Koszmarna mistyfikacja – „królowa niebios” (2)

image_pdfimage_print

Autorzy licznych opracowań, poświęconych historii kultu maryjnego, nie mają wątpliwości, że kult ten jest kontynuacją pradawnych pogańskich praktyk i misteriów poświęconych <boginiom-matkom>:

  • Historia odnosi początki kultu Marii do końca III lub początku IV wieku po Chrystusie, a więc do czasów zdecydowanie poapostolskich, wskazując, iż powstał on w atmosferze ascezy i wirgilizmu, nie bez wpływu ze strony misteriów pogańskich, przenikających gwałtownie do religii chrześcijańskiej owych czasów (podkr. SK). W świetle ideału ascezy, a zwłaszcza wirgilizmu, wydawało się wprost niemożliwe, aby Maria wraz z urodzeniem Jezusa przestała być dziewicą. Zrodzone tym sposobem na podłożu psychologiczno-religijnym wczesne stadium kultu, zapoczątkowało dalszy łańcuch rozwojowy, zmierzający nieuchronnie w kierunku ubóstwienia ziemskiej rodzicielki Chrystusa” 8)

  • Katolickie pojęcie <Matki Bożej> i <Królowej Niebios>, choć późniejsze niż N(owy) T(estament), wskazują na znacznie starsze źródła religijno-historyczne na Wschodzie […] W późniejszym uwielbieniu Marii widać wiele śladów pogańskiego kultu <bogini-matki>…” 9)

Łatwo dostrzec te ślady. Wszak nie sposób nie zauważyć podobieństwa między posągami i obrazami <Marii Dziewicy z Dzieciątkiem>, a statuetkami bogiń pogańskich, takich jak np. egipska Izyda z Horusem na ręku. Setki obrazów i figur <Czarnej Madonny> w kościołach katolickich na całym świecie bezpośrednio przypominają posągi Artemidy. Przyznają to także sami rzymskokatolicy. W dziele „Theo-Nouvelle encyklopedie catholigue” czytamy:

  • Wydaje się, że za ich pośrednictwem przeniesiono na Marię pozostałości popularnego kultu Diany (Artemidy) lub Kybele”. Także różnorodne ceremonie, np. procesje w dniu <Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny>, mają również swój pierwowzór w procesjach ku czci Kybele i Artemidy (podkr. SK).

Podobnie ma się rzecz z tytułami.

Do Isztar zwracano się słowami: <Święta Dziewico!>, <Pani moja!>, oraz: <Miłosierna Matko, która wysłuchujesz modlitwy>. Izyda i Isztar nosiły tytuły <Królowej Niebios>, zaś Kybele nazywano <Matką wszystkich błogosławionych>. – Każde z tym imion, z niewielkimi zmianami, stosuje kościół katolicki do Marii.

Jan Grodzicki pisze:

  • Analogia między postacią <Wielkiej Matki> z kultów wschodnich, a osobą Marii, jako <Matki Boga>, jest tak oczywista, że wniosek o zapożyczeniu tej idei z pogańskich <bogiń-matek> jest właściwie pewnikiem, nie podlegającym dyskusji. Wpływ misteriów pogańskich był olbrzymi i pozostawił na chrześcijaństwie niezatarte piętno.10)

Warto w tym miejscu przytoczyć jeszcze cenne uwagi ks. prof. J. Wierusza-Kowalskiego, który uczciwie przyznaje:

  • Liturgia pierwotnego Kościoła szybko wchłania obok elementów żydowskich, również elementy zapożyczone z liturgii pogańskich, i to zarówno z oficjalnych kultów rzymskich, jak i z misteriów hellenistycznych. […] Dokładne prace porównawcze […] ustaliły niezawodnie, że poganie przyjmując chrzest i wchodząc w obręb Kościoła katolickiego, nie zrywali całkowicie z tym sposobem modlitwy, w jakim się wychowali. […] Kościół chrzcząc pogan, chrzcił też wiele ich modlitw i obrzędów. […] Niejednokrotnie Kościół katolicki z rozmysłem zachowywał pewne zwyczaje pogańskie, wiedząc, że łatwiej je po prostu ochrzcić i nadać im treść chrześcijańską, aniżeli je znieść.”11)

Ci, którzy się sprzeciwiali…

Jak zauważyłem powyżej, już ap. Paweł widział niezdrowe tendencje w łonie wczesnego Kościoła chrześcijańskiego, które miały doprowadzić do ustępstw na rzecz wierzeń i kultów pogańskich, a w końcu zyskać prawo pełnego obywatelstwa w Kościele.

Ale to właśnie obecność Apostołów była tamą dla rozwoju odstępstwa. „Po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne…” – powiedział ten poświęcony mąż Boży. A w Liście Drugim do Tesaloniczan dodał: „Czy nie pamiętacie, że jeszcze będąc u Was, o tym wam mówiłem? A wiecie, co go teraz powstrzymuje, tak iż się objawi dopiero we właściwym czasie. Albowiem tajemna moc nieprawości już działa, tajemna dopóty, dopóki ten, który teraz powstrzymuje, nie zejdzie z pola. I wtedy objawi się on niegodziwiec…” (2 Tes 2,5-8).

W czasie, gdy chrześcijaństwo zaczęło przyjmować i praktykować pogańskie obyczaje i kulty, wielu szczerych chrześcijan stanowczo się temu przeciwstawiało:

  • […] Energiczny i gorliwy biskup antiocheński, Epifaniusz, całą siłą przeciwstawiał się oddawaniu boskiej czci <niewieście, która stoi daleko niżej niż Apostołowie, gdyż nie posiadała prawa udzielania chrztu, do której Jezus rzekł: <Co ja mam z tobą wspólnego niewiasto?>. […] Nestoriusz Konstantynopolitański rzuca w czwartym stuleciu takie pytania logiczne: <Zaliż kłamcą jest Paweł, gdy mówiąc o bóstwie Chrystusa powiada: bez ojca, bez matki, bez rodowodu? Nie, mój przyjacielu, Maria nie urodziła bóstwa, bo co się narodziło z ciała, ciałem jest… Nie porodziło stworzenie Stworzyciela, ale porodziło człowieka!>…”12)

A dalej:

  • Godnym wielkiej uwagi jest fakt, że kult <Matki Boskiej> wyrasta w chrześcijaństwie dopiero w czwartym stuleciu, to jest właśnie wtedy, gdy kulty pogańskie, a więc także kult Demetery i Izydy zostały ogłoszone za heretyckie i jako takie zakazane. Kult Izydy schronił się wtedy w chrześcijaństwie pod opiekę Marii Panny, pod jej osłoną istniał dalej…”(podkr. SK) 13)

Faktów tych nie mógł nie uznać także ks. E. Bulanda, gdy na łamach „Ruchu Biblijnego i Liturgicznego publikował artykuł na ten temat:

  • […] Pewnym jest, że chrześcijaństwo, a w nim cześć Maryi, zajęło w świecie grecko-rzymskim historyczne miejsce dawnych religii od w. IV, psychologicznie zaś zastąpiło w tychże religiach kult ich centralny bogini-matki, przez cześć dla matki Jezusa Chrystusa. […] Lecz kiedy od w. IV zaczęły napływać do Kościoła duże rzesze z pogaństwa, trzeba było na miejsce świąt pogańskich ustanowić święta chrześcijańskie. […] <Lud lubi święta> – mawiał Grzegorz z Naziansu. […] Na wielu miejscach i w dniach świątecznych zużytkowało chrześcijaństwo pewne wyobrażenia symboliczne pogańskich bogiń, nadawszy im duchowość Maryjną. O. Hugo Rahner […] wykazuje jak chrystianizm zapożyczył symboliki solarnej IV wieku dla oddania biblijnego wyobrażenia Chrystusa jako <słońca sprawiedliwości>. […] Podobnie zużytkowano symbolikę księżycową odnośnie do kultu Maryjnego. […] Historiozofa, nawet wierzącego, musi zastanowić i zdziwić niemało fakt, że oficjalne, przez Urząd Nauczycielski Kościoła, ogłoszenie Boskiego Macierzyństwa Maryi nastąpiło w Efezie, do trzeciego wieku po Chrystusie siedziby kwitnącego tamże kultu bogini-matki, Diany. […] Można to nazwać przypadkiem czy zrządzeniem, znamiennym jest wszakże samo to randez-vous!...”(podkr. SK) 14)

Katolicki kult <Matki Boskiej>,

który wyrósł w miejscu staropogańskiego kultu <Wielkiej Macierzy>, zawiera wszystkie elementy swego pierwowzoru. Najwyższa bogini była z reguły <Dziewicą-Matką>, <Królową Niebios>, <Matką Miłosierdzia, która wysłuchuje modlitwy>, <Matką wszystkich błogosławionych>. Wszystkie te tytuły i związane z nimi rzekome pełnomocnictwa, kościół katolicki przypisuje Marii.

Wyrasta więc Maria ze skromnej kobiety izraelskiej, jaką w rzeczywistości była, zaszczyconej łaską Najwyższego – na istotę, której religijność katolicka oddaje najwyższą cześć. „Blisko jedna trzecia roku kościelnego jest pod znakiem kultu maryjnego” – pisze ks. J. Wierusz-Kowalski.

  • Wszelki kult człowieka jest sprzeczny z Pismem Świętym – stwierdza Jan Grodzicki – i uchodzi w oczach Bożych za naruszenie przykazań Dekalogu, zwłaszcza Przykazania Drugiego, zabraniającego tego rodzaju praktyk. Przykazanie to brzmi: <Nie uczynisz sobie obrazu rytego, ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co jest na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał, ani służył>…” (2 Mjż 20,1-5) 15)

Kościół katolicki nie tylko ubóstwił Marię, matkę Jezusa, ale przyznał jej prerogatywy, których nie posiada! Uważa się ją za <Współodkupicielkę>, <Orędowniczkę> i <Królową Niebios> – za osobę, której pośrednictwo najwięcej znaczy przed Bogiem.

W odróżnieniu od Boga, którego tradycyjnie religijność katolicka przedstawia jako surowego i nieprzystępnego Władcę, Maria jest pełna miłości i życzliwości. Znana pieśń maryjna głosi:

  • Zasłużyliśmy, co prawda, przez złości, by nas Bóg karał rózgą surowości; lecz kiedy Ojciec rozgniewany siecze, szczęśliwy kto się do Matki uciecze, u której serce otwarte każdemu…” 16)

  • Postać Marii – pisze Jan Grodzicki – przesłania w kościele katolickim wszystkie inne pojęcia religijne. Liczba świąt maryjnych i forma oddawania jej czci wskazują, że kult Marii przewyższa nawet kult samego Boga…” 17)

W stwierdzeniu tym nie ma przesady. Okazuje się, że nauka katolicka przyznała Marii zasługi i pełnomocnictwa, które przynależą jedynie Bogu czy Panu Jezusowi Chrystusowi.

Maria, jako… <Orędowniczka grzeszników>?

Pismo Święte jednoznacznie naucza, że podstawą Bożego planu zbawienia była Ojcowska miłość Boga: „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny” (Jan 3,16)! Tym zaś, który za cenę własnego życia dokonał pojednania między Bogiem a ludźmi, jest Syn Boży, Pan Jezus Chrystus!

  • To On jest DROGĄ, PRAWDĄ i ŻYCIEM: „Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie” (Jan 14.6)!

  • To Jego imię jest jedynym imieniem, jakie zostało dane ludziom, przez które jesteśmy zbawieni: „I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni” (DzAp 4,12)!

  • I tylko On jest jedynym Pośrednikiem między Bogiem, a ludźmi: „Albowiem jeden jest Bóg, jeden też jest Pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus” (1 Tym 2,5)!

Dla ludzi znających Pismo Święte i starających się żyć według jego nauki, szokującym jest katolicki pogląd, w myśl którego to od Marii zależało, czy Boży plan zbawienia zostanie podjęty i uskuteczniony! Wbrew temu w „Dogmatyce katolickiej” czytamy:

  • Najświętsza Bogurodzica zajmuje w Bożym planie zbawienia wyjątkowe stanowisko i ma także ogromne znaczenie dla naszego życia religijnego. […] Bóg uzależnił dzieło odkupienia od Jej zgody, pytając Ją, czy zechce stać się Matką Tego, który jak zbrodniarz miał zakończyć swoje życie na krzyżu. Maryja wyraziła swą zgodę. W ten sposób stała się Maryja pomocnicą odkupienia, wielkim diakonem przy ofierze Chrystusowej. […] Maryja przez swoje wstawiennictwo jest pośredniczką i rozdawczynią wszystkich łask…”18)

A. Nicolas, wręcz bluźnierczo pisze:

  • Maryja, Matka Boga jest tym ośrodkiem, od którego jedno wspólne błogosławieństwo rozciąga się na Stare i Nowe Przymierze. Ku Niej zmierzały szeregi pokoleń Patriarchów, od Niej wywodzi się rodowód przybranych synów Bożych, którymi staliśmy się przez uczestnictwo w człowieczeństwie, jakim Ona obdarzyła Syna…”19)

W tym samym duchu wypowiada się ks. prof. Franciszek Spirago, autor trzytomowego Katechizmu Ludowego:

  • Wstawiennictwo Marji wiele może. […] Prośby Marji, jako prośby Matki są niejako rozkazem (św. Antoni). Marja jest wszechmocą proszącą (św. Bernard). […] Jeśli zwrócimy się do Matki Bożej, niekiedy prędzej doznajemy wysłuchania, niż gdybyśmy się wprost do Jezusa zwrócili (św. Anzelm). […] Marja Panna zawsze gotową jest pojednać nas z Bogiem. […] Jak księżyc między słońcem a ziemią, tak Marja wciąż jest między Bogiem, a grzesznikiem (św. Banawentura). […] Jest Marja najpewniejszą <Ucieczką grzeszników>, <Matką miłosierdzia>, <Pośredniczką naszą>, <Marją nieustającej pomocy>, Marja jest <Bramą Niebieską>…”20)

O możliwościach <Matki Bożej> inny z katolickich autorów, A. M. Liguori, w „The glories of Mary” (Wspaniałość Marii), napisał:

  • Błogosławiona Dziewica objawiła się świętej Brygidzie i oznajmiła jej, że nie ma na świecie grzesznika tak bardzo poróżnionego z Bogiem, któryby nie mógł – za Jej pośrednictwem – nawrócić się do Niego. Ta sama święta Brygida słyszała pewnego dnia słowa Jezusa Chrystusa, skierowane do swej Matki, Maryi, że powinna być gotowa zwrócić się do Boga z prośbą o łaskę dla Lucyfera, gdyby ten upokorzył się i szukał u Niej pomocy…” (podkr. SKI) 21)

Bałwochwalczy kult Marii pociągnął za sobą bałwochwalczy kult jej obrazów i wizerunków.

I znów jest to wierne odwzorowanie staropogańskiego kultu <bogini-matki>. Maria – <Matka Boska Fatimska>, <matka Boska Częstochowska>, >Matka Boska Ostrobramska>, itd., itd.

Która z nich jest świętsza…? Która ważniejsza, i więcej może…?

Gdyby wyznawcy kościoła katolickiego, zamiast polegać na rewelacjach katechizmowych i ślepo hołdować tradycji, zaczęli pilnie i uważnie czytać Pismo Święte, odkryliby wkrótce, jakiego błędu ich się naucza! I jak niebezpieczny dla ich osobistego zbawienia jest to błąd!

Zrozumieliby ponadto, jakiego nadużycia wobec Marii, matki Jezusa, dopuszcza się ich kościół. Przypomnijmy raz jeszcze słowa Jana Grodzickiego:

  • Gdyby Maria żyła, byłaby wstrząśnięta do głębi bałwochwalczą czcią oddawaną jej osobie! Na szczęście nie jest świadoma bezprawia i nadużyć, gdyż śpi spokojnie w prochu ziemi i czeka wraz z innymi sprawiedliwymi na wielki Dzień Zmartwychwstania. Skromne i bezpretensjonalne życie Marii, nakreślone przez Ewangelistów, jest najwymowniejszym protestem przeciwko kultowi, jaki stworzył Kościół wokół jej osoby”!

SK

Przypisy:

  1. J. Grodzicki, Kościół dogmatów i tradycji, str. 196.

  2. The International Dictionary of New Testament Theology.

  3. Jan Grodzicki, dz. cyt., str. 199.

  4. Ruch Biblijny i Liturgiczny, nr 3-6/54, s. 156.

  5. P. Hulka-Laskowski, Matki bogów, str. 29.30.

  6. Tamże, str. 48.

  7. Ruch Biblijny i Liturgiczny, Kult bogini-matki w religiach pogańskich, a cześć Matki Bożej w chrześcijaństwie, nr 3-6/1954, str. 172-174.

  8. Jan Grodzicki, dz. cyt., str. 206.

  9. Pieśń pn. „Serdeczna Matko, Opiekunko ludzi”.

  10. J. Grodzicki, dz. cyt., str. 166.

  11. L. Rudloff, Mała dogmatyka dla świeckich, str. 66.

  12. A. Nicolas, Życie Maryi, Matki Bożej, str. 109.

  13. Franciszek Spirago, Katechizm Ludowy, t. II, str. 127.129.130.

  14. A.M. Liguori, The glories of Mary, s. 100.

  15. Jan Grodzicki, Kościół Dogmatów i Tradycji, str. 207.208.