Podobieństwo „O Bogaczu i Łazarzu” (5)

image_pdfimage_print

W Słowie Bożym znajdują się pewne wersety i stwierdzenia, które sprawiają pewien problem w zrozumieniu omawianego w tym opracowaniu tematu. Wychodząc z założenia, że Biblia nie może sobie przeczyć, przeanalizujemy kolejno każde z nich.

 

Na pierwsze miejsce wysuwa się podobieństwo „O Bogaczu i Łazarzu” (Łk 16,19-31).

Wielu chrześcijan odbiera to podobieństwo jako dosłowny opis sytuacji ludzi zmarłych, z których jedni – sprawiedliwi – natychmiast po śmierci dostępują wiecznej szczęśliwości, zaś inni – niesprawiedliwi – również zaraz po śmierci są umieszczani w miejscu kary. Los jednych i drugich jest ostateczny i nieodwracalny. – Czy jest to właściwe odczytanie podobieństwa?

Odpowiedź może być tylko jedna – przecząca.

Wynika to jednoznacznie z całego nauczania Jezusa Chrystusa i Apostołów w tym przedmiocie. Bo Jezus nauczał, że nagrodę za sprawiedliwe i bogobojne życie zostanie wierni Bogu ludzie otrzymają w dniu zmartwychwstania sprawiedliwych:

  • Powiedział też do tego, który go zaprosił: Gdy dajesz obiad albo wieczerzę, nie zwołuj swoich przyjaciół ani swoich braci, ani swoich krewnych, ani bogatych sąsiadów, żeby cię czasem i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś już odpłatę.

Lecz gdy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i ślepych.

I będziesz błogosławiony, bo nie mają ci czym odpłacić. Odpłatę bowiem będziesz miał przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych (Łk 14,12-14);

A gdy się objawi Arcypasterz, otrzymacie niezwiędłą koronę chwały” (1 Ptr. 5,1-4);

  • Nie dziwcie się temu, gdyż nadchodzi godzina, kiedy wszyscy w grobach usłyszą głos jego. I wyjdą ci, którzy dobrze czynili, by powstać do życia…” (Jan 5,28.29);
  • A nie chcemy, bracia, abyście byli w niepewności co do tych, którzy zasnęli, abyście się nie smucili, jak drudzy, którzy nie mają nadziei. Albowiem jak wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, tak też wierzymy, że Bóg przez Jezusa przywiedzie z nim tych, którzy zasnęli.

A to wam mówimy na podstawie Słowa Pana, że my, którzy pozostaniemy przy życiu aż do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli. Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie.

Potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem” (1 Tes 4,12-17);

  • Niechaj się nie trwoży serce wasze; wierzcie w Boga i we mnie wierzcie! W domu Ojca mego wiele jest mieszkań; gdyby było inaczej, byłbym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli (Jan 14,1-3).

 

Pogląd o nagradzaniu i karaniu bezpośrednio po śmierci, został jednoznacznie zanegowany w 11. rozdziale Listu do Hebrajczyków, gdzie zostali wymienieni Boży ludzie wiary Starego Testamentu. Na koniec powiedziano tam: „I to ci wszyscy, chociaż godni uznania dla swej wiary, nie doczekali się spełnienia obietnicy. Bóg zatroszczył się dla nas o coś lepszego – nie chciał, by oni bez nas osiągnęli doskonałość” (w. 39.40 BP). Zgodnie bowiem z Bożym postanowieniem wszyscy zbawieni w jednym momencie, w chwili pierwszego zmartwychwstania zostaną przemienieni w ciała nieskazitelne i nieśmiertelne i zabrani przez Pana Jezusa Chrystusa do „Domu Ojca” (Jan 14,1-3)!

 

Jak zatem należy rozumieć wskazane podobieństwo?

Po prostu, jako podobieństwo. Nie jest ono relacją o „życiu po życiu”, lecz pouczającym opowiadaniem – podobieństwem właśnie. Zaś w podobieństwach jest zawarty określony sens – jedna lub kilka ważnych lekcji. Natomiast ich <warstwa fabularna> służy jedynie oprawie i zawoalowaniu ukrytej treści, by – jak to ujął Pan Jezus – postronni, nie odrodzeni ludzie „patrząc, nie widzieli, i słuchając, nie słyszeli, i nie rozumieli” (Mt 13,10-13). Występuje tu pewna prawidłowość: człowiek powierzchowny zwraca uwagę i zadowala się tym, co zewnętrzne – tego się trzyma, na tym buduje, i tym często się gorszy (por. Jan 6,32-65). Natomiast ci, którzy mają Ducha Bożego, szukają ukrytego sensu – jak ów człowiek poszukujący „ukrytego skarbu” (por. Mt 13,44).

I jeszcze coś: podobieństwa najczęściej opowiadają o sprawach codziennych, przedstawiają realia ludzkiego życia i pracy, zjawiska przyrody i inne (por. Mt 13,3-35), zawierając konkretne wskazania i pouczenia etyczne. Jest to naturalne i przywykliśmy do tego… Stąd z dużym zaskoczeniem odnotowujemy, że niektóre z podobieństw jakby pochwalały nadużycia i zachęcały do naśladowania przykładów negatywnych. Tak jest na przykład w podobieństwie „O nieuczciwym zarządcy”(Łk 16,1-8) – ale czy z tego wynika, że Jezus namawia Swych naśladowców, aby się zachowywali równie nieetycznie ?… Jest oczywiste, że nie. Wskazane podobieństwo nie zachęca nas wcale do nadużyć i kombinatorstwa, lecz – i to jest jego główne przesłanie – powinno nas uczyć troski i zapobiegliwości w sferze duchowej („… bo synowie tego świata są przebieglejsi w rodzaju swoim od synów światłości” – w. 8). Pozostałe elementy są jedynie oprawą tego przesłania.

To, że w podobieństwie ważne jest przede wszystkim przesłanie, natomiast <fabuła> spełnia w nim zaledwie funkcję pomocniczą, potwierdza także podobieństwo, jakie przy okazji pewnych tragicznych wydarzeń opowiedział Izraelitom syn Gedeona – Jotam (Sędz 9,7-15). Właściwie to on opowiedział im… bajkę! Ale była to bajka, zawierająca głęboki morał, ważne przesłanie, i zapowiedź konsekwencji, jakie miały spaść na podstępnego króla Abimelecha, a także na przewrotnych i zbrodniczych mieszkańców Sychem!

 

Wracając do podobieństwa „O Bogaczu i Łazarzu” zauważamy, że od realiów odbiega ono tylko w jednym, a mianowicie, sytuuje wydarzenia przyszłości w czasie teraźniejszym. Natomiast pozostałe sprawy zostały przedstawione zgodnie z tym, czego Biblia naucza o nagrodzie i karze wiecznej. Czego więc naucza to podobieństwo? Nauk jest kilka:

  • Jedną z nich jest ta, że wszelkie cierpienie i krzywda, ponoszone na Ziemi przez ludzi sprawiedliwych, zostanie sowicie wynagrodzone w Wieczności. A życie w bogatym egoiźmie zostanie surowo ukarane.
  • Jezus podkreślił tutaj, że każdemu człowiekowi została dana tylko jedna szansa, którą może wykorzystać dla swego zbawienia, lub którą może bezpowrotnie stracić (Hbr 9,27)!
  • Określona została kara, jaka spotka wszystkich niesprawiedliwych w końcu czasu, po Sądzie Ostatecznym. Karą tą jest gehenna, „jezioro ogniste”, w którym zostanie unicestwiona wszelka niesprawiedliwość (Obj 20,12-15)!
  • Pan Jezus umieścił w tym podobieństwie Abrahama, poprzez co udzielił Żydom jeszcze jednej, niezwykle ważnej lekcji. Jak wiadomo, ufali oni nadmiernie swemu cielesnemu pochodzeniu od tego patriarchy, na co zareagował już Jan Chrzciciel stwierdzając, że ufność ta może się okazać bezpodstawna, gdyż „Bóg i z tych kamieni może wzbudzić dzieci Abrahamowi” (Mt 3,9; Łk 3,8). Potem to samo powiedział im Jezus: „A powiadam wam, że wielu przybędzie ze wschodu i zachodu, i zasiądą do stołu z Abrahamem, i z Izaakiem, i z Jakubem w Królestwie Niebios. Synowie Królestwa zaś będą wyrzuceni do ciemności na zewnątrz; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów” (Jan 8,11.12). Chciał, by zrozumieli, że jeśli w swym życiu nie będą postępowali tak jak Abraham, to nie mogą na niego liczyć (por. Jan 8,37-40).
  • Najważniejsza lekcja została jednak – jak się wydaje – udzielona w końcowych słowa, które Jezus <wkłada> w usta Abrahama: „Mają Mojżesza i proroków, niechże ich słuchają […] Jeśli Mojżesza i proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, też nie uwierzą” (Łk 16,29-31).

Żydzi, którym „powierzone były wyrocznie Boże” – Biblia (Zakon, Prorocy i Psalmy) – i którzy zostali powołani na strażników Słowa Bożego, zupełnie zawiedli. Zamiast polegać na Słowie Bożym, wciąż domagali się znaków i cudów, wciąż błądzili w zrozumieniu i wypełnianiu woli Bożej. To dlatego tak często Jezus Chrystus wytykał im błędy, duchową słabość i niedowiarstwo (czyt.: Mt 21,13; 22,29; Łk 10,26; 24,25-27; por. Mt 12,38-42; 1 Kor 1,22).

Największe uprzedzenie żywili oni do Jezusa, odmawiając uznania Go za Mesjasza. Nie umiejąc właściwie odczytać Pism, które wydawały o Nim świadectwo (Jan 5,39), niewierni Żydzi wciąż domagali się znaków (Mt 12,38), a gdy widzieli dokonane przez Niego znaki – uzdrowienia, rozmnożenie chleba i inne – posuwali się do insynuacji, że czyni je z mocy demonicznej (Mt 12,22-30)!

  • Bogacz z podobieństwa zapewnia Abrahama, że gdyby ktoś z umarłych złożył świadectwo wobec jego braci, wtedy na pewno uwierzą (ŁK 16,30), i prosi: „Poślij do nich Łazarza!”.

Jest charakterystyczne, że jest to jedyne podobieństwo, w którym jeden z bohaterów nosi imię własne – Łazarz. I oto niedługo potem dzieje się rzecz zadziwiająca: w Betanii zapada na zdrowiu Łazarz. Kiedy wieść o tym dociera do Jezusa, On mówi: „ta choroba nie jest na śmierć, lecz na chwałę Bożą, aby Syn Boży był przez nią uwielbiony” (Jan 11,1-4). Wkrótce Łazarz umiera… Jezus wyczekuje, aż ciało Łazarza znajdzie się w stanie posuniętego rozkładu, a potem udaje się do domu Marii i Marty…

Już dwukrotnie Jezus Chrystus dokonał cudu wskrzeszenia umarłych – syna wdowy z Naim (Łk 7,11-17) i córki Jaira (Łk 8,40-56). Jednak te dwie osoby zostały wskrzeszone krótko po swej śmierci. Inaczej było ze wskrzeszeniem Łazarza, którego ciało było już w stanie zaawansowanego rozkładu. Fakt jego wskrzeszenia miał być dla Żydów ostatecznym dowodem, że Jezus jest Bożym Mesjaszem! I takim stał się dla wielu z nich (por. Jan 11,45). Jednak nie dla przeważającej części starszyzny żydowskiej. Oni w swym zaślepieniu tym bardziej znienawidzili Jezusa i gorąco życzyli Mu śmierci! Mało tego, w ewangelii czytamy, że „arcykapłani naradzali się, aby i Łazarza zabić” (Jan 12,9.10)!…

Biorąc pod uwagę te wydarzenia trudno oprzeć się wrażeniu, że podobieństwo „O Bogaczu i Łazarzu” pozostaje bezpośrednim związku z tymi faktami i nastrojami wśród Żydów. Bo minęło niewiele czasu, i bieg wydarzeń potwierdził, że starszyźnie żydowskiej nie pomoże już nic – że faryzeusze i uczeni w Piśmie nie uwierzą nawet gdy… Łazarz zostanie wskrzeszony z martwych (por. Łk 16,30.31)!

 

Jest jeszcze jedna sprawa, z którą omawiane podobieństwo zdaje się mieć istotny związek. Z Biblii dowiadujemy się, że środowisko żydowskie było podzielone w swych poglądach na śmierć i zmartwychwstanie. I tak faryzeusze wierzyli w istnienie Bożych Aniołów i duchów demonicznych, zaś saduceusze w to nie wierzyli. Saduceusze nie wierzyli też w zmartwychwstanie (Mt 22,23n; DzAp 23,8).

Co więcej, pod wpływem poglądów hellenistycznych, które skaziły judaizm zwłaszcza w ostatnich dwóch wiekach przed narodzeniem Jezusa, niektórzy Żydzi zaczęli przyjmować pogański pogląd o nieśmiertelności duszy ludzkiej. Ten powolny lecz wciąż postępujący proces rozpoczął się w czasach przed-machabejskich (przełom III/II wieku przed Chrystusem), a ślady tego znajdujemy m. in. w historycznych Księgach Machabejskich. Było to oczywiście ogromne odstępstwo od Słowa Bożego, które naucza wyraźnie, że umarli znajdują się w stanie całkowitej nieświadomości (Kazn. Sal. 9,5.6.10), a świadomość odzyskają dopiero w chwili zmartwychwstania (Job 19,23-26; Jan 5,28.29; 1 Kor 15,12-23). I oto w takiej właśnie sytuacji Jezus Chrystus konstruuje podobieństwo, w którym zdaje się potwierdzać poglądy hellenistyczne. Dlaczego?! Czyżby Nauczyciel ludzkości celowo wprowadzał w błąd słuchających Go Żydów?! Jest to niezwykle drażliwa kwestia, bo przecież jest oczywiste, że On wiedział w jaki sposób mogą Jego słowa odczytać helleniści! Dlaczego zatem tak skonstruował to podobieństwo?…

Osobiście skłaniam się ku myśli, że było to celowe działanie Nauczyciela, a ten aspekt Jego opowieści był testem dla słuchających Go Żydów. O co chodziło?

Zanim zsumujemy fakty związane z omawianym podobieństwem, chcę zwrócić uwagę na Drugi List do Tesaloniczan 2,11 gdzie czytamy, że ludziom, którzy nie doceniają Pisma Świętego i nie kochają Prawdy, Pan Bóg „zsyła skutek błędów, aby wierzyli kłamstwu”…

A teraz fakty:

  • Po pierwsze: Pan Jezus miał prawo skonstruować podobieństwo, które w <warstwie fabularnej> mogło nie pokrywać się z nauczaniem Pisma o stanie umarłych – wszak było to tylko podobieństwo!
  • Po drugie: To właśnie w tym podobieństwie Pan Jezus niezwykle mocno podkreśla, że jedynym autorytetem, jedynym źródłem informacji o losie zmarłych, jest Pismo! Jest to najsilniejszy akcent i zarazem puenta całego podobieństwa.
  • Tak więc każdy, kto pomniejszał autorytet Pisma, zapominał o nim lub je ignorował, a – ulegając hellenistycznym wpływom religijnym – podobieństwo uznał za ścisłą relację o losie umarłych, musiał wpaść w błąd!
  • Mówiąc inaczej – zgodnie z myślą wyrażoną w 2 Tes 2,11 – nie ceniąc Prawdy wyrażonej w Piśmie, „wierzył w kłamstwo”!
  • W tym kontekście, podobieństwo „O Bogaczu i Łazarzu” – niezależnie od jego bezpośredniej wymowy, o czym mówiliśmy wcześniej – stało się testem na wierność Pismu Świętemu! Odnosi się to w równej mierze zarówno do współczesnych Jezusa, jak i wszystkich wierzących. Także dzisiaj.

 

Jezusa Chrystusa znamy jako wspaniałego Nauczyciela, podającego Prawdę Bożą wszystkim spragnionym. Jednak ten sam Jezus jest Autorem pewnych, dających do myślenia stwierdzeń, takich jak to z „Kazania na Górze”: „Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie pereł swoich przed wieprze, by ich snadź nie podeptały nogami swymi i nie obróciwszy się, nie rozszarpały was” (Mt 7,6)! Tenże Jezus, na pytanie dlaczego ukrywa swą naukę w podobieństwach , wyjaśnił uczniom, że czyni tak, aby nie pojęli jej ludzie o zatwardziałych sercach:

  • I przystąpiwszy uczniowie, rzekli: Dlaczego mówisz do nich w podobieństwach?

A On, odpowiadając, rzekł: Wam dane jest znać tajemnice Królestwa Niebios, ale tamtym nie jest dane.

Albowiem temu, kto ma, będzie dane i obfitować będzie; a temu kto nie ma, i to, co ma, będzie odjęte. Dlatego w podobieństwach do nich mówię, bo patrząc, nie widzą, i słuchając, nie słyszą ani rozumieją.

I spełnia się na nich proroctwo Izajasza, które powiada: Będziecie stale słuchać, a nie będziecie rozumieli; będziecie ustawicznie patrzeć, a nie ujrzycie. Albowiem otępiało serce tego ludu, uszy ich dotknęła ślepota, oczy swe zmrużyli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, i sercem nie zrozumieli, i nie nawrócili się, a Ja żebym ich nie uleczył.

Ale błogosławione oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą…” (Mt 13,10-16).

 

(c.d..n.)

192343_gory_rzeka_lasgory_rzeka_las192633_jezioro_gory_chmury