5; por. Jan 1,1; Hbr 1,7-9), albo nawet do niektórych ludzi (czyt. Ps 82,1-8; por. Jan 10,27-38). Termin elohim/theos bywa też w Biblii odnoszony do pogańskich bożków (czyt. 1Krn 16,26 BG; 2 Krn 13,9 BW), a nawet do… szatana (czyt. 2 Kor 4,4)!

(Osoby zainteresowane szczegółową analizą tego przedmiotu, powinny uważnie przeczytać fragment książki Arkadiusza Wiśniewskiego pt. Trójca Święta – mit, czy rzeczywistość?, rozdział 3., str. 80-90.)

Jedyny Prawdziwy Bóg”

We wstępie do jednego z opracowań na temat Jedynego Boga, spotkałem słowa: „Patrząc na historię chrześcijaństwa możemy zauważyć, że temat natury i tożsamości Boga od początku budził wielkie kontrowersje. Bynajmniej ta kwestia nie zostawała tylko w sferze teologii, ale stała się prawdziwym orężem walki politycznej między plemionami i narodami. Nie ma chyba też drugiej takiej sfery biblijnej, gdzie jak grzyby po deszczu rozmnożyły się fałszywe koncepcje, jak właśnie w tym temacie. – Co jest takiego w poznaniu natury i tożsamości Boga, że siły ciemności tak wzmagają wokół niej swoje działanie? Dlaczego naszemu przeciwnikowi tak bardzo zależy, aby zaciemnić obraz Stworzyciela?…” (Filadelfia, nr 7/2012, s. 60).

Osobiście myślę, że odpowiedź na to ważne pytanie znajduje się w słowach Pana Jezusa, zapisanych w ewangelii wg Jana 17,3: „A to jest życie wieczne, aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa”. Po prostu: szatan wie, o co walczy.

A więc: Kim jest JEDYNY PRAWDZIWY BÓG, o którym nauczał Jego własny jednorodzony Syn, nasz Pan i Zbawiciel, Jezus Chrystus?

Atrybuty Najwyższego.

Szczególne cechy – atrybuty – są związane z naturą i pozycją Najwyższego, i określają Go jako jedyną w swoim rodzaju Istotę – pełną mocy, majestatu i dostojeństwa. Atrybuty, jakie posiada „jedyny prawdziwy Bóg” (Jan 17,3; 1 Kor 8,6), odróżniają Go od wszystkich pozostałych istot w Niebie i na Ziemi, które swoje istnienie i trwanie zawdzięczają wyłącznie Jemu. Tymi atrybutami są:

  1. Samoistność. – Oto jak kwestie tę wyraził autor Nauk Pisma Świętego, dr Zachariasz Łyko: „Bóg jest Bogiem samoistnym, istniejącym sam przez się – bez przyczyny, bez początku i bez końca (principium sine principio)…”. Najwyższy istnieje przed wszelkim czasem i poza nim. Tę Jego cechę wyraża Imię, w którym objawił się za pośrednictwem Mojżesza ludowi izraelskiemu: „Odpowiedział Bóg Mojżeszowi: <JESTEM, KTÓRY JESTEM>. I dodał: <tak powiesz synom Izreala: JESTEM posłał mnie do was>. Mówił dalej Bóg do Mojżesza: <Tak powiesz Izraelitom: JESTEM, Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba posłał mnie do was. To jest imię moje na wieki i to jest moje zawołanie na najdalsze pokolenia>…” (2 Mjż 3,14.15 BT).

  2. Wszechmoc. – Patriarchowie znali Najwyższego, jako „Boga Wszechmogącego” (2 Mjż 6,1.2; por.1 Mjż 17,1; 35,11; 49,25; Joba 32,8; 37,22). Ten atrybut Boga akcentowano wielokrotnie w Starym Przymierzu (por. Ps 62,12; 68,15), a ap. Paweł podkreślił, że Wszechmogący będzie także Ojcem swych wiernych czcicieli w Nowym Przymierzu, jeśli tylko porzucą drogi zła: „Dlatego wyjdźcie spośród nich i odłączcie się, mówi Pan. I nieczystego się nie dotykajcie; a Ja przyjmę was. I będę wam Ojcem, a wy będziecie mi synami i córkami – mówi Pan Wszechmogący” (2 Kor 6,17.18).

  3. Wszechwiedza. – „Pan jest Bogiem Wszechwiedzącym” (1 Sam 2,3 BT). Wie wszystko o całym wszechświecie (por. Iz 40,26), i wszystko o człowieku (por. Ps 44,22; 139,2-6.15.16; Ezech 11,5). Zna wszystkie tajemnice dotyczące historii świata (Dan 2,20-22), a „mądrość Jego jest niezgłębiona” (Iz 40,28). Boża wszechwiedza dotyczy także wydarzeń, na jakie oczekujemy, a które „Ojciec w mocy swojej ustanowił” (DzAp 1,6.7); m. in. tylko On zna dzień i godzinę powtórnego przyjścia Jezusa Chrystusa: „Ale o tym dniu i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec” (Mk 13,32).

  4. Wszechobecność. – Chociaż Bóg mówi w Piśmie: „Niebiosa są moim tronem…” (Iz 66,1; Ps 103,19), to swym Świętym Duchem – swoją wiedzą, mocą i wpływem – przenika i napełnia całe Uniwersum. „Bo On na kończyny ziemi patrzy, a wszystko, co jest pod niebem widzi” (Joba 28,24) – stwierdził patriarcha Job, a Salomon napisał: „Na każdym miejscu oczy Pańskie upatrują złe i dobre” (Przyp.Sal 15,3)! Ideę Wszechobecnego Boga dobitnie wyrażają słowa Psalmisty: „Gdzież się oddalę przed Twoim duchem? Gdzie ucieknę od Twego oblicza? – Gdy wstąpię do nieba, tam jesteś; jesteś przy mnie, gdy się w Szeolu położę. Gdybym przybrał skrzydła jutrzenki, zamieszkał na skraju morza; tam również Twa ręka będzie mnie wiodła i podtrzyma mię Twoja prawica. Jeśli powiem: <Niech mię przynajmniej ciemności okryją i noc mnie otoczy jak światło>; sama ciemność nie będzie ciemna dla Ciebie, a noc jak dzień zajaśnieje [mrok jest dla Ciebie jak światło]” (Ps 139,7-12 BT).

  5. Nieśmiertelność. – Transcendentny (= znajdujący się poza zasięgiem naszego doświadczenia i poznawalnego świata) Bóg, jako Źródło i Esencja Życia, jest w swej naturze Bogiem Nieśmiertelnym! – „Jedyny, który ma nieśmiertelność, który mieszka w światłości niedostępnej, którego nikt z ludzi nie widział i widzieć nie może; jemu niech będzie cześć i moc wieczna. Amen.” (1 Tym 6,16; 1 Tym 1,17; por. Jan 1,18)

(c.d.n.)