„Droga wiary” biskupa Tony’ego Palmera

image_pdfimage_print

Pośród wielu znanych w środowisku zielonoświątkowo/charyzmatycznym działaczy ekumenicznych, czytelnicy mojej Strony mogli ostatnio przyjrzeć się bliżej osobie i aktywności tragicznie zmarłego latem 2014 roku, biskupa protestanckiego kościoła anglikańskiego, Tony’ego Josepha Palmera, zwanego „prawą ręką papieża”. Ile w tym określeniu prawdy, mogli się przekonać wszyscy, którzy przeczytali poprzedni artykuł tego cyklu („Konferencja w Kenneth Copeland Ministries”).

Zgodnie z zapowiedzią, poniżej przedstawiam drogę tego wybitnego ekumenicznego aktywisty na <wyżyny> tragicznego duchowego stanu.

Informacje na jego temat zaczerpnąłem bezpośrednio z jego własnych publicznych wystąpień, jak i opinii osób z jego otoczenia – w tym krytycznych ocen z jego własnego środowiska!… Trzeba bowiem zaznaczyć, że zielonoświątkowo/charyzmatyczne środowisko, które znamy, jest różnorodne, a poszczególne wspólnoty i grupy Zielonoświątkowców i Charyzmatyków, zajmują często skrajnie krytyczną postawę wobec osoby i aktywności Tony Palmera, uznając go za bluźniercę i zwodziciela. Niestety, takich jest niewielu.

Jedną z takich krytycznych opinii można znaleźć na You Tube [kanał: LuKe 10559] – w prostym w formie, ale wstrząsającym w wyrazie materiale – zatytułowanym: „Tajemnica biskupa Tony’ego Palmera, na wstępie którego autorzy napisali:

  • Na <dokonania> Palmera patrzało wielu protestantów. Niewielu jednak zna o nim prawdę…”

W tym miejscu odejdę jednak na chwilę od wskazanego materiału, by najpierw zapoznać czytelników z pierwszymi duchowymi doświadczeniami T. Palmera.

Tony Palmer o sobie.

Powrócimy teraz do Kenneth Copeland Ministries, gdzie poproszony przez gospodarza, Tony Palmer opowiada o początkach swej drogi wiary:

  • Uwierzyłem mniej więcej 22 lata temu, a moje nawrócenie było radykalne. Zmieniło się wszystko – moje poglądy, całe moje życie, i w przeciągu jednego roku zacząłem służyć w moim rodzinnym zborze. Chodziłem od drzwi do drzwi i starałem się przekazań Ewangelię wszystkim rodzinom w sąsiedztwie – w 3500 domach. Przez osiem miesięcy wraz moją żoną rozmawialiśmy z każdą osobą w sąsiedztwie, o Jezusie Chrystusie. To było 21 lat temu i pamiętam… pozwól, że to teraz przypomnę, bracie Kenneth… Każdego dnia, gdy wyruszaliśmy na naszą ewangelizację od drzwi do drzwi, staraliśmy się naśladować oglądanego na kasecie VHS <szalonego Teksańczyka>… Tak, to był Kenneth Copeland – jego, nagrane na kasecie słowa – inspirowały nas i pouczały każdego poranka, by iść i skutecznie zwiastować Ewangelię. Taki był początek…”

Słuchając tych wynurzeń, miałem mieszane uczucia. Bo np. Palmer mówi, że w tej pracy od samego początku towarzyszyła mu żona, a tymczasem chwilę później stwierdza, że jego żona tak naprawdę była i pozostała zaangażowaną katoliczką… To każe się też zastanowić, jaką ewangelię głosili małżonkowie mieszkańcom swego miasteczka, jako że o tym Tony milczy…

Trudno się też o tym cokolwiek dowiedzieć, słuchając dalej, gdy opowiada o ich kilkuletniej pracy przed rokiem 2003., jaką na polecenie Kennetha Copelanda wykonywali w Południowej Afryce. Ważna w tym przedmiocie jest natomiast informacja, że to zaproszenie do Rzymu miało związek z działalnością T. Palmera jako charyzmatyka:

  • W roku 2003 otrzymałem z Rzymu e’mail o treści: „Toni, widzieliśmy twoją służbę i cieszylibyśmy się, gdybyś zaczął działać w rzymskokatolickim charyzmatycznym przebudzeniu. Czy zechciałbyś tu przybyć?…”

Dalsze słowa Palmera nie pozostawiają wątpliwości co do tego, że w okresie następnych dziesięciu lat z radością i zaangażowaniem zajął się <rzymskokatolickim charyzmatycznym przebudzeniem>. W roku 2014 na konferencji w Kenneth Copeland Ministries mówił z dumą:

  • Dzisiejszy dzień jest szczytem tego, co się wydarzyło w ostatnich 10 latach. Mamy nadzwyczajne poselstwo i chciałbym, abyście zrozumieli powiązanie między misją Kennetha Copelanda a katolickim charyzmatycznym przebudzeniem. Z tego powodu, że katolickie przebudzenie jest nadzieją kościoła katolickiego. Półtora roku temu byłem w bazylice świętego Piotra w dniu Pięćdziesiątnicy podczas uroczystych obchodów Zesłania Ducha Świętego, a papież Benedykt… było nas tam 450 000 przed bazyliką św. Piotra, i wspólnie śpiewaliśmy: „Przyjdź, Duchu Święty!”. To byli katolicy, prócz nas, których nazywali ”delegacją ekumeniczną”…

<Nadzwyczajne poselstwo>, o jakim mówił, to, jak się okazało chwilę później , <poselstwo Eliasza> (którego nosicielem jest on, Tony Palmer!), aby – jak to ujął – serca synów (wspólnot protestanckich) zwrócić się ku ich <ojcom> (kościołowi rzymskiemu)… A to wielkie dzieło – podkreślił Palmer – mogło zostać zrealizowane jedynie poprzez powszechny ruch charyzmatyczny!

Tym samym – podsumował Tony Palmer – w roku 1999, protest (a tym samym i protestantyzm!) zakończył się podpisaniem wspólnej deklaracji między katolikami i Luteranami… I odtąd – ogłosił – „Wszyscy Jesteśmy Jedno!”, na co zgromadzeni przywódcy zielonoświątkowo-charyzmatyczni zareagowali ogromnym aplauzem.

A oto wyznania Tony’ego Palmera,

które pozwolą nam zrozumieć, w jaki sposób biskup kościoła anglikańskiego stał się pomocnikiem Watykanu („prawą ręką papieża”) w <dziele likwidacji protestantyzmu> oraz opiszą okoliczności, jakie temu towarzyszyły:

  • Mam trzech duchowych ojców – wyznał w roku 2014 Palmer. Najpierw arcybiskup Robert Wise, który przed dziesięcioma laty ordynował mnie na księdza, a przed czterema laty z jego rąk otrzymałem święcenia biskupie. Bez wątpienia Kenneth Copeland, który przyjął mnie do służby w Południowej Afryce, i z którym szybko się zaprzyjaźniliśmy, Amy i Gloria, moja żona – przeżyliśmy dobry czas w roku 1999. Trzecim moim duchowym ojcem był Mario Jorge Bergolio…”

To naprawdę ciekawe!

Jak zrozumiałem, arcybiskup Robert Wise, to dostojnik kościoła anglikańskiego, którego ekumeniczne i charyzmatyczne ukierunkowanie jest oczywiste, jako że to właśnie on w roku 2004 – gdy Palmer przeniósł się już do Rzymu i działał w <rzymskokatolickim charyzmatycznym przebudzeniu> – wyświęcił go na księdza. A sześć lat później, niewątpliwie w uznaniu jego zasług na tym polu, ordynował na biskupa!

Drugim, a właściwie – patrząc chronologicznie – pierwszym „duchowym ojcem” Palmera, był Kenneth Copeland, którym Palmer fascynował się, od chwili swego uwierzenia przez kolejne lata służby, i którego potem (w zgodnej opinii amerykańskich działaczy ekumenicznych) skłonił do współpracy z Watykanem… Sam K. Copeland, multimiliarder i ekscentryk, zwany <szalonym Teksańczykiem>, to bohater zdecydowanie negatywny – zarówno ze względu na jego skrajnie niebiblijne wierzenia, jak i skandaliczne wypowiedzi o przeciwnikach ekumenii. Próbkę tego można znaleźć na You Tube w materiale zatytułowanym: „Wspólna deklaracja kościołów, i co dalej?”:

  • […] Kenneth Copeland – protestant którego papież osobiście zaprosił do wspólnoty i modlitwy z katolikami – idąc za tym powiedział, że ten podział między katolikami a protestantami pochodzi od złego ducha, i że Pan Bóg złapał tego <ducha podziału> za gardło i cisnął nim o ziemię, pod nasze stopy, tam gdzie jest jego miejsce, a naszym zadaniem jest to, aby tam pozostał! […] Copeland powiedział także, że im dłużej trwał protest protestantów, tym więcej szatan nabierał siły. Dodał także że ten protest już się skończył, szkoda tylko, że większość kościoła jeszcze sobie z tego nie zdaje sprawy…”

Czas przedstawić trzeciego duchowego ojca Tony’ego Palmera („Trzecim moim duchowym ojcem był Mario Jorge Bergolio”) – czyli obecny papież, Franciszek! Panowie spotkali się po raz pierwszy w Argentynie, gdzie w związku ze swą ekumeniczną działalnością na rzecz kościoła rzymskokatolickiego, Palmer znalazł się jeszcze w czasach pontyfikatu Benedykla XIV:

  • […] Papież Benedykt publicznie mówił wszystkim katolickim liderom charyzmatycznym: <Wy, charyzmatycy jesteście nadzieją kościoła! […] Musicie ewangelizować wewnętrznie, zanim wyjdziecie na zewnątrz>. […] Widząc to uświadomiłem sobie, że swoje życie poświęciłem dobrej sprawie! I zrozumiałem, że to nie jest jakieś polityczne, dyplomatyczne manewrowanie kościoła katolickiego, abyśmy wszyscy wzięli udział w wielkiej sprawie. Oni naprawdę chcieli, aby ludzie uwierzyli! (podkr. SK) Około osiem lat temu (czyli w roku 2006. – dop. SK) pracowałem dla kościoła katolickiego w Południowej Ameryce, w Argentynie. I kiedy oficjalnie, zgodnie z protokołem pracowaliśmy w katolickich diecezjach, prosiliśmy miejscowego biskupa, aby zezwolił nam pracować między jego ludźmi. Kiedy udałem się do Argentyny, musiałem odwiedzić biskupa, którym był o. Mario Jorge Bergolio. Wytworzyliśmy między sobą bardzo zaufaną relację.”

Relację tę wzmocnił bezsprzecznie fakt, że żona Palmera była zdeklarowaną katoliczką, otwartą na ekumenizm i ruchy charyzmatyczne – zwłaszcza po przeprowadzce do Rzymu, gdy Tony bez reszty zaangażował się w <rzymskokatolickie przebudzenie charyzmatyczne>!

On sam opisuje to tak:

  • „Kiedy moja żona zobaczyła, że może być katoliczką, charyzmatyczną, ewangeliczną i zielonoświątkową, a to było doskonale akceptowane w katolickim kościele, powiedziała, że chciałaby odnowić swoje korzenie z katolicką kulturą. I tak uczyniła. Podobnie i ja – pracowałem na rzecz kościoła katolickiego, moja żona była katolicką charyzmatyczką, nasze dzieci chodziły do katolickiej szkoły i my wychowywaliśmy je po katolicku… jako charyzmatyków, zielonoświątkowców, ewangelicznych […] Ojciec Mario usłyszał o mojej ekumenicznej rodzinie i zostaliśmy przyjaciółmi. Studiowaliśmy razem, spotykaliśmy się tak często, aż w końcu stał się moim nauczycielem.”

Tony Palmer był wdzięcznym uczniem, a biskup Mario Bergolio miał mu wiele do przekazania. Zaś jednym z podstawowych tematów był <chrystus eucharystyczny> – czyli <chrystus> obecny fizycznie swoim ciałem i krwią – w opłatku komunijnym na ołtarzach katolickich kościołów!… W ten oto sposób, katolicki mistycyzm połączył się ze specyficzną duchowością charyzmatyków, a Tony Palmer, który <kupił> tę niebiblijną i jawnie bluźnierczą naukę – ciesząc się ze skumulowanej (katolickiej, ewangelicznej, charyzmatycznej, zielonoświątkowej…) <duchowości> swej małżonki i dzieci – zapewnił słuchaczy, że Jezus Chrystus to wszystko uznaje i przyjmuje:

  • Wiecie, Jezus to wszystko przyjmował, Jezus jest sakramentalny – On przecież te sakramenty ustanowił! On wierzył w znaki i symbole, używał je przez cały czas w podobieństwach. Ale był także ewangeliczny, ponieważ powiedział: „Musicie się na nowo narodzić”. Tak przecież jest napisane. Był kontemplujący (medytacyjny). Był charyzmatyczny…”.

W zakończeniu opowieści o swych osobistych związkach z biskupem Mario Bergolio, zebrani w Kenneth Copeland Ministries usłyszeli:

  • Byłem bardzo zaskoczony, kiedy w ubiegłym roku, tydzień przed konklawe papieża, przysłał mi e’maila z życzeniem, „Tony, mógłbym cię prosić, abyś się za mną modlił, bo wzywają mnie na konklawe”. Wtedy pomyślałem, że powinien tam być jako jeden z kardynałów, którzy będą wybierać papieża. Akurat jechałem pociągiem do Rzymu, gdy nadeszła wiadomość, kto został papieżem. A papieżem został Mario Jorge Bergolio! Mój przyjaciel! Mój duchowy ojciec został papieżem!…

To wprawdzie nie jest moja historia, ale Kenneth Copeland chciał abym opowiedział o minionym czasie, abyście zrozumieli… Jednak to jest ważne dla was jako partnerów, jako że popieracie dzieło które wykonuję. Ale to nie jest moja historia, to jest opowieść o Jego (palcem wskazał niebo!) działalności. Dlatego, że Bóg czegoś dokonuje.

I jeszcze coś. Jestem dorosły, i miałem świadomość, że gdy mój duchowy ojciec i nauczyciel został papieżem, nasza relacja musi ulec zmianie. Jego praca ma teraz inny wymiar. Nie spodziewałem się, że nasza przyjaźń będzie taka, jak wcześniej. Ale błogosławiłem miniony czas, gdy nauczył mnie wielu rzeczy, podobnie jak inni moi duchowi ojcowie. Po Bożym Narodzeniu, gdy akurat rozmawiałem z moimi synami i oglądałem telewizję, zadzwonił telefon. Podniosłem słuchawkę: <Tak, tu Tony Palmer>. I słyszę głos: <Halo, tu papież Franciszek>. Pomyślałem, że to żart któregoś z moich przyjaciół, którzy z ukradka pewnie mnie obserwują. Odezwałem się: <Ojciec Mario?>, a On opowiedział: <Tak>…”

Inni o Tony Palmerze (wracamy na You Tube [kanał: LuKe 10559]).

Postawa i działalność Tony’ego Palmera, jego wystąpienie na konferencji w Kenneth Copeland Ministries, a w końcu jego tragiczna śmierć w lipcu 2014 roku, wywołały – bo wywołać musiały – żywe reakcje także w jego własnym zielonoświątkowo-charyzmatycznym środowisku.

Na wskazanym powyżej kanale internetowym znaleźć można materiały autorstwa tych spośród Zielonoświątkowców i Charyzmatyków, którzy krytycznie patrzą na zaangażowanie ekumeniczne swych wspólnot, oraz swoich pastorów uczęszczających chętnie na nabożeństwa i różnego rodzaju imprezy ekumeniczne.

Na początku materiału poświęconego przypadkowi Tony’ego Palmera, znalazły się słowa:

  • Antony Joseph <Tony> Palmer, podawał się za biskupa episkopalnego. Po jego śmierci – wierzę, że jako sądu nad tym bezbożnym człowiekiem – okazuje się, że nawet katolicy zszokowali się tym, co zaszło. Świat protestancki rozpisywał się na ten temat… pozostając w ciemności odnośnie jego osoby…”

A potem postawiono szereg naprawdę istotnych pytań, i podano kilka ważnych informacji:

  • Jeśli ktoś utożsamia się z kościołem episkopalnym, to dlaczego został pochowany na katolickim cmentarzu?…

  • Jak się okazuje – co jest ukrywane przez działaczy ekumenicznych – Tony Palmer został pochowany w katolickim kościele w Bath, zwanym St. John the Evengelist Roman Catholic Church…

  • Dlaczego Palmer wziął sobie za żonę zdeklarowaną katoliczkę, i według zasad tego wyznania wychowywali swe dzieci?…

  • Jak to możliwe, że protestant–<heretyk> został pochowany z honorami należnymi biskupowi katolickiemu?…

  • Czemu za <protestanta> odprawiono mszę typu requiem, zarezerwowaną wyłącznie dla katolików?…

  • Czemu jego ciało złożono w <zaszczytnej> katolickiej krypcie?…

  • Ponadto Palmer angażował się w ekumeniczny ruch zwany Convergence Movement (ruch konwergencji), którego istotą jest przemieszanie uwielbienia charyzmatycznego z liturgią i rytuałami, w celu zapobiegania <konwersji> i głoszeniu Ewangelii <katolickim i Prawosławnym braciom>…

  • Na stronie www. katolickiego kościoła (St. John the Evangelist Roman Catholoc Church) czytamy: „Nasze specjalne nabożeństwa majowe rozpoczęła w tym roku szczególna maryjna pielgrzymka do Cmentarza Perrymead, aby przeprowadzić procesję Najświętszego Sakramentu na tej ziemi… Zaczęliśmy zmawiać różaniec w naszej parafialnej kaplicy i okrążyliśmy grób z modlitwami i hymnami. Ukończyliśmy procesję w kaplicy Eyre, gdzie zmawialiśmy różaniec, a następnie Błogosławieństwa… Kaplica Eyre posiada specjalną Madonnę, podarowaną jako część wspólnej 150-tej jubileuszowej uroczystości rodzin Parish i Eyre. Po Błogosławieństwie wznieśliśmy modły w krypcie, gdzie biskup Tony Palmer i Canon Tim Russ zostali niedawno pochowani… To był naprawdę błogosławiony wieczór i nasze specjalne podziękowania idą do Matki Bożej nieustającej pomocy, aby ustał wiatr i deszcz…”

  • Jak bardzo zasłużył się ten człowiek, że po uroczystym pogrzebie złożono go w krypcie, pośród arystokratycznych katolickich rodów?…

Autorzy filmu: Zadając te i podobne pytania, odpowiesz na jedno [zasadnicze] pytanie: Dlaczego ekumenizm dociera do tak wielu kościołów Zielonoświątkowych i Charyzmatycznych?

Były jezuita, Alberto RIVERA, który przez wiele lat zajmował się taką właśnie działalnością, a potem porzucił katolicyzm i zaczął obnażać jego błędy, tak odpowiedział na to pytanie: Ponieważ papiestwo od Soboru Watykańskiego II wysłało specjalnie przeszkolonych pastorów i <wierzącycb>, którzy nauczyli się <żargonu charyzmatycznego>, aby nie tylko wyciszyć głoszenie przeciwko katolicyzmowi, ale i włączyć każdą protestancką denominację do katolicyzmu! – Opowiada o tym zakazana w katolickim świecie seria komiksów z udziałem byłego jezuity Alberto Rivera.

Metody infiltracji środowiska protestanckiego.

Kanał You Tube, „Niewidzialna TV”, opublikował w dniu 21.X.2017 materiał omawiający Wspólną deklarację w sprawie doktryny o usprawiedliwieniu. Dokument ten w roku 1999 podpisali: Światowa Federacja Luteran i Papieska Rada do Spraw Popierania Jedności Chrześcijan.

Poniżej obszerne fragmenty publikacji zatytułowanej: Wspólna deklaracja kościołów, i co dalej?”:

  • W 1999 roku papieska Rada Do Spraw Popierania Jedności Chrześcijan, razem z Światową Federacją Luterańską w wyniku intensywnego dialogu ekumenicznego, sporządzili wspólnie dokument pod tytułem „Wspólna Deklaracja w sprawie doktryny o usprawiedliwieniu”, na mocy którego kościół rzymsko-katolicki ogłasza, że akceptuje protestanckie rozumienie zbawienia z wiary wyłącznie przez Jezusa Chrystusa, w związku z czym protest wszystkich protestantów nie ma już racji bytu i musi zostać uznany za zakończony, jednocząc w pokoju i miłości wszystkie wyznania w jeden monolit światopoglądowy. […] Ale tutaj pojawiają się problemy, ponieważ zbawienie z wiary jest tylko jednym z tematów poruszonych przez Lutra. I nie napisał on jednej tezy na jeden temat, ale napisał ich 95, i to na kilka tematów (podkr. SK) I jakby tego było mało, to Luter nie był jedynym reformatorem protestującym, a […] kościół rzymskokatolicki tak naprawdę niewiele się zmienił w wielu istotnych kwestiach od pięciuset lat, trzymając się wciąż starych błędów. Dziś poważnymi problemami między kościołem rzymskokatolickim a protestantami, są np. czyściec, kult maryjny, eucharystia, chrzest niemowląt, kult relikwii, wprowadzanie do chrześcijaństwa religii pogańskich w ruchu ekumenicznym, oraz wiele, wiele innych niezgodności kościoła rzymskokatolickiego z Biblią (podkr. SK). W takim razie dlaczego luteranie i kościół rzymskokatolicki deklarują <śmierć> całego protestantyzmu w oparciu o tylko jeden element wiary, pomijając wiele innych prawd w tym temacie?!… Dlaczego biorą pod uwagę tylko jedno zastrzeżenie Lutra do kościoła rzymskokatolickiego, a pomijają poglądy całej rzeszy innych reformatorów i opinie całej reszty protestujących?!… Poza tym, skoro deklaracja nie wymienia żadnych innych kościołów oprócz Lutra i katolików; to co w takim razie robią inne podpisy innych ugrupowań na tej deklaracji? (podkr. SK)… Dzień 31 października pod przykrywką obchodów pięćsetlecia Reformacji został nazwany przez wielu duchownych dniem, w którym protestantyzm umarł. Czy to nie dziwne, że nasi bracia katolicy i Luteranie decydują o tym, że nasz światopogląd przestał istnieć – zupełnie nie pytając o nasze zdanie?!… […] A kościół rzymski usilnie próbuje wciągnąć w podpisanie tej umowy jak najwięcej wspólnot protestanckich bez wyjawiania jaka będzie cena, którą przyjdzie zapłacić za przyjęcie tego, pełnego ogólników, dokumentu?!…”

A dalej:

  • Deklarację w 1999 r. podpisali: Światowa Federacja Luteran i papieska Rada Do Spraw Popierania Jedności Chrześcijan przy poświadczeniu ŚRK, ekumenicznego patriarchatu Konstantynopolitańskiego, Światowej Konferencji Memonitów, i Ruchu Zielonoświątkowego. Światowa rada Metodystów podpisała tę deklarację w r. 2006, a Wspólnota Kościołów Reformowanych, która jest największym zrzeszeniem kościołów reformowanych na świecie, podpisała tę deklarację w dniu 5 lipca 2017 roku. Teraz też dołączyła zdaje się społeczność anglikańska i kolejne społeczności protestanckie. I to nie koniec, bo w wyniku dalszego dialogu katolicy i luteranie przygotowali kolejne dokumenty, które są aneksami poszerzającymi ustalenia pomiędzy stronami. Są to: „Od.. konfliktu do komunii” (przemycono w nim m.in. w punktach 155 i 157, zapis o tym, jak to EUCHARYSTIA jest ofiarą i obecnością Jezusa Chrystusa – co jest oczywiście próbą przemycenia tej wyjątkowo niebiblijnej nauki do kościołów protestanckich, które podpisują się pod tą deklaracją.), i „Deklaracja W drodze”. Jest to dokument, którego sednem jest poszerzenie zgody i porozumienia w kwestii nabożeństw i eucharystii – w pkt. 30. tego dokumentu jest zapis: „Luteranie i katolicy zgadzają się, że w eucharystii jest obecny sam Jezus Chrystus. Jest On obecny prawdziwie, materialnie, jako osoba, i jest obecny w całej pełni jako Syn Boży i istota ludzka” (podkr. SK).

Jest niewiarygodne, że protestanci to podpisali!!!

Bo oto ci, którzy uważają się za głosicieli biblijnej prawdy podpisali dokument, który deklaruje, że kawałek chleba zamknięty w schowku na katolickim ołtarzu, to <Bóg literalny>! Zobaczmy, co sam Pan Jezus Chrystus ma nam na ten temat do powiedzenia:

  • Gdyby wam wtedy kto powiedział: Oto tu jest Chrystus albo tam, nie wierzcie. Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą wielkie znaki i cuda, aby, o ile można, zwieść i wybranych. Oto przepowiedziałem wam. Gdyby więc wam powiedzieli: Oto jest na pustyni – nie wychodźcie; oto jest w kryjówce (np. w <tabernaculum> – uw. SK) – nie wierzcie! Gdyż jak błyskawica pojawia się od wschodu i jaśnieje aż na zachód, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego” (Mt 24,23-27)!

Pan Jezus Chrystus otwarcie powiedział, że nie pojawi się On fizycznie na Ziemi przed WIELKIM POWROTEM w dniu ostatecznym! Natomiast miejsc, w których – jak twierdzi kościół rzymskokatolicki – Pan Jezus jest obecny fizycznie, należy bezwzględnie unikać!

Dlatego wypowiedź Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy o chlebie, który jest ciałem, należy rozumieć figuratywnie, jako przenośnię (por. Jan 10,7; 15,1.5), a nie tak, jak to – dopiero od XIII wieku! – interpretuje <kościół wielkich błędów>!