„CZTERY TYSIĄCE ŁOKCI”
„Wschód” w proroctwie
Boży Posłaniec zwraca się „w kierunku wschodnim” i rozpoczyna odmierzanie czterech kolejnych odcinków, po „tysiąc łokci” każdy.
Czy wskazany kierunek ma tutaj istotne znaczenie? – Wszystko wskazuje, że tak.
„Wschód”, rozumiany alegorycznie, pojawia się wielokrotnie w tekstach biblijnych. Jest w nich mowa o „wschodzącej światłości”, o „wschodzącym słońcu”, o „Wschodzie” (w tekście Łk 1,78 w przekładzie Biblii Gdańskiej, słowo to jest rzeczownikiem – formą zaimka osobowego), o „wschodzącej światłości”, a proroctwo Ezechiela 47,1 opowiada o „wodach wypływających w kierunku wschodnim”:
-
-
„Któż wzbudził na Wschodzie tego, któremu towarzyszy zwycięstwo na każdym kroku?…” (Iz 41,2);
-
„Powstań, zajaśnij, gdyż zjawiła się twoja światłość a chwała Pańska rozbłysła nad tobą. Bo oto ciemność okrywa ziemię i mrok narody, lecz nad tobą rozbłyśnie Pan, a Jego chwała ukaże się nad tobą. I pójdą narody do twojej światłości, a królowie do blasku, który jaśnieje nad tobą”. (Iz 60,1-3);
-
„Ale dla was, którzy boicie się mojego imienia, wzejdzie słońcesprawiedliwości z uzdrowieniem na swoich skrzydłach…” (Mal 3,20);
-
„A ty dzieciątko! Prorokiem Najwyższego nazwane będziesz; bo pójdziesz wprzód przed obliczem jego, abyś gotował drogi jego, A iżbyś dał znajomość zbawienia ludowi jego przez odpuszczenie grzechów ich. Przez wnętrzności miłosierdzia Boga naszego, w których nawiedził nas Wschód z wysokości. Aby się ukazał siedzącym w ciemności i w cieniu śmierci ku wyprostowaniu nóg naszych na drogę pokoju.” (Łk 1,76-79 BG);
-
„A ty, dziecię, prorokiem Najwyższego nazwane będziesz, bo poprzedzać będziesz Pana, aby przygotować drogi jego, Aby dać ludowi jego poznanie zbawienia przez odpuszczenie grzechów ich. Przez wielkie zmiłowanie Boga naszego, dzięki któremu nawiedzi nas Światłość z Wysokości, by objawić się tym, którzy są w ciemności i siedzą w mrokach śmierci, aby skierować nogi nasze na drogę pokoju.” (BW);
-
„A gdy Jezus usłyszał, że Jana uwięziono, usunął się do Galilei. I opuściwszy Nazaret, przyszedł i zamieszkał w Kafarnaum, nad morzem, na pograniczu krain Zebulona i Naftalego. Aby się wypełniło, co było powiedziane przez proroka Izajasza, mówiącego: Ziemia Zebulona i ziemia Naftalego, wzdłuż drogi morskiej, Zajordanie, Galilea pogan. Lud, pogrążony w mroku, ujrzał światłość wielką, i tym, którzy siedzieli w krainie i cieniu śmierci, rozbłysła jasność.” (Mt 4,12-16)
-
Wymienione w powyższych wersetach określenia, niosą w sobie co najmniej dwie, niezwykle ważne informacje:
-
-
Odnoszą się do czasu przyjścia Mesjasza, Jezusa Chrystusa w ciele ludzkim na Ziemię;
-
Następnie charakteryzują przychodzącego Mesjasza jako Tego, Który stał się Światłościąświata i zbawieniem dla narodów.
-
Zachowując to w pamięci spójrzmy, w jaki sposób „Wschód” (z Iz 41,2), „Światłość” (z Iz 61,1-3), „Słońce Sprawiedliwości” (z Mal 3,20) i „wody wypływające po w kierunku wschodnim… po prawej stronie ołtarza” (z Ezech 47,1) – wiążą się z Osobą naszego Zbawiciela…?
„Wody wypływają ze świątyni…”
Pamiętając, że „woda” jest symbolem Ducha Świętego (Jan 7,37-39), zaś „Wschód” oznaczał przyjście Mesjasza – Syna Bożego w ludzkim ciele na Ziemię (Mal 3,20; Łk 1,76-79), nie mam wątpliwości, że proroczą zapowiedź Ezechiela należy odnieść do czasu pierwszego przyjścia Jezusa Chrystusa. – Rozdział 47,1-12 tego proroctwa koncentruje się przede wszystkim na okresie Jego nauczycielskiej działalności – na niespełna czterech latach Jego służby, od inauguracji tej działalności w Nazarecie (Łk 4,16-21), poprzez Jego śmierć i zmartwychwstanie, aż do Pięćdziesiątnicy, dnia Zesłania Ducha Świętego (DzAp 2,1-4). A zaraz potem zobrazowano dzieło Ewangelii wśród narodów pogańskich.
Poszczególne przekłady biblijne, lokalizując Źródło Wód piszą (w tekście Ez 47,12), że wypływają one „ze świątnicy” (BG), „ze świątyni” (BW i BT), a także: „od Galilei pierwszej” (w. 8. BG) i „w kierunku okręgu wschodniego” (BW)
Jeżeli Źródłem Wód Żywych – Ducha Świętego (Jan 7,37-39) – jest Pan Bóg i Jezus Chrystus (Obj 4,5; 5,6), wówczas zwrot „woda wypływa ze świątyni” (Ez 47,12) może być w pełni zrozumiany w kontekście Obj 21,22 gdzie napisano, że „Świątynią Nowej Jerozolimy” – nowotestamentowego Kościoła Bożego – „jest Bóg oraz Baranek”!
Kiedy Syn Boży, Jezus Chrystus rozpoczynał Swoją ziemską służbę, w dniu inauguracji, w Nazarecie, zacytował proroctwo Izajasza 60,1.2 (Łk 4,16-19): „Duch Pański nade mną, przeto namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę, posłał mnie, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, abym uciśnionych wypuścił na wolność, abym zwiastował miłościwy rok Pana.”, i zakończył tymi znamienny mi słowami: „…dziś wypełniło się to Pismo w uszach waszych„ (Łk 4,18-21).
To wtedy Duch Jahwe napełnił Mesjasza, by uzdolnić Go do dzieła, dla którego został posłany. By On tchnął duchowe życie w pustynny kraj ludzkich dusz. – „Wody” zaczęły płynąć!
Jezus Chrystus – Żywa Świątynia („…on mówił o świątyni ciała swego” – Jan 2,19-21) – napełniony Duchem Świętym, udzielał Ducha tym, którzy słuchają Jego słów. Znamienne, że inauguracja służby Mesjasza nastąpiła w galilejskim Nazarecie – w ten sposób „wody wypływają” zarówno „ze świątyni” (Ez 47,12), jak i „od Galilei pierwszej” (Ez 47,8)!
Od „strumyka” do potężnej „rzeki”?
Zanim „woda” popłynęła potężnym nurtem „Wielkiej Rzeki” („Wielkiego Potoku”), co niewątpliwie zaczęło się w Dniu Pięćdziesiątnicy, gdy na Kościół został w obfitości wylany Duch Święty (DzAp 2,1-4; [Joel 2,28-32]), najpierw płynęła niewielkim strumykiem. Przybór „wód” następował wraz z wymierzaniem kolejnych (czterech) „tysięcy łokci”.
Warto odnotować fakt, że owe cztery „tysiące łokci”, odpowiadają okresowi czterech lat – od inauguracji służby Jezusa w Nazarecie, do Pięćdziesiątnicy!
Czytając sprawozdania ewangeliczne można śledzić potężniejące z roku na rok działanie Ducha Świętego:
-
-
Rok pierwszy (pierwszy „tysiąc łokci”). – W roku pierwszym „wody” zaczynają płynąć; namaszczony Duchem Świętym Jezus rozpoczyna realizację powierzonego sobie dzieła Bożego. Zwraca coraz większą uwagę ludu, ale dla starszyzny Izraela nie stanowi jeszcze problemu („woda sięga do kostek”)…
-
Rok drugi (drugi „tysiąc łokci”). – Następuje eskalacja działalności Jezusa Chrystusa postępującego w mocy Ducha. Czyni wiele cudów i znaków. Dochodzi do pierwszych starć ze starszyzną żydowską; z dyskusji faryzeusze i saduceusze wychodzą pokonani (por. Łk 7,11-17). „Wodę sięgającą do kolan” można jeszcze swobodnie przejść, lecz wymaga to już pewnej uwagi, zwłaszcza gdy nurt jest wartki. To czas, gdy naród coraz bardziej opowiada się za Jezusem, a przełożeni są coraz bardziej nerwowi (Łk 11,14-23).
-
Rok trzeci (trzeci „tysiąc łokci”). – „Woda sięgająca do bioder”, to już poważny problem! Taki strumień można jeszcze przebrnąć, ale z trudem i najwyższą uwagą. W trzecim roku Swej służby, Jezus Chrystus staje się niebezpieczny dla przełożonych narodu izraelskiego, którzy przechodzą do stanowczej ofensywy. Usiłują Go podejść w mowie (Jan 6,6; Mt 22,15), wysyłają sługi świątynne, aby Go pojmali (Jan 7,32.44-49). Ci jednak, przekonani potęgą i mocą Jego słów, wracają z niczym („Nigdy jeszcze człowiek tak nie przemawiał, jak ten człowiek mówi. Wtedy odpowiedzieli im faryzeusze: Czy i wy daliście się zwieść?”).
-
Rok czwarty (czwarty „tysiąc łokci”). – Wreszcie dochodzi do kryzysu! Zapadła decyzja Rady (Sanhedrynu), aby zabić Mistrza (Jan 11,49-53). – Jednak śmierć Mesjasza nie oznaczał kresu płynięcia „wód”. Po swoim zmartwychwstaniu Jezus Chrystus udzielił uczniom Ducha Świętego (Jan 20,21.22), a kilkadziesiąt dni później – w tym samym czwartym roku – spełniło się proroctwo Joela o wylaniu Ducha Świętego (Pięćdziesiątnica)!Teraz „Rzeka” jest tak potężna – wpływ Ducha tak wielki, że nie można dać mu odporu (por. DzAp 2,1-47; 4,5-13.18-33; 6,8-10)!
-
„Rzeka” niesie życie i zdrowie!
„I rzekł do mnie: Te wody płyną w kierunku okręgu wschodniego i spływają w dół na step i wpadają do Morza, do wody zgniłej, która wtedy staje się zdrowa. I gdzie tylko potok popłynie, każda istota i wszystko, od czego się tam roi, będzie żyło; i będzie tam dużo ryb, bo gdy ta woda tam dotrze, wtedy będzie zdrowa, a wszystko będzie żyć tam, dokąd tylko dotrze potok. Rybacy będą stać nad nim, od Engedi* aż do En-Eglaim**, tam będzie suszarnia sieci; jego ryby będą tego samego gatunku, co ryby Morza Wielkiego i bardzo liczne.” (Ez 47,8-10).
„Rzeka” niesie życie i zdrowie – „wody zgniłe” przemienia w krynicznie czyste i sprawia, że rodzi się w nich i rozwija (wprost eksploduje!) życie. A na jej brzegach pojawiają się rybacy, którzy zapełniają sieci dorodnymi okazami ryb!
Rzeczą znamienną jest to, że rybacy łowią ryby w rzece płynącej przez miejsca pustynne – między źródłami a oazą! Wynika z tego, że życiodajna moc wód „rzeki” nie jest w żaden sposób ograniczona, i nawet w najmniej sprzyjających warunkach budzi i podtrzymuje bujnie krzewiące się życie.
Przypomina to inne z proroctw Izajaszowych:
„Niech się rozweseli pustynia i spieczona ziemia; niech się rozraduje i zakwitnie step! Niech jak złotogłów zakwitnie i weseli się, niech się raduje i wydaje radosne okrzyki! Chwała Libanu będzie mu dana, a świetność Karmelu i Saronu; one ujrzą chwałę Pana, wspaniałość naszego Boga.
Wzmocnijcie opadłe ręce i zasilcie omdlałe kolana! Mówcie do zaniepokojonych w sercu: Bądźcie mocni, nie bójcie się! Oto wasz Bóg! Nadchodzi pomsta, odpłata Boża! Sam On przychodzi i wybawi was! Wtedy otworzą się oczy ślepych, otworzą się też uszy głuchych. Wtedy chromy będzie skakał jak jeleń i radośnie odezwie się język niemych, gdyż wody wytrysną na pustyni i potoki na stepie. Rozpalona ziemia piaszczysta zmieni się w staw, a teren bezwodny w ruczaje; w legowisku szakali będzie miejsce na trzcinę i sitowie.
I będzie tam droga bita, nazwana Drogą Świętą. Nie będzie nią chodził nieczysty; będzie ona tylko dla jego pielgrzymów. Nawet głupi tam nie zbłądzi. Nie będzie tam lwa i zwierz drapieżny nie będzie po niej chodził, tam się go nie spotka. Lecz pójdą nią wybawieni. I wrócą odkupieni przez Pana, a pójdą na Syjon z radosnym śpiewem. Wieczna radość owionie ich głowę, dostąpią wesela i radości, a troska i wzdychanie zanikną.” (Iz 35,1-10)
Proroctwo zapowiadające Wielki Połów spełnia się w całym Wieku Ewangelii. Ten, który na Swych uczniów powołał galilejskich rybaków, powiedział do nich, że odtąd będą łowić ludzi (Łk 5,10), zaś założone przez Niego Królestwo Niebieskie jest w rzeczywistości Wielką Siecią, która w Morzu Narodów (por. Obj 17,15), zagarnia mnóstwo „ryb” (Mt 13,47-50)!
Ożywają także brzegi „rzeki” – suchy step zaczyna się zielenić, tworząc piękny kobierzec traw i kwiatów; wszędzie krzewi się i rozwija życie!
Jest to piękny, sugestywny obraz duchowego ożywienia,
jakie nastąpiło na całej Ziemi dzięki Ewangelii Chrystusowej. „Pustynia” („sucha ziemia”, „step”), to określenia tych ludzkich społeczeństw, które były oddalone od Boga i stąd duchowo martwe – narodów żyjących bez nadziei zbawienia! Pismo Święte nawiązuje do tego w szeregu obrazów:
-
-
w alegorycznym opisie uprowadzenia do niewoli babilońskiej „winorośli” – królestwa Judy – mocarstwo neo-Babilońskie, w rzeczywistości żyzne, bogate i ludne, ze względu na tragiczną sytuację duchową zostało nazwane „pustynią, ziemią wyschłą i suchą”. Pan mówi do Izraela: „Matka twoja była podobna do winorośli (por. Iz 5,1-7), zasadzonej nad brzegiem wód (por. Ps 1,1-3). Była płodna i w latorośle bogata dzięki obfitości wody. Puściła potężne konary, zdatne na berła królewskie. Okazałym był wzrost jej wśród gąszczu gałązek z powodu swej wysokości i widoczna była wśród mnóstwa listowia. Lecz w gniewie została wyrwana, rzucona na ziemię, a wiatr wschodni wysuszył jej owoc. Została złamana, uschły potężne jej konary i ogień ją strawił. A teraz zasadzono ją na pustyni, na ziemi wyschłej i suchej…” (Ez 19,10-13 BT);
-
w znanym Pawłowym ujęciu sytuacji, w jakiej znajdowały się narody pogańskie, zanim Pan Bóg skierował do nich poselstwo Ewangelii i zanim zbawił ich w swej łasce:
„Dlatego pamiętajcie, że niegdyś wy – poganie co do ciała (…)byliście poza Chrystusem, obcy względem społeczności Izraela i bez udziału w przymierzach obietnicy, nie mający ndziei ani Boga na tym świecie.” (Ef 2,11.12 BT); -
pozbawiony Boga i daleki od Jego zbawienia świat, niezależnie od swego zewnętrznego piękna czy bogactwa, był suchą, spieczoną ziemią – pustynią! Ludzkie serca, bardziej lub mniej świadomie, tęskniły za Bogiem; tęskniły za Jego zbawieniem. Dotyczyło to zarówno Izraelitów, jak i obywateli innych narodów. Spragniony Boga Dawid, wołał w pewnym momencie swego życia: „Wyciągam ręce do Ciebie jak zeschła ziemia. (…) Twój dobry Duch niech mnie prowadzi do równej ziemi”. (Ps 143,6 BT);
-
zaś o mającym nadejść ożywieniu Bóg ustami Izajasza zapowiedział: „Nędzni i biedni szukają wody, i nie ma! Ich język wysechł już z pragnienia. Ja, Jahwe, wysłucham ich, nie opuszczę ich, Ja, Bóg Izraela. Każę wytrysnąć strumieniom na nagich wzgórzach i źródłom wód pośrodku nizin. Zamienię pustynię na pojezierze, a wyschniętą ziemię na wodotryski. Na pustyni zasadzę cedry, akacje, mirty i oliwki; rozkrzewię na pustkowiu cyprysy, wiązy i bukszpan obok siebie. Ażeby widzieli i poznali, rozważyli i pojęli (wszyscy), że ręka Jahwe to uczyniła, że Święty Izraela tego dokonał.” (Iz 41,17-20 BT).
-
Gdziekolwiek dopłynęła „woda” – a więc wszędzie tam, gdzie Duch Świętego Boga zwilżył ludzkie serca i odrodził je (por. Jan 3,1-8) – pustynia przemieniała się w żyzną ziemię, pełną zieleni i traw, przetykanych barwnym kwieciem; wszędzie tam wyrastały wspaniałe, zdrowe i mocno ukorzenione drzewa.
„Drzewo”(„drzewa”) na brzegu „Rzeki Życia”
W księdze Objawienia ap. Jan widzi i opisuje „Drzewo Żywota”, którego pień jest tak wielki, że rozrósł się na obydwu brzegach „Rzeki Wody Żywota” (Obj 22,2). Podobny, choć nieco odmienny obraz, został ukazany prorokowi Ezechielowi, który na obu brzegach „Rzeki Żywota” zobaczył wiele „różnego rodzaju drzew owocowych” (Ez 47,7.12). Różnica pomiędzy tymi obrazami, jest łatwa do wytłumaczenia.
W obydwu jest mowa o ludziach, którzy żyją blisko Boga, są ugruntowani na Jego Słowie i wierni Jego Prawu. W Psalmie 1. każdy z nich jest „jak drzewo, zasadzone nad strumieniami wód, które wydaje swój owoc we właściwym czasie, i którego liść nie opada…” (Ps 1,1-3). Natomiast w Liście do Rzymian – który w obrazie „drzewa” przedstawia całą wspólnotę ludu Bożego – poszczególni wierni są pojedynczymi „gałązkami” (Rz 11,17-21).
Przedstawione przez proroka Ezechiela i ap. Jana „drzewa” („drzewo”), ma wiele wspaniałych, bujnie rosnących liści oraz piękne, soczyste owoce, które ustawicznie dojrzewają („… owoce się nie wyczerpują, każdego miesiąca będą rodzić nowe… Ich owoce będą służyć za pokarm, a liście ich za lekarstwo” – Ez 47,12 BT).
Uzdrawiające właściwości „liści”
Liście „drzewa” leczą „narody” (Obj 22,2; BG – „pogan”).
W związku z tym interesująca jest historia, jaka przydarzyła się ap. Pawłowi i Barnabaszowi w czasie tzw. Pierwszej podróży misyjnej.
W Księdze Dziejów Apostolskich w r. 14 czytamy o cudzie uzdrowienia przez Boga, za sprawą apostołów, człowieka chorego na bezwład nóg. Widomy cud wprawił w euforię tłum pogan: „A gdy tłum ujrzał, co Paweł uczynił, zaczął wołać, mówiąc po likaońsku: Bogowie w ludzkiej postaci zstąpili do nas! I nazwali Barnabę Zeusem, Pawła zaś Hermesem, ponieważ był on głównym mówcą. A kapłan podmiejskiej świątyni Zeusa, przywiódłszy przed bramę miasta woły i wieńce, chciał wraz z tłumem złożyć ofiarę…” (w. 11-13).
W sensie duchowym ludzie ci byli chorzy; ciężko, śmiertelnie chorzy!
Ale oto właśnie nastał dla nich czas uzdrowienia. Apostołowie wystąpili tutaj w roli „lekarzy”:
„Gdy to usłyszeli apostołowie Barnaba i Paweł, rozdarli szaty swoje i wpadli między tłum, krzycząc i wołając: Ludzie, co robicie? I my jesteśmy tylko ludźmi, takimi jak i wy, zwiastujemy wam dobrą nowinę, abyście się odwrócili od tych marnych rzeczy do Boga żywego, który stworzył niebo i ziemię, i morze, i wszystko, co w nich jest. Za czasów minionych pokoleń pozwalał On wszystkim poganom chodzić własnymi drogami; jednakże nie omieszkał dawać o sobie świadectwa przez dobrodziejstwa, dając wam z nieba deszcz i czasy urodzajne, napełniając pokarmem i radością serca wasze” (w. 14-17).
Słowa – słowa Prawdy Bożej – z jakimi apostołowie zwrócili się do tłumu, były lekarstwem, jakiego ludzie ci przede wszystkim potrzebowali! W zaistniałej sytuacji był to w zasadzie jedyny możliwy do doraźnego zastosowania, skuteczny środek, który nie tylko powstrzymał tłum od aktu bałwochwalczego uwielbienia posłańców Bożych, lecz równocześnie zwrócił ich uwagę na Prawdziwego Boga, Stwórcę nieba i ziemi.
W podobny sposób, tym samym lekarstwem – słowami Prawdy – ap. Paweł starał się leczyć zebranych na Wzgórzu Aresa, filozofów greckich (DzAp 17,16-32). Jego przemówienie było klasycznym przejawem terapii za pomocą słów Ewangelii!
Słowa uświadamiają i powstrzymują, przekazują informację i skłaniają do decyzji. Świat potrzebuje Ewangelii, która jako jedyna jest w stanie nadać sens naszemu życiu i daje nadzieję życia wiecznego. Dlatego też – zgodnie ze słowami Pana Jezusa Chrystusa – „będzie głoszona ta ewangelia o Królestwie po całej ziemi na świadectwo wszystkim narodom…” (Mt 24,14).
O „leczeniu narodów” za pomocą słów Ewangelii, świadczy wiele znanych tekstów nowotestamentowych:
-
-
„I rzekł im: Idąc na cały świat, głoście ewangelię wszystkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony.” (Mr 16,15.16).
-
„Gdy przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca wychodzi, złoży świadectwo o mnie; Ale i wy składacie świadectwo, bo ze mną od początku jesteście.” (Jan 15,26.27).
-
„Ale weźmiecie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi”(DzAp 1,8).
-
„Skoro bowiem świat przez mądrość swoją nie poznał Boga w jego Bożej mądrości, przeto upodobało się Bogu zbawić wierzących przez głupie kazanie. (…) My zwiastujemy Chrystusa ukrzyżowanego, (…) zwiastujemy Chrystusa, który jest mocą Bożą i mądrością Bożą” (1 Kor 1,21.23.24).
-
„Dlatego w miejsce Chrystusa poselstwo sprawujemy, jak gdyby przez nas Bóg upominał; w miejsce Chrystusa prosimy: Pojednajcie się z Bogiem.” (2 Kor 5,20).
-
„A Duch i oblubienica mówią: Przyjdź! A ten, kto słyszy, niech powie: Przyjdź! A ten, kto pragnie, niech przychodzi, a kto chce, niech darmo weźmie wodę żywota.” (Obj 22,17).
-
„A Filip dotarł do miasta Samarii i głosił im Chrystusa. Ludzie zaś przyjmowali uważnie i zgodnie to, co Filip mówił, gdy go słyszeli i widzieli cuda, które czynił. Kiedy jednak uwierzyli Filipowi, który zwiastował dobrą nowinę o Królestwie Bożym i o imieniu Jezusa Chrystusa, dawali się ochrzcić, zarówno mężczyźni, jak i niewiasty.” (DzAp 8,5.6.12).
-
„Czy wierzysz, królu Agryppo, prorokom? Wiem, że wierzysz. Na to Agryppa do Pawła: Niedługo, a przekonasz mnie, bym został chrześcijaninem.” (DzAp 26,27.28).
-
„Błogosławiony ten, który czyta, i ci, którzy słuchają słów proroctwa tego i zachowują to, co w nim jest napisane; bowiem czas jest bliski.” (Obj 1,3).
-
Odżywcze owoce „Drzewa”
Wyleczeni z duchowych niemocy dzięki podawanej im zdrowej nauce Słowa Bożego („liście drzewa”) ludzie, są podobni do rekonwalescentów, którzy przebyli ciężką chorobę. Są już zdrowi, ale wciąż jeszcze bardzo słabi. I potrzebują zdrowego, posilnego pokarmu, który przywróci im siły.
Proroctwo podpowiada, że pokarmem tym są „owoce”, które w obfitości rodzi „Drzewo Żywota”. Niektóre z tych „owoców” – „owoce Ducha” – zostały wymienione w Liście do Galacjan 5,22.23:
„Owocem zaś Ducha jest; miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie…” (BT).
Mówiąc po prostu, nowo nawróceni obserwują swych starszych w wierze, doświadczonych współbraci. Zdając sobie sprawę z własnej słabości, pragną w nich widzieć wzór do naśladowania. Jest to sprawa niezwykle poważna. Fakt ten nakłada ogromne zobowiązanie na wszystkich członków Kościoła Chrystusowego, gdyż ich przykład może być dla nowo nawróconych budującym wzorem (1 Kor 11,1), bądź też stać się może przyczyną zgorszenia i odejścia od wiary (por. Łk 17,1.2)!
Zakończenie
Obraz „drzewa zasadzonego nad strumieniami wód”, jest bardzo wymowny. Przedstawia najpierw wierzącego jako jednostkę, a potem cały Kościół Boży, żyjący i działający w mocy Ducha Świętego. I dopóki każdy z wierzących, podobnie jak cały Kościół, trwa w bliskiej łączności z Bogiem, przez Jezusa Chrystusa, dopóki swymi „korzeniami” spija życiodajną „wodę” – jest w stanie prowadzić uświęcone, pracowite i owocne życie. Jego „liście” są stale zielone, a „owoce” cieszą oczy, i karmią do sytości.
„Sprawiedliwy zakwitnie jak palma, rozrośnie się jak cedr na Libanie. Zasadzeni w domu Jahwe rozkwitną na dziedzińcach naszego Boga. Wydadzą owoc nawet i w starości, pełni soków i zawsze żywotni, aby świadczyć, że Jahwe jest sprawiedliwy, moja Skała, nie ma w Nim nieprawości” (Ps 92,13-16 BT).
Przypisy:
* Engedi (hebr. En-Gedi) to nazwa oazy na pustyni judzkiej nad Morzem Martwym, która słynęła z palm i winnic.
** En-Eglaim znaczy zaś „dwa źródła”, lecz trudno ją umiejscowić.