1.”Nowa Ziemia”

image_pdfimage_print

Idea „Nowych Niebios i Nowej Ziemi”, a także „Nowego Jeruzalemu”, po raz pierwszy pojawia się w księdze ewangelisty Starego Testamentu, Izajasza, a potem podejmują ją autorzy ksiąg nowotestamentowych.

W proroctwie Izajasza Pan Bóg składa deklarację: „Bo ja stworzę nowe niebo i nową ziemię, i nie będzie się wspominało rzeczy dawnych, i nie przyjdą one na myśl nikomu. A raczej będą się radować i weselić po wszystkie czasy z tego, co Ja stworzę, bo oto ja stworzę z Jeruzalemu wesele, a z jego ludu radość!” (Iż.65,17.18)

Zaś w Apokalipsie ap.Jan pisze: „I ujrzałem niebo nowe i ziemię nową, bo pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły, i morza już nie ma. I Miasto Święte – Jeruzalem Nowe ujrzałem zstępujące z nieba od Boga, przystrojone jak oblubienica zdobna w klejnoty dla swego męża. I usłyszałem donośny głos mówiący od tronu: ‘Oto przybytek Boga z ludźmi, i będą oni Jego ludem, a On będzie „BOGIEM Z NIMI”. I otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już odtąd nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły’”. (Obj 21,1-4 BT)

 

Nowa Ziemia, na której znajdzie się Nowe Jeruzalem, ma być wiecznym mieszkaniem zbawionych. Tam pełnią chwały zajaśnieje Królestwo Boże, przygotowane dla wiernych „od założenia świata” (Mt.25,34)!

 

Nowa Ziemia

 

Nowa Ziemia zostanie darowana zbawionym na progu Doczesności i Wieczności. Na Sądzie Ostatecznym, na którym Pan Jezus Chrystus ostatecznie zawyrokuje o wiecznym losie wszystkich ludzi (Mt 25,31-45), sprawiedliwi zostaną zaproszeni do Wiecznego Królestwa Chwały: „Pójdźcie, błogosławieni Ojca mego, odziedziczcie Królestwo, przygotowane dla was od założenia świata.” (w. 34).

W cytowanym wersecie znajduje się intrygująca informacja: Jezus-Sędzia mówi tu, że Królestwo Chwały (Nowa Ziemia) jest „przygotowane dla was od założenia świata”!

Czy oznacza to, że Nowa Ziemia jest już RZECZYWISTOŚCIĄ, która gdzieś, w Bożych Niebiosach oczekuje na zbawionych?… A może chodzi o to, że jest ona zapewniona zbawionym od założenia świata – na podobnej zasadzie, jak imiona zbawionych są zapisane w niebie „od założenia świata” (Obj 13,8; 17,8; por. Ef 1,3-6)?… Za tą drugą ewentualnością zdają się przemawiać słowa Boże cytowane przez Izajasza: „Oto Ja stworzę nowe niebo i nową ziemię…” (Iz 65,17).

A może odpowiedzią na te rozterki jest teoria względności Alberta Einsteina, z której wynika to samo, co z rozproszonych w Biblii informacji – to jest, że Bóg stoi ponad czasem?! I wtedy wszelkie dywagacje na temat czy w Bożym świecie coś już jest, lub, że coś dopiero będzie – tracą sens. Kategorie czasu, dzielące naszą ziemską rzeczywistość na przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, są przypisane do nas i naszego świata, natomiast u Boga jest wieczne DZIŚ – co m. in. wyraża Jego Imię: „JESTEM, KTÓRY JESTEM” (2 Mjż 3,14).

Ale patrząc z ludzkiej perspektywy, gdzie czas wciąż jest czynnikiem determinującym nasze postrzeganie, Nowa Ziemia jest OJCZYZNĄ, na którą wciąż z wiarą i wzrastającą tęsknotą czekamy: „Ale my oczekujemy, według obietnicy, nowych niebios i nowej ziemi, w których mieszka sprawiedliwość.” (2 Ptr 3,13).

 

W tym miejscu warto podjąć kwestię, która – mimo, że przecież nie najważniejsza – jest na tyle istotna, by jej poświęcić nieco uwagi. Pytanie brzmi; Czy Ojczyzną Zbawionych będzie Ziemia Nowa, czy Odnowiona? – Bo istnieją dwa, różniące się nieco od siebie poglądy, które jednak wspólnie opowiadają się za odnowioną Ziemią:

  • Pierwszy z nich (reprezentowany m.in. przez „Świadków Jehowy”) głosi, że nasza planeta trwać będzie wiecznie, dzięki restytucji (odnowieniu), jakiej zostanie poddana w okresie Millenium. To właśnie wtedy – głoszą Świadkowie – Ziemia powróci do pierwotnego, „rajskiego” stanu, i na zawsze będzie mieszkaniem zbawionych (por. Prowadzenie rozmów na podstawie Pism, s. 410-415, wyd. „Strażnica” 1991).
  • Pogląd drugi (jego rzecznikiem jest np. Kościół Adwentystów DS.) mówi, że w następstwie Sądu Ostatecznego i zniszczenia, jakie dokona się w „jeziorze ognistym”, gdzie zginie wszelkie zło, planeta Ziemia zostanie przepalona na pewną głębokość – a potem odnowiona przez Boga i przywrócona do „rajskiej” doskonałości. Oto, co na ten temat pisze czołowy adwentystyczny publicysta: „Poniżona przez zło moralne i fizyczne, zdewastowana wojnami i kataklizmami oraz wyniszczona rabunkową gospodarką człowieka, stanie się Ziemia w niedalekiej już przyszłości znowu jedną z najwspanialszych i najdostojniejszych ciał niebieskich. Czeka ją odnowa, okres niewyobrażalnego renesansu i chwały. Stoją przed nią czasy świetności. […] Ziemia przywrócona zostanie do pierwotnej doskonałości i piękna, nastąpi jej nadprzyrodzona – dokona tego Bóg – transfiguracja. Jak na początku w wyniku twórczych aktów Boga nastąpiło uporządkowanie powierzchni Ziemi i uformowanie różnych jej sfer życia, tak i tym razem stanie się Ziemia nowym tworem doskonałości i mądrości Bożej. Nietrudno będzie Bogu ze stanu eschatologicznego chaosu, określonego w Biblii mianem – tohu wawochu – „zamętu i pustki” (Jer 4,23), ukształtować Nową Ziemię…” (Z. Łyko, Nauki Pisma Świętego, s. 848.850).

 

Ale wczytując się w teksty biblijne, nie zauważamy, by Nowa Ziemia miała być repliką naszej planety – choćby przywróconej do „rajskiej doskonałości”! Bóg przez Izajasza mówi, że tam „nie będzie się wspominało rzeczy dawnych, i nie przyjdą one na myśl” (Iz 65,17). – Co znaczą te słowa?

Czy – jak czasami słyszymy – znaczy to, że zbawieni nie będą świadomi swego poprzedniego życia w ciele, że Pan Bóg dotknie nas swoistą amnezją? – Biblia nie pozwala na przyjęcie takiego poglądu. Zaprzeczają temu jednoznaczne wypowiedzi Pana Jezusa. Oto np., kreśląc wizję Sądu Ostatecznego mówi On, że przypomni wówczas zarówno potępionym jak i zbawionym ich ziemskie postępowanie (por. Mt 25,31-45). Na innym miejscu u Mateusza czytamy też: „W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w imieniu twoim i w imieniu twoim nie wypędzaliśmy demonów, i w imieniu twoim nie czyniliśmy wielu cudów?” (Mt 7,22). Wypowiedzi takich jest wiele, a każda z nich świadczy, że zmartwychwstali – zarówno sprawiedliwi jak i niesprawiedliwi – zachowają pełną świadomość swej poprzedniej egzystencji w ciele. Zresztą, ujmując rzecz w kategoriach logiki, zachowanie świadomości ziemskiego życia jest podstawowym warunkiem sprawiedliwości – sprawiedliwej zapłaty za życie w ciele („Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre.” – 2 Kor 5,10). Bez zachowania świadomości takie kategorie jak nagroda i kara, traciłyby całkowicie sens. Gdyby wzbudzeni z martwych nie zachowali świadomości swego wcześniejszego ziemskiego życia, to po zmartwychwstaniu bylibyśmy zupełnie innymi istotami. Wtedy życie każdego człowieka – dokładnie tak, jak to utrzymują ateistyczni materialiści – kończyłoby się ostatecznie i nieodwołalnie w momencie śmierci. Natomiast istoty zmartwychwstałe nie miałyby żadnego związku z ziemską historią!

A zatem tego rodzaju myślowe konstrukcje nie są odpowiedzią na pytanie o znaczenie słów z Iz 65,17; o czym więc mówi ten werset?

  • Prawdopodobnie mówi on o tym, że nadchodząca RZECZYWISTOŚĆ swą wspaniałością przyćmi wszelkie realia i wartości minionego ziemskiego życia. W zetknięciu z nią zblakną i staną się nieistotne również trudy i cierpienia, jakie na tej Ziemi są udziałem wierzących. Bo tym, do czego jako ludzie najczęściej wracamy w naszych wspomnieniach, są z jednej strony chwile radości i szczęścia, z drugiej zaś momenty ciężkich, bolesnych doświadczeń; to wszystko, do czego lgnęliśmy chętnie i z radością, i to, przed czym się wzdragaliśmy. To przede wszystkim koduje się w sercu i myślach, podczas gdy codzienna szarzyzna życia, najczęściej ginie w morzu niepamięci.
  • A przyobiecana RZECZYWISTOŚĆ zaćmi swym blaskiem wszystko, co na Ziemi było ważne i piękne, lub tragiczne i bolesne. W tym względzie znamienna jest wypowiedź ap. Pawła: „Albowiem nieznaczny chwilowy ucisk przynosi nam przeogromną obfitość wiekuistej chwały. Nam, którzy nie patrzymy na to, co widzialne, ale na to, co niewidzialne; albowiem to, co widzialne, jest doczesne, a to, co niewidzialne, jest wieczne.” (2 Kor 4,17.18).
  • Warto pamiętać, że słowa te wyszły spod pióra człowieka szczególnie dotkniętego cierpieniem i wieloraką udręką; człowieka, który z powodu swej wierności Chrystusowi był wielokrotnie bity, a nawet kamienowany, spotwarzany i odrzucany; apostoła, który po długiej i ciężkiej służbie dla Mistrza, swą wierność przypieczętował męczeńską śmiercią! Jego wypowiedź dobrze ilustruje sens słów proroctwa; rzeczywiście, PRZYSZŁY ŚWIAT będzie tak wspaniały, a nasze szczęście tak wielkie, że to, co tutaj ma znaczenie i jest ważne – nie będzie warte wspomnienia! Serce ludzkie nigdy już nie zatęskni za najwspanialszymi ziemskimi doznaniami! Do tego właśnie nawiązują słowa jednej z pieśni chrześcijańskich: „Niewiele wart jest urok tego świata, przeminie wnet zdradliwy jego czar, Uśmiechniesz się, gdy kiedyś w niebie wspomnisz, jak ziemski byt był drogi ci bez miar!”

 

Ale założenie, iż Przyszły Świat – to nasza Ziemia, która wróci do stanu pierwotnej doskonałości, jest trudne do przyjęcia z innego jeszcze powodu. Pamiętajmy, że Ziemia, jako twór materialny, została stworzona dla materialnego „z ziemi wziętego” człowieka (1 Mjż 2,7; 3,19; 1 Kor 15,47), i dopóki żyjemy w tym ciele, może ona być – i rzeczywiście jest – naszym domem. Jednak przy powtórnym przyjściu Pana, ci, którzy należą do Niego, zostaną pozbawieni materialnych ciał i przemienieni w nieskazitelne, nieśmiertelne, duchowe ciała! To w nich Jezus zabierze nas najpierw do Nieba (do „Domu Ojca” – Jan 14,1-3), zaś potem, w takich ciałach zamieszkamy na zawsze na Nowej Ziemi (czyt. Obj 21,1-5):

  • A powiadam, bracia, że ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego ani to, co skażone, nie odziedziczy tego, co nieskażone. Oto tajemnicę wam objawiam: Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni. W jednej chwili, w oka mgnieniu, na odgłos trąby ostatecznej; bo trąba zabrzmi i umarli wzbudzeni zostaną jako nie skażeni, a my zostaniemy przemienieni. Albowiem to, co skażone, musi przyoblec się w to, co nieskażone, a to, co śmiertelne, musi przyoblec się w nieśmiertelność. A gdy to, co skażone, przyoblecze się w to, co nieskażone, i to, co śmiertelne, przyoblecze się w nieśmiertelność, wtedy wypełni się słowo napisane: Pochłonięta jest śmierć w zwycięstwie!” (1 Kor 15,50-54);
  • Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa, który przemieni znikome ciało nasze w postać, podobną do uwielbionego ciała swego, tą mocą, którą też wszystko poddać sobie może.” (Flp 3,20.21).

 

  1. Okazuje się więc, że domem człowieka żyjącego w materialnym ciele, jest materialna Ziemia, zaś domem człowieka żyjącego w duchowym ciele, będzie Duchowy Świat, nazwany w Biblii Nową Ziemią! – Tak, jak są ciała ziemskie, tak są też „ciała niebieskie” (1 Kor 15,39-44):
  2. Pierwszy człowiek jest z prochu ziemi, ziemski; drugi człowiek jest z nieba. Jaki był ziemski człowiek, tacy są i ziemscy ludzie; jaki jest niebieski człowiek, tacy są i niebiescy. Przeto jak nosiliśmy obraz ziemskiego człowieka, tak będziemy też nosili obraz niebieskiego człowieka.” (1 Kor 15,47-49).
  3. To, że pogląd o wiecznym życiu na tej planecie wyznają np. Świadkowie Jehowy, nie powinno dziwić, gdyż społeczność ta zakłada podział wierzących na dwie kategorie – na lepszych, nagrodzonych przemianą ciał i żyjących na wieki w Niebie, oraz na gorszych, którzy nie dostąpią przemiany i żyć będą wiecznie na Ziemi w ziemskich ciałach. Choć pogląd taki jest niebiblijny, jest w nim przynajmniej jakaś logika, gdyż konsekwentnie przyjmują, że dla ludzi duchowych przeznaczony jest duchowy świat, zaś dla ludzi żyjących w ciałach ziemskich – nasza Ziemia.
  4. Trudno jednak w tym punkcie zrozumieć np. Adwentystów. Z jednej strony wierzą oni (i jest to wiara uzasadniona biblijnie), że wszyscy zbawieni zostaną przemienieni w ciała duchowe, a potem (wbrew Biblii i logice) twierdzą, że na wieki żyć będą na odnowionej, materialnej Ziemi!

 

(c.d.n.)