Wydawcy „Słowa Nadziei” muszą przyznać, że Jezus Chrystus przestrzegał Sabat. Ale tylko dlatego – dodają zaraz – że był Żydem, a jako Żyd nie tylko święcił sobotę, ale także był obrzezany i zachowywał wszystkie inne święta żydowskie; „Czy w tym względzie mamy również wzorować się na Chrystusie?” – pytają retorycznie. A dalej piszą wprost: „[…] twierdzenie, że mamy naśladować Go w przestrzeganiu sabatu, jest nieporozumieniem”.
Doprawdy, czasami opadają ręce!
Stawianie Sabatu dnia siódmego (soboty), na jednym poziomie z symbolicznymi świętami, sabatami i obrzędami praktykowanymi przez Żydów, jest poważnym błędem. Siódmy dzień tygodnia – Sabat – został uczyniony świętym zaraz przy Stworzeniu, w doskonałym, bezgrzesznym Świecie (czyt. 1 Mjż 2,1-3), a potem jako jedno z Dziesięciu najważniejszych Bożych przykazań zapisany w świętym i niezmiennym Dekalogu (2 Mjż 20,1-17)! Natomiast wszystkie pozostałe obrzędy, święta i związane z nimi sabaty, zostały wprowadzone po grzechu i z powodu grzechu, i jako symboliczno-obrzędowe ustanowienia zapowiadały i obrazowały dzieło odkupienia, jakiego miał dokonać Mesjasz. I dlatego, gdy Jezus Chrystus umarł na Golgocie, te symboliczne ustanowienia utraciły swe znaczenie.
Aż dziw, że trzeba to przypominać, bo tę elementarną wiedzę powinien posiadać każdy chrześcijanin, który twierdzi, że na Biblii opiera swoją wiarę. A tym bardziej powinien ją posiadać ten, kto w tej sprawie – w słowie lub piśmie – zabiera publicznie głos! Ale cóż, sytuacja jest taka, jaka jest – bo ludzie są, jacy są…
Osobnego omówienia wymaga kolejny fragment artykułu ze „Słowa Nadziei”, w którym autorzy stosują podobną argumentację: „Obecnie nie musimy przestrzegać przepisów <starego przymierza>, gdyż Jezus w doskonały sposób wypełnił je, a ‘obciążający nas list dłużny, który się zwracał przeciwko nam ze swoimi wymaganiami, usunął przybiwszy do krzyża’ (Kol. 2:14). ‘Tak więc zakon był naszym przewodnikiem do Chrystusa, abyśmy z wiary zostali usprawiedliwieni’ (Gal. 3,24)…” – koniec cytatu.
Termin „wypełnić”, który został użyty w przytoczonym cytacie, ma w Biblii dwa podstawowe znaczenia:
-
Najpierw oznacza wierne przestrzeganie określonych zasad. Na przykład: „Nikomu nic winni nie bądźcie, prócz miłości wzajemnej; kto bowiem miłuje bliźniego, zakon wypełnił” (Rz 13,8). (Jest oczywiste, że w tym sensie Jezus Chrystus wypełnił IV przykazanie Dekalogu. Ale równie oczywiste jest to, że i my – tak jak On – powinniśmy przestrzegać to przykazanie, święcąc dzień Sabatu!)
-
Następne znaczenie ma związek z symboliką biblijną, i odnosi się do sytuacji, gdy jakieś symboliczne prawo, przepis lub obrządek traci swe znaczenie i moc obowiązująca, gdyż zostaje wypełnione – i tym samym zastąpione – przez duchową rzeczywistość. Ten proces odmiany można zobaczyć np. w ziemskiej świątyni, gdzie w momencie śmierci Pana Jezusa Chrystusa na Golgocie, zasłona świątynna została rozdarta niewidzialną ręką: „Ale Jezus znowu zawołał donośnym głosem i oddał ducha. I oto zasłona świątyni rozdarła się na dwoje, od góry do dołu, i ziemia się trzęsła, i skały popękały” (Mt 27,50.51). – W ten sposób unieważniona została ziemska świątynia, służba kapłanów, i wszystkie ofiary składane dla usprawiedliwienia grzeszników – bo to wszystko każdy pokutujący winowajca znajduje w teraz Jezusie Chrystusie.
To wypełnienie wszystkich obrzędowo-symbolicznych, związanych ze świątynią i służbą w niej ustanowień zakonu, zostało dokładnie opisane w Liście do Hebrajczyków 10,1-18:
„Albowiem zakon, mając w sobie tylko cień przyszłych dóbr, a nie sam obraz rzeczy, nie może w żadnym razie przez te same ofiary składane rok w rok, przywieść do doskonałości tych, którzy z nimi przychodzą.
Bo czyż nie zaprzestanoby ich składać, gdyby ci, co je składają, nie mieli już żadnej świadomości grzechów, gdy raz zostali oczyszczeni?
Przeciwnie, one właśnie przywodzą na pamięć grzechy co roku. Jest bowiem rzeczą niemożliwą, aby krew wołów i kozłów mogła gładzić grzechy. Toteż przychodząc na świat, mówi: Nie chciałeś ofiar krwawych i darów, aleś ciało dla mnie przysposobił;
Nie upodobałeś sobie w całopaleniach i ofiarach za grzechy. Tedy rzekłem: Oto przychodzę, aby wypełnić wolę twoją, o Boże, jak napisano o mnie w zwoju księgi.
Najpierw mówi: Nie chciałeś i nie upodobałeś sobie ofiar krwawych i darów, i całopaleń, i ofiar za grzechy, które przecież bywają składane według zakonu;
Potem powiada: Oto przychodzę, aby wypełnić wolę twoją. Znosi więc pierwsze, aby ustanowić drugie; Mocą tej woli jesteśmy uświęceni przez ofiarowanie ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze.
A każdy kapłan sprawuje codziennie swoją służbę i składa wiele razy te same ofiary, które nie mogą w ogóle zgładzić grzechów;
Lecz gdy On złożył raz na zawsze jedna ofiarę za grzechy, usiadł po prawicy Bożej. Oczekując teraz, aż nieprzyjaciele jego położeni będą jako podnóżek stóp jego. Albowiem jedna ofiarą uczynił na zawsze doskonałymi tych, którzy są uświęceni.
Poświadcza nam to również Duch Święty; powiedziawszy bowiem: Takie zaś jest przymierze, jakie zawrę z nimi po upływie owych dni, mówi Pan: Prawa moje włożę w ich serca i na umysłach ich wypiszę je, dodaje: A grzechów ich i ich nieprawości nie wspomnę więcej.
Gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam nie ma już ofiary za grzech.”
W Starym Przymierzu obrzędowo-symboliczne prawa, przepisy i różnorakie ceremonie nakazane przez zakon, spełniały dwie podstawowe funkcje: (1) służyły doraźnemu usprawiedliwieniu pokutujących grzeszników (por. 3 Mjż 5,17-19); a także (2) pouczały Izraelitów o Osobie Mesjasza i Jego zbawczym Dziele. Składając przepisane ofiary i praktykując nakazane obrzędy, Izraelici mogli w nich zobaczyć przyszłe zbawienie, jakie miał sprawić obiecany Mesjasz. A zarazem mogli się przygotować na rzeczywistość duchową Nowego Przymierza, kiedy to pokutujący grzesznicy są usprawiedliwiani na podstawie swej wiary w Jezusa Chrystusa! To o tym pisze ap. Paweł w Liście do Galacjan 3,22-26:
„Lecz Pismo głosi, że wszystko poddane jest grzechowi, aby to, co było obiecane, dane było na podstawie wiary w Jezusa Chrystusa tym, którzy wierzą.
Zanim zaś przyszła wiara, byliśmy wspólnie zamknięci i trzymani pod strażą zakonu, dopóki wiara nie została objawiona.
Tak więc zakon był naszym przewodnikiem do Chrystusa, abyśmy z wiary zostali usprawiedliwieni.
A gdy przyszła wiara, już nie jesteśmy pod opieką przewodnika. Albowiem wszyscy jesteście synami Bożymi przez wiarę w Jezusa Chrystusa”.
Zachodzę w głowę, na jakiej podstawie wydawcy „Słowo Nadziei” – cytując jeden z wersetów powyższego fragmentu Listu do Galacjan (dokładnie w. 24: „Tak więc zakon był naszym przewodnikiem do Chrystusa, abyśmy z wiary zostali usprawiedliwieni”) – doszli do wniosku, że jest on dowodem na uchylenie IV przykazania Dekalogu, a więc zniesienie Sabatu?!…
Ale nie tylko to.
Bo całkowicie zwala z nóg ich interpretacja wersetu Kol 2,14: „Wymazał obciążający nas list dłużny, który się zwracał przeciwko nam ze swoimi wymaganiami, i usunął go, przybiwszy do krzyża”. – Według nich „list dłużny”, to m.in. Sabat (?!) który Jezus Chrystus „przybił do krzyża”!…
Aby rzecz rozpatrzyć dokładnie, zapoznamy się z kontekstem zacytowanego powyżej wersetu Listu do Kolosan:
„W nim też zostaliście obrzezani obrzezką, dokonana nie ręką ludzką, gdy wyzuliście się z grzesznego ciała ziemskiego; to jest obrzezanie Chrystusowe.
Wraz z Nim zostaliście pogrzebani w chrzcie, w którym tez zostaliście wespół wzbudzeni przez wiarę w moc Boga, który Go wzbudził z martwych. I was, którzy umarliście w grzechach i w nieobrzezanym ciele waszym, wespół z Nim ożywił, odpuściwszy wam wszystkie grzechy;
Wymazał obciążający was list dłużny, który się zwracał przeciwko nam ze swoimi wymaganiami, i usunął go, przybiwszy go do krzyża; Rozbroił nadziemskie władze i zwierzchności, i wystawił je na pokaz, odniósłszy w Nim triumf nad nimi” (w. 11-15).
Nietrudno zauważyć, że cały fragment jest poświęcony sprawie uwolnienia nas z grzechów, jakie obciążały nas przed Bogiem, i które – gdyby nic się w tej sprawie nie zmieniło, zgodnie z zasadą, iż „zapłatą za grzech jest śmierć” (Rz 6,23) – sprowadziłyby na nas wieczne potępienie!
Miłosierny Bóg odmienił nasz los w ten sposób, że na Golgocie wszystkie nasze grzechy złożył na Jezusa Chrystusa, który „grzechy nasze sam na ciele swoim poniósł na drzewo, abyśmy, obumarłszy grzechom, dla sprawiedliwości żyli; Jego sińce uleczyły nas” (1 Ptr 2,24)!
Na krzyż Jezus Chrystus poniósł wszystkie grzechy wszystkich dzieci Bożych – i „przybił do krzyża” długą listę naszych przestępstw i win. Zapłacił najwyższą cenę za każde bezprawie, jakiego – od czasów Adama aż do końca dziejów – dopuściły kolejne pokolenia tych, którzy w końcu w Nim znaleźli odkupienie i zbawienie! Bo każdy, kto uwierzył Weń i – naśladując śmierć, pogrzeb i zmartwychwstanie Zbawcy – w wodzie chrztu pogrzebał „starego człowieka” (Rz 6,1-14), będzie zbawiony!
Poprzez Swą ekspiacyjną śmierć, Pan Jezus Chrystus zadał śmiertelny cios diabłu (Jan 12,31; Łk 10,17-119), odebrał mu władzę nad śmiercią (por Hbr 2,14), i „wyzwolił tych, którzy z powodu lęku przed śmiercią przez całe życie byli w niewoli” (Hbr 2,15; por. 1 Tes 4,13-17)! Do czasu Golgoty „oskarżyciel braci naszych, który dniem i nocą oskarżał ich przed naszym Bogiem” (Obj 12,10), miał podstawę prawną, aby domagać się śmierci wszystkich ludzi, jako że w sensie doskonałym żaden z potomków naszego praojca Adama, nie był bez winy przed Bogiem („Jak napisano: Nie ma ani jednego sprawiedliwego” – Rz 3,10)! Jednak w momencie, gdy na krzyżu Jezus Chrystus spłacił wszystkie nasze długi – wszyscy więźniowie szatana zostali wypuszczeni z ciemnicy! A on sam, obnażony w swej nieprawości został z… pustymi rękami! A do tego jest skazańcem, który odlicza dni do swej egzekucji, „bo wie, iż czasu ma niewiele” (Obj 12,12)! To z tego radował się ap. Paweł, gdy w omawianym fragmencie Listu do Kolonas 2,15 napisał, że w Chrystusie Najwyższy: „Rozbroił nadziemskie władze i zwierzchności, i wystawił je na pokaz, odniósłszy w Nim triumf nad nimi” (w. 15).
Należy się cieszyć,
że poważni bibliści rozumieją właściwie fragment Kol 2,11-15. W związku z tym warto poznać odnośne wypowiedzi:
-
„w. 11-12. Przez chrzest, czyli duchowe obrzezanie, pociągające za sobą odnowienie całego zepsutego człowieka, Kolosanie uczestniczą w nowym życiu Chrystusa zmartwychwstałego. Zanurzenie się w wodzie przedstawia udział w śmierci Chrystusa, odpuszczenie grzechów, śmierć starego człowieka, „człowieka zmysłowego” (por. Rz 6,4). Wynurzenie się symbolizuje wskrzeszenie do życia nadprzyrodzonego, którego uwieńczeniem będzie zmartwychwstanie ciała. Ta przemiana dokonuje się przez wiarę w moc Boga, którą wyznawał człowiek przyjmujący chrzest. […] W. 14. Wymazanie kojarzy się z zapisami na powoskowanych tablicach. Tutaj zostały wymazane, tj. darowane grzechy (por. Ap 7,17; Dz 3,19); – skrypt dłużny (w NT hapax legomenon) oznacza własnoręcznie napisany dokument, ten, który spisali i zapisali ludzie własnymi grzechami (por. Mt 6,12) – usunął przygwoździwszy do krzyża: Dług (grzechowy) został wymazany (darowany) na stałe. Wraz z Jezusem został ukrzyżowany (zgładzony) grzech…” (Biblia Poznańska, t. IV, komentarz, s. 482).
-
„Kolosan 2,13-15. […] Obraz staje się jeszcze barwniejszy. Jezus Chrystus zatarł zapis rozkazów wydanych przeciwko nam. Zostało to przetłumaczono następująco: wymazał obciążający nas list dłużny, który zwracał się przeciwko nam ze swoimi wymaganiami. Istnieją dwa greckie słowa istotne dla tego obrazu. a) Słowo cheirographon oznacza zapis lub list dłużny, a dokładnie autograf, lecz jego praktyczne znaczenie, które każdy zrozumie, to: „skrypt dłużny podpisany przez dłużnika, potwierdzający zaciągnięty dług”. – Niezliczone grzechy ludzi widniały na obszernej liście długów u Boga, i można powiedzieć, że człowiek zdecydowanie przyznawał się do tego długu. Stary Testament ukazuje nieraz dzieci Izraela słuchające praw Bożych i przyjmujące je, a w przypadku nie zastosowania się do nich – wzywające na siebie przekleństwa Bożego (2 Ks. Mojż. 243; i 5 Ks. Mojż. 27,14-26). W Nowym Testamencie znajdujemy obraz pogan, którzy nie posiadają pisanego prawa Bożego jakie posiadali Żydzi, ale mają niepisane prawo w swoich sercach i głos sumienia, które do nich przemawia (Rzym. 2,14.15). Ludzie byli dłużnikami Boga z powodu swoich grzechów i wiedzieli o tym. Było to oskarżenie, do którego sami się przyznawali – jak gdyby list dłużny, który podpisali i potwierdzili jego prawdziwość. b) Słowo wymazać, to w języku greckim exaleiphein. Zrozumieć to słowo, to zrozumieć zadziwiające miłosierdzie Boże. […] Bóg przybił to oskarżenie do krzyża Chrystusa. […] Zostało stracone i usunięte z naszej drogi, aby nikt go więcej nie widział. Wydaje się, że św. Paweł poszukiwał obrazów, które mogłyby ukazać, jak zupełnie Bóg w swojej łasce zniszczył grożące nam niebezpieczeństwo. Rzeczywiście, jest to Łaska!…[…] Jeszcze jeden wspaniały obraz jawi się przed oczami św. Pawła. Jezus rozbroił nadziemskie władze i zwierzchności, i wystawił je na pokaz. Jak wiemy, świat starożytny wierzył w rozmaite anioły i duchy żywiołów. Zniszczenie człowieka było celem wielu z tych istot. To one były odpowiedzialne za wstępowanie demonów w ludzi i tym podobne rzeczy. Były wrogie ludziom, a Jezus zwyciężył je na zawsze. Rozbroił je – wyrażenie to oznacza odebranie broni i pancerza pokonanemu wrogowi. Raz na zawsze Jezus skruszył ich moc, pohańbił je wystawił na pokaz w Swoim triumfalnym orszaku. Jest to obraz triumfu rzymskiego wodza. Jeżeli wódz taki odniósł rzeczywiście znaczne zwycięstwo, zezwalano mu maszerować na czele swych triumfujących wojsk ulicami Rzymu, a za nim postępowali królowie i przywódcy ludów, które podbił. Byli oni publicznie napiętnowani jako jego łup. Św. Paweł widzi w myślach Jezusa Chrystusa jako Zwycięzcę na czele kosmicznego triumfalnego pochodu, w którym idą też siły zła, aby każdy mógł się przekonać, że zostały rozgromione na zawsze. W tych barwnych obrazach św. Paweł wykazuje totalną adekwatność dzieła Chrystusa. Grzech został przebaczony, a zło pokonane; czegóż trzeba więcej? Wiedzy gnostyków i ich pośrednikom nie zostało nic do zrobienia. Jezus zrobił już wszystko.” (William Barclay, List do Kolosan, s. 68-70).
(c.d.n.)